jednak dobrze robie , ze nigdy nie posle dzieci na kolonie

kiedys byl tu temat o kolonii , pisalam ze nigdy w zyciu , opisalam jak znajomy wyslal syna na kolonie a do domu trup w trumience wrocil , obsmialyscie mnie a dzisiaj znowu czytam 16 latem na kolonii sie utopil , znowu ktos zamiast wypoczetego dziecka trupa w trumnie dostanie nikt nigdy lepiej nie zajmie sie moimi dziecmi , niz ja sama , zadna tam pani z kolonii po krotkim kursie

Ja zaczelam jezdzic na kolonie w wieku 14 lat i jak zaczelam opowiadac mezowi rozne sytuacje, to stwierdzil ze nigdy corki nie pusci. Nie chodzi i alkohol czy seks. Ale na przyklad nagminnie zwiewalismy z plazy, z osrodka i nikt nawet sie nie kapnal. Pamietam ferie w gorach, to maluchy ( ponizej 10rz) zwialy sobie do McDonalda, ja wtedy mialam17l i mi oiekun pozwolil jechac autobusem do Zakopca wywolac zdjecia- mialamtylko wrocic na obiad. Z plaza raz akcja, ze jedna z dziewczynnie wrocila ze wszystkimi do osrodka, przyszla po kilku godzinach ( miala 16l, ogolnie szok ze opiekunowie na zbiorce nie widzieli ze jej nie ma). Okazalo sie ze ona sobie plazowala z dwoma doroslymi mezczyznami i oni pod wieczor przyszli jej szukac bo sie umowili ( dziewczyna wygladala na starsza). To ogolnie dzialo sie 20 lat temu, wiec moze teraz bardziej pilnuja dzieci. Jednego razu wzieli nas do Niemiec do parku rozrywki. Dali mapki, wyznaczyli miejsce i godzine zbiorki i tyle nas widzieli a przedzial wiekowy dzieci 9-18 lat.

16-latka w domu też raczej nie siedzi pod spódnicą u mamusi. Ja I moi koledzy w tym wieku nagminnie się kąpaliśmy w stawach. Mnóstwo okazji żeby się utopić. No i w tym wieku to jeździłam sama z koleżanką na kwatery nad morze..

No i? Na koloniach odpowiada za dzieci organizator i opiekunowie. Nadzor powinien byc.

To nie posyłaj. Przecież dziecka w wieku 14-16 lat w domu nie zatrzymasz siłą podczas swej nieobecności spowodowanej pracą. Jak przyjdzie im głupi pomysł do głowy: typu skakanie na główkę na żwirowni, ćpanie dopalaczy na działkach nijak nie zainterweniujesz.