Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

macie czas czytac dzieciom?jak to robic jesli dziecko nie jest zainteresowane?

Polecane posty

Gość gość

Jak czytać dziecku które skończyło mroczek jeśli jest *****iwe i zainteresowane wszystkim wokół? Takie roczne dziecko i tak nic nie rozumie.. Smieszy mnie to gadanie matek ,ze czytaja ciagle dzieciom..moze i da sie to robic ?ale tylko starszym .. Moj maly jak widzi ksiazke to niszczy kartki i potem rzuca w kat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo być ze dziecko ma roczek i jest zbyt *****iwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam dziecku od początku i nie widzę w tym nic śmiesznego, oczywiście miał fazy, ze ja czytałam a on robił coś innego, ale mimo to nie rezygnowalam. Teraz na 3 lata i potafi godzinę siedzieć i przynosić kolejne książki. To, ze tobie się wydaje, ze dziecko nie rozumie, nie oznacza ze faktycznie tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha może jeszcze noworodkom czytacie, co za bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ciebie to bzdury, ja z perspektywy 3 lat stwierdzam, ze czytanie procentuje. A jeśli ktoś twierdzi, ze nie ma 10 minut na przeczytanie dziecku książki, to jest zwykłym leniem, szukającym wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem leniem i co z tego? Mi nie czytali a wyrosłam jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój synek ma teraz 4 latka, bez bajki na dobranoc nie zaśnie. Też bywało różnie, nieraz się kręcił szczególnie jak był malutki, ale nie rezygnowałam. Również uważam, że to procentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po cholerę się pytasz i ludziom doope zawracasz, właśnie widać jak wyroslas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej a skąd wiesz że to ja się pytałam? Ja tylko wyraziłam swoją opinię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz w takim razie, kogo obchodzi to, ze jesteś leniwa i szkoda ci czasu na czytanie własnemu dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciebie bo wchodzisz i to czytasz i jeszcze dyskutujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie absolutnie nie, ja odpowiedziałam na pytanie zawarte w temacie i do tego się ustosunkowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba nie zrozumialas pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 3 dzieci, wszystkim czytalam, choc corka podczas buntu dwulatka, potrafila wyrywac ksiazke i nią rzucac, dzis lubi czytanie, ale kiedy nie chciala nie zmuszalam. mojemu roczniakowi czytam, tyle ile wytrzyma, jak zaczyna uciekac/gryzc ksiazeczke to koncze. moja sasiadka czytala swojemu kilkumiesieczniakowi i bardzo szybko i ladnie zaczal mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 10 i 12 latków, czytałam jeszcze 2-3 lata temu. Mieliśmy taki wieczorny rytuał czytania, razem chodziliśmy do biblioteki i wybieraliśmy książki ( ale to już koło wieku przedszkolnego). Maluchom kupowałam kolorowe książeczki z rymowankami i krótkimi tekstami, obserwowali mimikę i modulowanie głosu oraz obrazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czytam, praktycznie od poczatku. Moze nie od noworodka ale odkad mała skonczyla gdzies pol roczku to codzienne. Teraz ma 2 lata 4 miesiace i mowi zdaniami, spiewa piosenki, mowi proste wierszyki. Bez bajki nie usnie. Kilka razy dziennie slysze, jesli kestemy w domu: mama czytaj ;) az sama czasem sobie w brode pluje ze tak nauczylam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie obsraj sie z tym mowieniem. P*****lniete madki polki sraja sie nad kazdym zabkiem, slowem, gownem w nocniku -bo przeciez nikt inny na swiecie tego nie osiagnal!!! a cala kafetria jest szczerbata i sra po siebie. Litosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ty to za to reprezentujesz poziom inteligencji i kultury taki, że szkoda gadać. Jak cię temat nie interesuje, to na niego nie wlaz i nie psuj nerwów sobie i innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mała miała rok jak już brała książeczkę i przychodziła na kolana, aby jej czytać, ale wiem, że to nie zdarza się często, bo moje znajome próbują swoim dzieciom czytać, ale ich dzieci nie chcą słuchać. Przewracają kartki w książeczce i nie dadzą czytać. Moja mała ma obecnie 3 lata. Miała 1,5 roku jak już całkiem ładnie mówiła. Dziś ma bardzo bogate słownictwo. Tak stwierdziła pani pediatra. I nadal lubi czytać. Teraz karmię młodsze dziecko, a starsza przychodzi z książeczką, siada obok i czytamy i tak kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. że nie mówiłaś do dziecka przed 2 r. ż. bo nie rozumie? To jak ma zacząć rozumieć? Czytanie m. in. jest po to, żeby dziecko rozwinęło mowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeraża mnie poziom tej dyskusji. Niektórzy powinni zamilczeć - gdzie tu jest moderator?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha może jeszcze noworodkom czytacie, co za bzdury x Czytałam. Teraz ma 10 miesięcy i słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz od urodzenia dziecka, czytal przy nim na głos swoje"dorosłe" ksiazki i maly to uwielbial, uspokajal sie i nasłuchiwal, mysle,ze głos ojca byl dla po prostu dla niego przyjemny. Teraz (13 mies) czytamy mu ksiazeczki dla dzieci, ma ulubiona, przynosi i kaze sobie ja czytac w kolko :) Dziecko nasladuje dorosłych. Jesli rodzice czytaja ksiazki, zaskoczy,ze ksiazka sluzy do czytania a nie do darcia. Mysle,ze w domu autorki ksiazek się nie czyta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko od urodzenia uczy się języka - na początkowym etapie tylko przez melodię nie rozumiejąc sensu słow, ale jest to niezbędny etap, by mogło później zacząć np. gaworzyć - stąd do noworodków i kilkumiesięcznych dzieci właśnie trzeba dużo mówić, czytać, śpiewać, rozmawiać przy nim. Wręcz przeciwnie działa np. telewizja - która wydaje wprawdzie głos, dziecko słucha ale nie ma w tym komunikacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic na siłę. Mój synek nie lubił czytania. Odpuscilam, opowiadałem bajki. Co jakiś czas próbowałam z czytaniem, zaskoczył w wieku 5-6 lat. Od tej pory codziennie prawie czytamy. U mnie też ważne było żeby wybrać książkę pisana prostym współczesnym językiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytam jak nie są zainteresowane. Maluch, taki co ledwie siada, oczywiście że będzie przewracał kartki, gryzł książeczki. Ale u mojego starszego dziecka szybko przeszło to w autentyczne zainteresowanie tym co czytam i pokazuję, wiadomo że potrzebował dużo obrazków, mało tekstu. I tym sposobem roczne dziecko przybiegało tysiąc razy dziennie z książeczką i pokazywało żeby czytać. Czytanie na dobranoc było "od zawsze", teraz czyta samodzielnie. Młodsze dziecko... od biedy przyniesie jakąś książeczkę, bardziej żeby pokazać obrazek, usiądzie na pół minuty, czytanie ma w nosie. Więc i ja również, nie mam zamiaru czytać na siłę, dużo mówię, pokazuję, opowiadam, do książeczek dorośnie- albo i nie. "Dziecko nasladuje dorosłych. Jesli rodzice czytaja ksiazki, zaskoczy,ze ksiazka sluzy do czytania a nie do darcia. Mysle,ze w domu autorki ksiazek się nie czyta..."- a ja bym sobie odpuściła takie oceny. Owszem, pewnie dziecko zaskoczy, bo teraz to maluch. Ale moje młodsze to też maluch, w domu ogląda nas i starsze z książkami, gazetami, a i tak targanie ich i gryzienie, ewentualnie hurtowe wyrzucanie z regału, to najlepsza rozrywka, a usiąść na kolanach i słuchać, oglądać pięć minut- to już przekracza jego możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 23:41, to zupełnie jak u nas. Gratuluję i dziękuję. Cieszę się że nie tylko my mamy takie podejście. Wcześniej, obydwoje z mężem wymyślaliśmy krótkie opowiadania/bajki chodząc po mieszkaniu opowiadając o roślinach w doniczkach (tak żeby główka dziecka lekko się ocierała o roślinki co wywoływało uśmiech i zaciekawienie ), o odkurzaczu który włączaliśmy na parę sekund, dołączyliśmy także żywność ("bajka" o marchewce, kalafiorze itd...itp...) Po prostu wszystko to, co dziecko mogło zobaczyć, usłyszeć, odczuć, dotknąć i... do czego go zawsze ciągło. Niby takie przyziemne ale jakże ciekawe dla maluszka i dla nas. Dzisiaj, patrząc z perspektywy czasu, posiadamy 10-ciolatka który jest wszystkiego ciekaw. Super dzieciak. Wszędzie można go zabrać bo wszystko go interesuje. Rodzice, moim skromym zdaniem, za bardzo skupiają się na dostarczaniu maluchom /dzieciom drogich atrakcji w formie komputerowych książeczek, gadżetów elektronicznych itp podczas gdy zwykłe "starodawne" klocki, są naprawdę lepsze jak i rozmowy i "bajki" o niczym, ale o tym co je otacza. Dziękuję :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Wyrosłaś, tylko na kogo? Na lenia intelektualnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam od początku. Obecnie dzieci mają 3 i 5 lat i uwielbiają nocny rytuał czytania książek. Każde przynosi swoje i czytamy. Już widać jaką starsza córka ma wiedzę z książek (uwielbia podróżnicze z serii "Nela mała podróżniczka").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×