Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Foska

Maz mnie doluje. mam dosc

Polecane posty

Gość Foska

Hej. Jestem tu zupelnie nowa,ale z tematem starym jak swiat. Musze to po prostu z siebie wyrzucic. Maz jest dla mnie tak bolesnie zlosliwy. Od 4 lat zajmuje sie dziecmi 4,1,5 domem,gotowaniem,..,wszystkimi sprawami,rachunkami. I nie uwazam ze to jakis wyczyn i naleza mi sie za to vrawa. Ale nie jest latwo,nie mam od nikogo pomocy,zadnych babc czy ciotek. Gdy jedno dziecko jest chore,z dwojka musze jechac do lekarza,sprawa w banku oczywiecie w towarzystwie moich Szkrabow. A jedyne co uslysze od meza to to ze "siedze w domu". Czasem jestem wykonczona psychicznie od tych moich dzieci,tak po ludzku. Nawet nie mamy kiedy za soba zatesknic. I jeszcze moj maz...umniejszajacy wszystkim moim obowiazka. On po pracy musi odpoczac,ale sily na silownie,bieganie piwo z kolegami ma. Musze wymusic na nim zeby przeczytal dzirciom bajke na dobranoc. Gdy mu to mowie,to sie obraza ze o co mi chodzi,ze siedze i nic nie robie i ja to moge zrobic. Ehh.. Juz probowalam nie robic nic,nie prac noe gotowac skoro uwaza ze leze i pachne.na chwile sie poprawil i znow to samo. Czasem slysze ze jestem zmija ktora zatruwa mu zycie,ze tylko narzekam. Nie ukrywam czesto sie przytula,mowi ze kocha,czasem sam od siebie cos zrobi,ale wtedy oczekuje pochwal i "ochow",a ja znowu taka niewdzieczna... . Ale dla mnie okazywanie uczuc to nie slowa a czyny np.zaladowanie za mnie zmywarki. Mam 30 lat i nie sadzilam ze mnie spotka taka kolej rzeczy. Nie chce tak zyc,a moje slowa nie trafiaja do niego. Mam ochote zabrac sie w cholere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Foska
Doceniam sarkazm ale nie dzis:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Foska
Zgadza sie. To mnie przeraza ze do tego doszlo. Licze ze ktos obiektywny,opanowany podpowie jak to rozwiazac. Bedac malzenstwem,majac dzieci nie mozna po prostu sie rozstac z dnia na dzien. Ale nie mozna sie dogadac gdy druga strona nie ma checi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To już dosyć tego siedzenia :-) pomyśl o pracy, dzieci do przedszkola/zlobka a Ty do pracy, obowiązki domowe po połowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Foska
jeszcze rok i mlodsze pojdzie do przedszkola. To wazny czas byc z dzieckiem w tych pierwszych latach. Mam nadzieje ze cos sie zmieni i pomoze w obowiazkach gdy wroce do pracy. Tylko wiem ze samo,od tak sie nie zmieni. Dobrze byloby juz powoli sie starac. Mam prace dorywcza,nieregularna. Gdy wracam do domu,mam ochote sie rozplakac. Nic nie zrobione,bo po co. A przeciez wszystko sie robi samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to po pierwszym dziecku nie widziałaś jaki jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Zadbaj o siebie, masz jakieś koleżanki to idź na wino, znajdź pracę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×