Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mróżka

Wszyscy pytają kiedy dziecko?

Polecane posty

Gość Mróżka

Hej wszystkim. Mam 27 lat i w tamtym roku wzięłam ślub. Moim problemem są policystyczne jajniki jednak nie mówię o tym nikomu, nawet mój mąż o tym dowiedział się niedawno. Właściwie to nie jest mój największy problem. Otóż od jakiegoś czasu na słowo ciąża, czy dziecko reaguję nerwowo. Wydaje mi się, że wszędzie widzę matki z wózkami i kobiety w ciąży. Nie ma dnia by na moim fb nie pojawiło się zdjęcie koleżanki, która chwali się swoja nowo narodzoną pociechą. Nic by mi to nie przeszkadzało ale od jakiegoś czasu słyszę pytania rodziny, znajomych :kiedy dziecko. Mąż mówi, że rezygnuje z zabezpieczenia i kilka razy doszło już do stosunku bez antykoncepcji, jednak ja i tak nie zaszłam w ciążę. Nie chcę się jakoś specjalnie starać itp. i jeśli tak ma wyglądać każde spotkanie rodzinne, że ktoś mnie wypytuje kiedy będę mieć dziecko to chyba przestane wychodzić z domu. Czy macie jakąś ciętą ripostę dla takich ludzi, bo ja nie chce nikomu mówić o tym, że jestem chora itp. Dla mnie to sprawa prywatna i po prostu chcę by przestali się wypytywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadaj po prostu, ''to nasza sprawa'' i tyle i miej w d***e,,, reszte :) zmieniaj bezczelnie temat i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak już urodzisz to będą pytania typu "kiedy kolejne?". To tak samo jak się zaręczyliscie to czy nie padały pytania kiedy ślub itp. Ja ucinam, że wszystko w swoim czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mróżka
Właściwie nie pytali nas o ślub. No może czasem ale wtedy mój ucinał, że szybciej niż myślisz. Teraz już nie jest taki chętny do odpowiedzi. Mam takie głupie uczucie, że wszyscy na mnie patrzą, że to ja może nie chce dzieci i mnie po prostu tak atakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W swoim czasie odpowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina męża jest równie nietaktowna, więc mój mąż odpowiadał, że "to moja wina, jestem bezpłodny", chociaż badań w tym kierunku nie robiliśmy. Sądziliśmy , że tym samym zamykamy dyskusje, a wywołaliśmy demona. To się dopiero zaczęło. Dziadkowie, rodzice męża, bezdzietna ciotka zaczęli potajemnie zbierać fundusze na leczenie niepłodności... Tragedia. Później zaczęliśmy mówić, że teraz nam się nie opłaca starać o dziecko, gdyż za mało zarabiamy, prace nie te, chcemy pojechać do Azji, trochę kasy zainwestować to teść nam kalkulował z czego powinniśmy zrezygnować aby dać im wnuki. Czasami ręce opadają. Ps. mamy teraz rocznego synka, bez in vitro a wszyscy, którzy niby tak wyczekiwali migają się od pomocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ja zmagałam się z tym przez 5 lat, potem odpuścili. Najgorzej było w pierwszych dwóch latach po ślubie. Na siódmą rocznicę ślubu zdecydowaliśmy się na dziecko i teraz wszyscy się cieszą. Możesz mówić, że jak będzie w drodze, to na pewno się dowiedzą, ale na razie nie ma o czym mówić. Jak chcesz być bardziej złośliwa, to odpowiadaj pytaniami o ich intymne sprawy (typu hemoroidy, operacje, inne tego typu sprawy). Te co rodziły możesz prosić o pokazanie rozstępów albo pytać, czy bardzo popękały w trakcie porodu. Nie stosowałam, ale podobno działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź sobie towarzystwo bezdzietne a rodzinę olej przecież nie będziesz się przejmować ich pytaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyluzuj, wiem łatwo mówić (tzn nie wiem do końca bo ja nie mialam takic hproblmów z jajnikami, ale moja siostra miała). Jak mnie zirytowała wyjątkowo wścibska koleżanka pytając o ciążę i dociekając dlaczego jeszcze nie mamy dziecka, bo przecież 2 lata po ślubie i dobre prace itd, i zaczęła delikatnie ale kąśliwie sugerować ,że może nie układa się między nami, to wiesz co jej powiedzialam? Że ja teraz bardzo dbam ozdrowie, dobrze jem ćwiczę itd i zajdę w ciąże jak uznam ,że moje ciało jest na to 100% gotowe, bo nei chcę się upaść w ciąży jak prosiak. A że ona akurat w ciąży doslownie żarła ciągle ciastka i nadal jeszcze zrzuca nadprogramowe 10 kg (a dziecko jej majuż 4 lata ...), to się odczepiła aż pól roku się nie odzywała :P Moje dziecko ma niecały rok. Natomiast moja siostra, z tą chorobą co Ty masz autorko - zaszła w ciężę bez staran wcale nie myśląc że zajdzie. Powaznie. Byli z mężem niecały rok po ślubie, nie podejmowlai typowych staran ale tez nie zabezpieczali się. i jak mieli urlop marzeń, byli na Bali - kilka tygodni po powrocie okazalo się ze jest w ciąży, zaszła na Bali właśnie :) a lekarz jej mówił, że szanse na dziecko są słąbe bo też już miala 34 lata wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pco to nie jest aż taka straszna choroba, spokojnie, nawet nie wiem czy to jest choroba, szansę na ciążę masz olbrzymią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko rozumiem Cię trochę. Mój syn ma rok i 4 miesiące a za mną już fala pytań o drugie. Nie chcę więcej dzieci. Tylko ja mówię wprost że nie będzie bo nie chcę. A jak im się marzy to niech się postarają. Argumenty że mój syn będzie samotny też się pojawiają. Wtedy pytam skąd mogą wiedzieć jak moje dzieci by się dogadywaly. Odpowiadam też żeby za mnie zaszli w ciążę, urodzili, wychowali, utrzymali. Możesz mówić że dziecko będzie jak się urodzi. Albo powiedz wprost że to Wasza sprawa i nie zamierzasz z nikim dyskutować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko skończyło wczoraj miesiąc. Usłyszałam juz 3 razy, że mamy szybko robić drugie, i co my o tym myślimy. Masakra. Odpowiadam "jak wyjdziemy z pieluch" i to bardzo zła odpowiedź, bo zaczyna się wścibianie nosa w pieluchę dziecka, sugerowanie że nie stać nas na pieluchy dla dwójki, mówienie że to nie czasy tetry itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezu znam ten ból :-/ żadnen kulturalny człowiek z klasą nigdy o to nie zapytał, tylko wiesniaki i matki Polki. A ja się głupia tłumaczyłam. A pewnego razu na chrzcinach dziecka szwagra jego teść ( to nawet nie moja rodzina!) zapytał przy wszystkich przy stole kiedy dziecko, a ja w przypływie nerwów powiedziałam, że jestem bezpłodna. Miny bezcenne i grobowa cisza :-D 2 lata później na 30stke urodziłam dziecko :-) jeszcze jak z nią byłam w ciąży to już znowu zaczęło " kiedy drugie". Nosz kur! Jeszcze jednego nie urodziłam i już o drugie pytali! Teraz te komentarze " chyba nie chcesz dziecka skrzywdzic żeby było jedynakiem"? Odpowiadam " nie chce go skrzywdzić rodzeństwem". I dają sobie spokój. Chyba myślą, że jestem j******a :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz, że dszycka czeka w iebie, aż zniosą przymus szczepień, który jest u nas najbardziej restrykcyjny na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*dszycka czeka w iebie duszyczka czeka w niebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mróżka
Bardzo dziękuję Wam za rady, wsparcie i zrozumienie. Nie sądziłam, że to aż taki powszechny problem :/ Mnie to bardzo zaczęło ruszać, bo poczułam się jakby to była moja wina. Muszę zastosować się do Waszych rad. Mam nadzieję, że poskutkują. Historia dziewczyny z wczoraj podniosła mnie mocna na duchu. Oczywiście każda dziewczyna wniosła swoim postem coś czego potrzebowałam. Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×