Gość Żonaty36 Napisano Lipiec 31, 2018 Witam wszystkich a zwłaszcza drogie Panie. Od 14 roku życia mam problem z masturbacją. Jestem żonaty od kilkunastu lat, lecz w dalszym ciągu zdarza mi się "poćwiczyć" samemu. Niedawno odbyłem ze swoją ukochaną poważną rozmowę. W pierwszej chwili myślała, że chcę ją poinformować o zdradzie (czego nigdy nie zrobiłem, chyba że przy pomocy własnej ręki). Powiedziałem małżonce całą prawdę o moim problemie. Kosztowało mnie to niemało odwagi. Czułem, że ją zranię tym wyznaniem i tak w rzeczywistości było. Milczała kilka minut. Co ja mam ci na to powiedzieć? Czego oczekujesz w tej sytuacji ode mnie - odrzekła. Jednak później stwierdziła, że niczego to między nami nie zmienia. Wspaniała kobieta, poczułem jej wielką miłość do mnie i ze wzajemnością moją do niej. Muszę w tym miejscu mocno zaznaczyć, że jeżeli naprawdę kocha się swoją żonę, należy jej o problemie masturbacji powiedzieć. Wiecie co mnie skłoniło do tego zwierzenia? Dowiedziałem się, że tego typu zachowania mogą nawet doprowadzić do zdrady. Przeraziło mnie to. Wielu mężów bowiem praktykujących autoerotyzm myślało o zdradzie, a część z nich dopuściła się tego. Ponadto jeszcze mogą wystąpić nerwice, nie mówiąc o spadku jakości współżycia. Oczywiście najwięcej jest w tym mojej winy, do czego sam doszedłem dopiero niedawno. Niewielka jej część leży po stronie małżonki. Mówię tu o seksie np. "z obowiązku" albo o okresach 2 lub 3 miesięcznej posuchy. Kładłem się w nocy w nadziei, że może dzisiaj się zbliżymy. Nazajutrz budziłem się z mocnym wzwodem i ogromną chęcią na seks a tu nic. Jądra mi pękały z podniecenia. Oczywiście ratunkiem stała się ręka. Od małżonki wiem, że nie miałbym problemu ze znalezieniem sobie kogoś na boku, gdyż widzi jak kobiety na mnie patrzą na ulicy. Wpadłem w ten autoerotyzm. Nie mam innych nałogów. Kocham żonę. Staram się teraz poświęcać jej więcej uwagi, robię obiady 2 lub 3 razy w tygodniu, kolacje gdy wraca z pracy, dobre wino, świece itd. Ma to na celu wyzbycie się u mnie egoistycznych postaw i ukierunkowanie się na drugą osobę. Poza tym zacząłem zgłębiać tajniki masażu erotycznego z użyciem olejków o podniecającym zapachu. Mojej ukochanej bardzo się to spodobało. Mnie również. Ostatnio tak jej wymasowałem piersi, że wzdychała z zachwytu. Nie przypuszczałem, że można pieścić piersi prawie przez 2 godziny. A wszystko zakończyło się wspaniałym seksem. Mimo tych moich zabiegów 2 lub 3 zbliżenia w miesiącu to dla mnie za mało. Nie będę się upokarzał i błagał o seks. Uważam jednak, że kluczem do pokonania masturbacji jest zaprzestanie egoistycznego myślenia i skupienie się na ukochanej osobie, o całkowitym oddaniu jej siebie, dawaniu jej przyjemności. Gdy druga strona pomyśli podobnie będzie cudownie. Póki co jakoś daje rady. Pozdrawiam wszystkie Panie. Mam nadzieję, że moje wyznania nie przyprawiły nikogo o nudności. Będę wdzięczny za przemyślane odpowiedzi, które być może jakoś mnie utwierdzą lub nie w przekonaniu, że to co robię ma sens. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach