Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BigMiss

Miłość po szkole, czy jest tak samo silna ?

Polecane posty

Hejeczka. 2 lata temu skończyło mi się liceum. Do nie dawna miałam nad głową znak STOP dla każdego faceta. Po prostu nie czułam tego, życie i inne wątpliwości. Chciałabym dowiedzieć się od doświadczonych, pań czy panów, którzy poznali swoje miłości PO zakończeniu szkoły, może nawet nie nastudiach. Jak silna jest taka miłość ? Moja mama zawsze mówiła że przy takim poznaniu bucha ogień, iskra cokolwiek. Tylko że czasem ta iskra nie wystarczy, że być ze sobą, znać kogoś od dziecka lub przynajmniej od długa jest silniejsze. Nie mówię że zaczne zaraz rekrutacje na chłopaka wśród starych znajomych. Chcę wiedzieć co myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam żonę, która nie pochodzi z mojego środowiska szkolnego / LO/ ani z mojego środowiska studenckiego. Poznałem ją w trakcie studiów, ale nie w mieście, w którym studiowałem, a w moim mieście rodzinnym. We wcześniejszych latach mogłem mieć partnerkę z mojego środowiska ze szkoły średniej, ale wtedy nie byłem jeszcze gotowy na związek z powodu nieśmiałości. Nie wiedziałem jak się zachować, i co robić z dziewczyną aby zmniejszyć dystans gdybym został z nią sam na sam. Jedna z dziewczyn nawet mi kiedyś dogryzła gdyż przychodziłem do niej i tylko bez przerwy gadałem ponieważ nie potrafiłem zmniejszyć dystansu poprzez pocałowanie jej na co ona czekała. Powiedziała mi, że potrzebuje chłopaka do całowania a nie do gadania. Z tego powodu okazje na zapoznanie partnerki ze szkoły średniej przeszły mi przed nosem. Moją żonę poznałem dzięki koledze, który mnie z nią zapoznał. Wcześniej jej nie znałem. Widziałem ją jedynie na dwóch imprezach, gdzie zwróciła moją uwagę swoją urodą,ale wstydziłem się do niej zagadać i z nią zatańczyć. Jest ona miłością mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie ma reguły. Znam parę, która jest z sobą już od czasów szkoły średniej. To była wielka szkolna miłość. Po latach ona utyła i przystojny mąż zaliczył romans z młodą stażystką. To małżeństwo trwa nadal. Ona mu wybaczyła, ale to już nie jest to co było. Z kolei mój kolega ożenił się w wieku 32 lat. To było w 1996 roku. W tamtym okresie faceci żenili się najczęściej w wieku ok.25 lat.On był ostatnim z naszej paczki, który się ożenił. Miał spore opóźnienie w stosunku do nas. Zanim poznał swoją żonę on wciąż przebierał. Co kilka miesięcy widziałem go z inną dziewczyną. Był przystojny więc nie miał problemów w kontaktach z dziewczynami. Szukał kandydatki na żonę. Żadna mu nie odpowiadała. Nie było chemii z tymi dziewczynami, z którymi on chodził. Znalazł w końcu dziewczynę, z sąsiedniego miasta. Skromna, cicha myszka, wygląd przeciętny. Są nadal szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×