Facet z innego świata nie daje mi spokoju

Poznałam niedawno gościa i po rozmowie wymieniliśmy kontakt. Spotkałam go na rowerze, w wersji na sportowo... ale okazało się, że mężczyzna ma kupę kasy, kilka aut, firmę, wszystkie markowe ubrania - nie przeszkadza mi to bo nie czuje się źle, że jeżdżę starym wrakiem i nie wszystkie ciuchy mam markowe. Następnie jakieś spotkanie na rowery było - wszystko ok. Potem kawa, wyjście na pizzę.... Ale obecnie już nie jest wg mnie. Facet wysyła mi zdjęcia swoich aut, domu... nie wiem po jaką cholerę? Kupił wyjazd do Grecji i chce bym jechała... bo myślał że się ucieszę. A ja zgodnie z prawdą powiedziałam, że mam inne plany, bo jadę ze znajomą i jej dziećmi na kilka dni w góry w tym terminie... zabieram psa bez problemu , a do Grecji bym nie mogła Mnie on nie odstrasza jako osoba, ale ten jego materializm na pokaz. Nie umiem wytłumaczyć, że mnie za kase się nie kupi... a wręcz przeciwnie - po tej propozycji wyjazdu włącza sie lampa spierd..... jak najdalej. co sądzicie?

Gość może być nawet spoko tyle że panienki go tak nauczyły, to teraz myśli że jak pokaże że ma kasę to szybciej ci się spodoba. Wal prosto z mostu, zdjęcia fury i chaty wyslij jakiejś Karynie spod disco na mnie tonie działa a raczej działa na niekorzyść.

Co tam fura,chata.. Zacytuj Słowackiego i zapytaj czy poznaje? ;-)

gość dziś on już to wie, ale twierdzi, że każda kobieta leci na kasę, tylko niektóre grają nie materialistki.

Kolejna co udaje że jej dobra materialne nie interesują że aż założyła o tym temat , pewnie gdyby cię podrywal biedak to byś go pogonila i na następny dzień nie pamiętała a nie zakładała o nim tematy , hipokrytka w najgorszym wydaniu

Interesowanie się kasa faceta jest ok bo każda kobieta po części taką jest , myślimy o dobrym życiu dla potomstwa ale pisanie nie nie ja taka nie jestem a później wyliczanie co on ma to takie zaprzeczenie samej sobie ;)

Nie chce nic na tym etapie od tego człowieka, a na pewno nie sponsorowania wakacji. Jako kandydata do związku to patrzę na pracowitość, zaradność itp. a nie na fotki z luksusowymi autami... w dodatku na kredy t lub w lizingu jak się okazało. Nie dziękuję... panu też podziękowałam.

Spokojnie, nie chcesz wakacji to odmawiasz, dalej zobaczysz jak się pouklada. Może się okazać, że to na pokaz, a może się ciężko dorabial i się cieszy i nie umie zatrzymać tych fotek dla siebie :-) mnie to śmieszy, ale różni są ludzie. Już tyle widziałam w życiu, że nie wyciągam pochopnych wniosków, trzeba czasu i wiele sytuacji, obserwacji żeby plus minus ocenić czy warto się w znajomość angażować. Swoją drogą wolałabym z domem i autami niż golodupca na tanim rowerku, też nie uważam że pieniądze najważniejsze, ale ważne.

A w czym ty masz problem, zeby mu powiedzieć, ze juz dawno masz zaplanowane wakacje i nie pojedziesz do Grecji?

kurczę że ja takiego nie mogę poznać kocham pieniądze

Uwazaj zeby nie okazal sie jakims handlarzem zywym towarem.

podrzuć adres do 15.56 nich ma.... a do ciebie, to jak mówią: lepiej płakać w rolsie niż śmiać się w maluchu