Jak żyć z chlopakiem na dluzsza mete?

Mam nadzieję ze post nie będzie długi. Mam 18 lat, moj chlopak 21. Jestesmy razem od kad przyszłam do liceum czyli 2 lata. Mieszakmy daleko od siebie bo jakies 70 km, on pracuje do pozna, ja sie ucze wiec widujemy sie tylko w weekendy, ktore nigdy nie sa nudne! Zawsze robimy cos ciekawego czy sami czy z innymi. Dobrze sie czujemy ze sobą, jak przyjaciele ale i para. Problem sie pojawia wtedy gdy jestesmy razem dłużej, bo zdarza sie ze ja jade do niego do mieszkania (mieszka sam) na kilka dni. I wtedy zaczynamy sie czesto kłócić, tak jakby po 2 dniach byloby nam siebie za duzo. Ostatnio troche nagial moje zaufanie, bo mnie oklamal. Wyszukiwal jakas dziewczyne na fb a gdy to zobaczylam i zapytałam to udawal glupiego, usłyszałam 3 wersje az w koncu powiedzial prawdziwa gdzie ja widzial i szukal sam nie wie czemu, taka słabość? Wybaczylam, zdarza sie, tylko niepotrzebnie klamal... i troche delikatnie boli, przyjecyal do domu, obiad zrobiony, pranie. Dziewczyny, problemu by nie bylo gdyby nie to ze nasza relacja jest gleboka i planujemy byc razem dalej. Za kilka miesięcy mozliwe ze będę tam mieszkac. Jak zyc razem? Moze my jestesmy za mlodzi na to? Bycie 24/h razem. Jak uważacie?

Chyba Ci nie doradzę, bo jestem sama całe życie i sama perspektywa że miałabym z kimś mieszkać mnie paraliżuje. A mieszkam pół czasu sama, pół z mamą, jak wyjeżdża za granicę to zawsze czuję jakąś taką ulgę i spokój wewnętrzny. Ale to chyba kwestia charakteru. Najłatwiej by było mieszkać niedaleko ale osobno a widywać się czy nocować u siebie w miarę ochoty na to, tylko że tu dochodzi kwestia kosztów.

po prostu jesteście nie dojrzali do mieszkania razem zaczekaj jeszcze nie ma się co spieszyć