Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak was nie wpienia to ciągłe ogarnianie kuchni

Polecane posty

Gość gość

Bo ja mam wrazenie zwłaszcza jak wolny dzień jest że ciągle sie kręcę jak śrubokręt , ciągle coś wycieram, wynosze , upycham po szafkach a i tak jest na nich niczym na straganie bo za chwilę jak coś robie to powyciągam spowrotem. Chciałam sobie na kolacje zrobic takich ładnych kolorowych kanapek z różnymi warzywami i wędliną a co do czego złapałam bułkę i położyłam na nią dwa plastry sera i po jedzeniu bo jak pomyslałam ze mam wyciągać z lodówki po kolei sałatę urwac liść, wepchać ja gdzies spowrotem , potem kolejno ogórka pomodora rzodkierkę itd to raptem mi sie odechciało bo dopiero po obiedzie ogarnełam a tu spowrotem wyciągać. Ale to chyba by m7sial czlowiek nic nie jeść bo i tak z bułki mi sie nakruszyło nie dość ze na stół to i na podłogę i jeszcze mleko niechcący wylałam bo masło stało za nim w lodówce wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez chodze non stop ogarniam. Ale zaczelam ganiac tez swoich chlopow do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpienia mnie, nawet bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogóle nie sprzątam w kuchni, tylko mój facet. Nie lubię tego robic wiec sam zaproponował ze będzie wszystko sprzątać codziennie wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie wpienia? Ja nienawidzę tego kuchennego bałaganu :-( teraz wakacje, już dzieciom nie nadążam mówić o porządku po sobie... co wejdę do kuchni to zlew pełen naczyń, na stole szklanki, kosz wiecznie pełen... a w lodowce sajgon :-( jeszcze jak jestem w domu to na bieżąco ogarne, ale jak wracam z pracy to mi się nawet do kuchni wchodzić nie chce :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś zrobienie kanapek mnie nie przerasta. Od mycia naczyń jest zmywarka a jej zaladunkiem i rozladunkiem zajmuje się mąż. Mam dużą dwuskrzydlowa lodówkę, więc nic w niej nie upycham. A jak jem używam talerza, więc nie krusze na podłogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi juz nawet nie o samo sprzatanie chodzi bo takie konkretne czynności typu umycie podłogi, wypakowanie naczyń ze zmywarki, przetarcie glazury itp to mnie az tak nie denerwuja no bo rakie życie - chcesz mieć czysto musisz sprzatac. Wnerwia mnie tylko ze ciągle cos siecwysypie rozkeje, nakruszy, ciągle musze cos po sobie poprawiac bo np z deski mi naspadalo jak cebule kroilam albo szafke otwieram a tu mi jakis walek wypada a na wierzchu jakies miski, jakis garnek z ogorkami malosolnymi i suma sumarum niby czysto a jak ktos wejdzie to jak na stragan. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie jesteś z tym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To jest "ogarnianie" dwa razy na dzień (chyba, że w miedzyczasie robimy jakieś ciasto czy przetwory), więc nic strasznego dla w sumie 3 osób i zmywarki. 5-10 minut i zrobione, nie wiem, w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez to nie mam dzieci i mam luzik, facet sam po sobie sprzątnie i jeszcze mi zrobi kanapkę, obiady na mieście, a wy jak nie pranie to gotowanie, sprzątanie i tak wokoło i zleci wam życie po pracy jako kucharka i sprzątaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jakbyś miała porządek w szafkach i lodówce to by nic nie wypadało. Na zewnątrz niby porządek a w szafkach upchane... Do tego straszna niezgraba i len...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leniem nie jestem zapewniam a niezgrabna w sensie niezdarna, nieuwazna chyba tak , to pewnie dlatego ze ciagle sie spiesze i robie na nerwie jak np trzeba czegos disypac, otworzyc nowa przyprawe a tu ci sie gotuje i trzebaxszybko to zataz konczy sie dodatkowym wycieraniem czy zamiataniem i ja n8e narzekam w tymme8ejscu na rodzine bo oni mi jakos specjalnie nie rozwalaja ani nie brudza tylko na wlasnie takiedrobiazgi ktore mnie wyprowadzaja z równowagi, moze po prostu za nerwowa jestem? A co do szafek i lodówki to mam porzadek ale to prawda ze strasznie poupychane mimo ze mam duza kuchnie ale w szafkach jakies blachy do ciast to garow za fużo to jakies zapasy żarcia i az sie odechciewa czegos wyciągac. Dzis np robilam knedle ze śliwkami i potrzebowałam dużej miski żeby zagnirść ciasto i jak sobie pomyślalam ze mam sie czep8ac po krzesłach i wsztstko wystawiac zeby ją wydostac to juz sie przemęczylam w mniejszej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powywalaj połowę tych gratów bedziesz miała luźniej to i porządek latwiej utrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, przejrzyj wszystkie szafki, wyrzuć przeterminowane produkty, sprzęty których nie używasz. Te, których używasz bardzo rzadko schowaj do górnych szafek lub do spiżarni. W lodówce zrób porządek, do jednego pojemnika włóż np. dodatki do kanapek( umyte kilka liści sałaty, pomidor, ogórek). Ja kupiłam takie podłużne pojemniki plastikowe do lodówki i trzymam tam np w jednym Serki, wędliny i masło na kanapki, w drugim jogurty i nabiał, dzięki temu jak coś przygotowuje w kuchni to wyciągam tylko taki pojemnik i mam tam wszystko czego potrzebuje, zamiast pojedynczych produktów. To, co Ci się dubluje w szafkach zostaw po jednej sztuce, reszta do spiżarni. Bardzo duże garnki, których używam np. raz na miesiąc lub dwa trzymam w spiżarni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, wpienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pomidorów nie przechowuje się w lodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj przez to nie mam dzieci i mam luzik, facet sam po sobie sprzątnie i jeszcze mi zrobi kanapkę, obiady na mieście, a wy jak nie pranie to gotowanie, sprzątanie i tak wokoło i zleci wam życie po pracy jako kucharka i sprzątaczka. x mam 2 dzieci i mam luzik (jak widzisz siedze sobie z kawa na kafeterii) moj maz sam po sobie sprzata i jeszcze mi zrobi kanapke , ba! nawet obiad ugotuje , w niedziele zawsze jadamy na miescie ( nie kebaby czy pizze ) pranie robi pralka , sprzatac nie musimy codziennie , kuchnie mam duza , lodowke i zamrazarke bardzo duza , nic nie upycham jak autorka a gary zmywa zmywarka po pracy zycie leci mi calkiem przyjemnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie lubię prac kuchennych najbardziej zmywania, góra brudnych naczyń, która rośnie i rośnie. Na szczęście od wczoraj nie muszę zmywać bo kupiliśmy zmywarkę w http://komis-techniczny-wroclaw.pl Nie jest nowa ale działa super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypiertalaj z ta zmywarka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a Ty na pewno jestes normalna ? Robisz syf i się o to czepiasz. To nie rób i problem z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale masz problemy, jak bałaganisz to sprzątaj, z resztą po co az tak sie przejmujesz każda okruszka, dom to nie muzeum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×