Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Banksterka

Pracuję w banku... I nienawidzę tej pracy.

Polecane posty

Gość Banksterka

Cześć wszystkim. Mam nadzieję, że znajdą się tu też osoby, które pracują w banku - mniejsza o to, jakim. Muszę pracować w banku na stanowisku doradcy-kasjera jeszcze przez jakiś czas - trzyma mnie tu tylko to, że od listopada dostanę umowę na czas nieokreślony i będę mogła wziąć kredyt na mieszkanie z moim mężem. Inaczej kredytu nie dostanę. Nienawidzę tej pracy, nawet nie tak bardzo chodzi o klientów, ale o warunki tej pracy. Dostaję miesięcznie 1900 zł netto, mam masę obowiązków, że nie wspomnę o ogromnej odpowiedzialności, a jedyne, co mam, to codzienne pytania o to, ile sprzedałam. Nie liczy się klient, nie liczy się jego dobro, nie liczą się pracownicy, tylko wyrobienie planu. Nie mam już siły, ledwo podnoszę się z łóżka, żeby iść do pracy. Liczę na wsparcie Was, ofiar bankowego systemu, ale też może na miłe słowa ludzi spoza branży. Bardzo proszę o brak chamskich i oceniających komentarzy, jakim to jestem niewdzięcznym leniem - mam to na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowalam a banku, ale nie w Polsce, I bylam w wielkim oddziale typu "back office" - zero kontaktu twarza w twarz z klientami, za to czesto gesto maile oraz czasem telefony. glownie to przetwarzalam dane kont biznesowych (male I srednie biznesy, ale wieeeelkie kwoty czasami). Mi sie podobalo, ale czego nie lubilam? tego ze wiekszosc kobiet - nie wszystkie, ale zdecydowana wiekszosc takich w wieku 20-35 , bo tak tutaj mozna dostac prace w banku od razu po lyceum, po prosut skzoal Ciebie gruntownie od podstaw I juz) - to byly takei strojnisie, makijaz szpilki sukienki, moda pazkoncie to bylo numer jedne temat rozmow. ja, mimo ze bylam w tych ramach wiekowych - 33 lata - zadawalam sie raczej z kobietami po 40stce, bo one byly "normalne". Zarabialam malo, bo wbrew pozorom w bankach sie duzo nie ma na zwyklym stanowisku.Mialam na miesiac do reki nieco ponad 1300 funtow za ok 150 godzin miesiecznie.zwyklej "golej" pensji, czli malo (stawka minimalna tu to jakos 1150 na miesiac netto). ALE tez mialam stawke 150% za nadgodziny a robilam zwykle 3-4 takie godziny w miesiacu; za 2 stycznia I podobne daty 200%; oraz mialam tez dodatek do pensji - wart 5% mojego dochodu brutto, I to nie podlegalo opodatkowaniu. mialma tez znizki 10% na konkretne linie lotnicze I konkretne sieci hoteli na calym swiecie. takze z kilkoma nadgodzinami I dodatkiem do pensji jzu lepiej to wylgadao, ale tez dojazdy sporo kosztowaly, I atmosfera czasami byla taka napieta (nie zawsze). po roku odeszlam bo znalazlam cos duzo ciekawszego za podobne pieniadze - daleko od domu, ale bardziej zroznicowane obowiazki I mniej cyferek ;) pozdrawiam I trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pracuję w banku, chociaż byłam blisko, bo o mały włos nie poszłam na studia zw. z bankowością. Współczuję Ci... Banki i tego typu firmy tak mają, że nie liczą się z człowiekiem. Jesteś po prostu za uczciwa do tego... Staraj się robić coś dla siebie codziennie po pracy, rozwijać się, hobby, relaks itd. Przykro mi, że mówią Ci, że jesteś leniwa, a prawda jest taka, że człowiek to nie maszyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się, takie stanowiska zaczynają być zastępowane automatami inforatycznymi. Taką pracę już daje się zautomatyzować i za parę lat człowiek nie będzie do niej potrzebny. Wytrzymaj te kilka lat, tyle maks jeszcze musisz pracować a potem będziesz mieć spokój, program Ciebie zastąpi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też ci współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Dzięki! Właśnie o takie słowa mi chodziło :) Marzę dniami i nocami o dniu, w którym odejdę z tej pracy - a uwierzcie, będzie to dzień, kiedy dostaniemy kredyt. Mam świetną pracę, która na mnie czeka, kiedyś pracowałam w tej firmie jako księgowa, a od stycznia zwalnia się u nich miejsce i wiem, że mnie chcą. Ktoś może powiedzieć, że jestem w świetnej sytuacji i wiem, że za rok będę się z tego śmiała. Ale przerażają mnie nadchodzące miesiące i perspektywa codziennych spowiedzi, ile sprzedałam, ile wykonałam telefonów... Sprzedaż idzie mi średnio, bo nie mam sumienia sprzedawać staruszkom funduszy albo wciskać ludzi w jeszcze większe długi. Doszło do tego, że z góry przepraszam męża za potencjalne spięcia, bo jestem strasznie nerwowa. Na szczęście mnie rozumie i wspiera, ale większość życia i tak spędzam w pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś praca w banku to był prestiż, dziewczyny z grupy administracji miały takie marzenia, dzisiaj to praktycznie minimum krajowe, wielka odpowiedzialność i stres związany z planem sprzedaży. Już chyba lepiej ma sprzątaczka która w tym banku sprząta. Jedynie szef placówki ma dobrą wypłatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracowałem w banku lata temu, na trochę wyższym stanowisku. Dziś mieszkam na wsi i prowadzę własną działalność, nie będę pisał konkretnie co, bo to i tak bez znaczenia, ale zawsze lepiej jest mieć coś swojego... swoją firmę, działalność, niżeli pracować u kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Do gość z 17:48 - święta prawda. Kiedy ostatnio wyżaliłam się przyjaciółce i jej mężowi, zapytali ile zarabiam. Oboje pracują fizycznie w fabryce. Złapali się za głowy i powiedzieli, że na starcie u nich dostanę dwa razy tyle - zero stresu, robisz swoje i idziesz do domu. Ale to dla mnie oznacza kolejną umowę na określony i kolejne miesiące w oczekiwaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaż idzie mi średnio, bo nie mam sumienia sprzedawać staruszkom funduszy albo wciskać ludzi w jeszcze większe długi. X A młodym to tak? Do mnie dzwonili z banków aż przestałem odbierać. Odkąd włożyłem tam oszczędności zawsze ktoś dzwoni chcąc mnie na coś naciągnąć a ja głupi nie jestem skoro sam doszedłem do ćwierć miliona złotych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostan doradca klienta premium bedziesz zarabiać kokosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zostan doradca klienta premium bedziesz zarabiać kokosy X Na wciskaniu struktur chyba i kredytów. Wiadomo bank ma placówkę. Wynajem powierzchni użytkowej 5000. Tak pewnie minimum. Do tego kilka pensji. A za zdobycie klienta na założenie konta pewnie 100zł albo 50 bo są takie stawi w necie. Do tego np. 1% od kredytu prowizji. Jak się pomyśli ile oni muszą nalapac ludzi by wyjść na zero to już jest dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Gość z 17:52 Nikomu nie chcę sprzedawać złych produktów. Co do telefonów, to wstyd mi dzwonić czasem do ludzi z propozycją pożyczki. Po pierwsze, jeśli ktoś potrzebuje, to przyjdzie. Po drugie, naprawdę rozumiem, że denerwuje ich piąty z kolei telefon z propozycją czegoś tam. Po trzecie, wcale nie mamy dobrej oferty. Ale muszę dzwonić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale ja nie chcę od was żadnych produktów, chce lokatę na 3% i czekam aż wrocicie na 6-9%. Od zabawy to będę miał konto giełdowe. Dzwonienie do kogoś z kredytem kto ma 6 cyfrowe oszczędności to już szczyt bezczelnosci i głupoty. Żeby to był 5. 5 telefonów to mam nieodebrane co miesiąc. Więc idzie w setki. Listy też dostaje, że nie szkoda wam pieniędzy na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Nie chodziło mi o dyskusję na temat warunków ekonomicznych w naszym kraju i czegoś, co ode mnie nie zależy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,jak ja Cie dobrze rozumiem. Tez pracuje jalo DK w banku i codziennie wuchodze do/wracam z pracy srfustrowana o zastanawiam sie,ile ja jeszcze wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Hej! Wiesz, najbardziej mnie (i inne dziewczyny w pracy) przeraża to, że bankowość ostatnio odczłowieczyła i klientów i pracowników. Nie liczą się ludzie, jak mówiło się na jednej z reklam - liczy się wykonanie planu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bankster to mi się już kojarzy z naciagaczem i oszustem. Zawsze coś chce wcisnąć. Nawet lysemu grzebień byle pracy nie stracić. Wystarczy zobaczyć jak przeda fundusze inwestycyjne. Kilka dwa razy lepiej niż lokaty a reszta na takim minusie że lata będą potrzebne by wyjść na zero. Dlaczego nie zadzwinicie by wasze akcje kupić na giełdzie, to by miało jakiś chociaż sens. Skoro już zebrzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
I dlatego taki wybrałam nick, bo czuję się jak oszust...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś w bph liczyły się człowiek, niby bo konto najtańsze 9.99 a dzisiaj go już nie ma, ja trafiłem akurat na niemiła obsługę u której usłyszałem że jestem bezczelny bo zamykam konto a dopiero kwartał temu otwieralem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem sfrustrowana,bo ciagle malo i malo,plan niezrobiony,wzystko zawsze nie tak,a docenianie pracownika w ogole nie istnieje,z tajemniczego mialam ostatnio 100%,juz nie mowie nawet o kasie,ale nie uslyszalam nawet glupiego:gratuluje.W tym mcu sprzedaz mam tragiczna i widze ze im bardziej chce i sie staram,tym coraz gorzej mi idzie,to juz chyba kwestia psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień pracę za 1900 nie warto się tak męczyć, to praca dla ludzi którzy czerpią przyjemność z zadłużenia ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze Ci wspolczuje.Tez kiedyś pracowalam w oddziale.Wspominam to jako moja najgorsza prace :) wytrzymalam pol roku i dzięki bogu znalazłam lepsza prace.Tez zarabialam ok 1900,planu nie szło wyrobić bo słabą lokalizacja na emeryckim osiedlu.Krzyki i mobbing to codzienność.I to wciskanie ludziom kitu bo kierownik patrzy i Cie nagrywają a na koniec miesiąca oceniają.Etat niby 8 godzin,ale trzeba min pol godz wczesniej być na miejscu przygotować kasę,i wychodzisz pol godziny później po zaliczeniu.A nie daj boże kasa się na koniec nie zgadza to i dwie godziny czasami mijają zanim dojdziesz gdzie ta różnica.Do tego wieczne fochy i krzyki klientów jakby moja wina było ze jakąś star**** zwalila się z 20 rachunkami do opłacenia.No jednym słowem dramat!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kierownictwo wyslala na zaplecze daje książkę telefoniczna i każe dzwonić i wcisnąć kredyty....teraz jak sobie pomyśle jakie to było piekło to każdemu odradzam prace w banku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Dokładnie jakbym swój dzień w pracy widziała... Nieważne, ile zrobisz i jak dobrze, zawsze będzie pytanie "dlaczego tak mało?"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja-frustratka-zarabiam 1800 na reke w podstawie,prwmie bardzo ciezko mi wyrobic,juz sama nie wiem,czy maja tak wysokie wymagania,czy po prostu ja taka ch...owa jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Nie jesteś chu*owa, to po prostu taka praca. W tej branży nie jest najważniejsze, żeby uczciwie pracować i szanować siebie i innych. Ważne jest ślepe nabijanie planu, nic więcej. Ech, muszę przyznać, że trochę mi lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety wszędzie się oszukuje ludzi. IPhone też kosztuje w produkcji 200$ albo dżinsy 1,5$ mleko przed nalaniem do kartonu 30gr. Każdy nas oszukuje, nikt nie będzie robił za darmo. Gdzieś trzeba zarobić. Bank to zawsze były kredyty. Nie wiem czy u nas ale w Ameryce tak jest kreowany pieniędz i inflacja. Bank bierze tam hajs z powietrza u nas pewnie też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za ten post. Teraz juz nie mam watpliwosci, zeby tam nie pracowac. To samo co w korpo a moze nawet i gorzej. Mialem isc jutro na rozmowe, ale teraz juz obiekcji nie mam, zeby nie isc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Banksterka
Nie zatrudniaj się w banku. Ja, gdybym miała wybór, na pewno nie poszłabym do tej pracy. Niestety, kiedy już wpadniesz w tę branżę, to trudno, bardzo trudno się z niej wygrzebać. Pracodawca opinię o kasjerkach (bo trudno to nazwać doradztwem) mają wyrobioną, a społeczeństwo jak widać ma jeszcze gorszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×