Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zła "teściowa"

Polecane posty

Gość gość

Muszę się wyżalić... Mieszkam razem z moim facetem, mamy po 25 lat, pracujemy, ja w sumie dopiero zaczynam karierę zawodową a on w swojej pracy odniósł już spore sukcesy. Niestety mama mojego chłopaka ("teściowa" w cudzysłowie, bo nie jesteśmy małżeństwem) ciągle go krytykuje. Każdy jego sukces to nie powód do radości a wręcz przeciwnie - to dla niej za mało. Jak zmienił pracę to mówiła, że mógł znaleźć inną w bardziej prestiżowej firmie, jak dostał podwyżkę to pytała czemu nie więcej, jak dostał awans to czemu tak późno... Ogólne zawsze jest na nie, nic ją nie cieszy, a każdy pretekst jest dobry do narzekania. Tak podobno było od czasów gdy mój chłopak chodził do podstawówki. Z początku nie wierzyłam mu, że jest aż tak źle. Myślałam, że wyolbrzymia, bo "teściowa" zawsze była w mojej obecności bardzo miła, ale z czasem zaczęłam zauważać, że robi mu docinki nawet w większym towarzystwie. Niby mówi to żartem i o błahych sprawach, ale jednak jak słyszy się to któryś raz z kolei to przestaje być zabawne... Ostatnio wynajęliśmy nowe mieszkanie i zanim zdążyliśmy je urządzić bardziej pod swoje potrzeby, dość poważnie zachorowałam. Rodzina mojego chłopaka przyjechała w tym tygodniu do naszego mieszkania, bo mieli urlop i chcieli trochę pozwiedzać miasto. Mnie w tym czasie nie było, bo pojechałam do swojego rodzinnego miasta na badania. Wróciłam dzisiaj i dowiedziałam się, że "teściowa" zrobiła awanturę, bo gdy została sama w mieszkaniu (powiedziała, że źle się czuje i poszli na miasto bez niej), przekopała nasze szafy i powiedziała, że jesteśmy brudasami, bo mamy niepoukładane rzeczy. Na nic zdały się tłumaczenia, że mamy w planach dokupić szafę i jakieś organizery, ale na razie jeździliśmy po lekarzach nawet przez pół Polski i nie mieliśmy na to czasu i cały czas nie wiem ile jeszcze wydam na leczenie... A tak poza tym grzebanie w szafach nie jest zbyt kulturalne... Awantura trwała aż do ich wyjazdu (czyli 2 dni) i po raz pierwszy mój chłopak powiedział mi otwarcie, że teściowa mnie mocno skrytykowała. Wcześniej nigdy nie informował mnie, że mówi o mnie coś złego, choć domyślałam się, że taka maruda na pewno na mnie też narzeka. I teraz do sedna - zawsze jestem dla niej miła, ona dla mnie też. Gdy mój chłopak żali mi się na nią, po prostu słucham i nie komentuję, bo gdy raz powiedziałam coś złego, to później puścił wszystko w niepamięć, wytknął mi, że nie lubię jego matki. Czy mogę cokolwiek zrobić w tej sytuacji? Jestem tak wychowana, że trudno mi postawić się starszej osobie, tym bardziej, że nie jesteśmy rodziną a ona oficjalnie jest dla mnie miła. Jak powiem chłopakowi co o niej myślę to też nic się nie zmieni na lepsze... Chyba jedyne co mogę robić to gdy ona robi mu przytyki przy innych, to ja będę go chwalić, ale to jest takie dziecinne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identyczną sytuację z moim teściem. Mój mąż jest sportowcem i od dziecka słyszy od swojego ojca mimo sukcesów że jest za niski, za wolny, że tamten ma lepszy czas itd... Dla mnie jest bardzo miły ale wiem że to jego maska. Toleruje go i jestem grzeczna bo tak mnie wychowano ale uważam że jest tyranem i zniszczył pewność siebie mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błagam cie jeśli twój chlopak nie widzi tego jak matka go i was źle traktuje to z nim jest coś nie tak musiała go trzymać pod butem. Bądź stanowcza a on zacznie być szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Destrukcyjny wpływ rodziców na dzieci to najgorsza kara. Mocno ograniczyć kontakty, chyba najlepsze wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- no to witaj w klubie. Jesteśmy w tej samej sytuacji. Współczuję tobie i twojemu mężowi. A czy to wieczne krytykowanie przez ojca wpłynęło na niego? Bo mój chłopak przez to nie potrafi cieszyć się swoimi sukcesami. - on to dostrzega i często na nią narzeka, kłóci się z nią, później potrafią się ze sobą nie kontaktować, ale przez max 2 tygodnie, później wszystko rozchodzi się po kościach i jest w miarę dobrze aż do kolejnej kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż mając 32 lata przy swoim ojcu staję się małym chłopcem. Proponowałam mu wizytę u psychologa ale był przeciwny. Usprawiedliwia go tym że jego dziadek też był tyranem i despotą i widocznie jego ojciec nie zna innego życia. Kilka miesięcy temu moi teściowie chcieli się rozwieść i ja byłam za a mój mąż chciał walczyć o związek rodziców. Mój teść jest też okropny dla mojej teściowej. Wyśmiewa ją na każdej możliwej okazji. Bardzo mi jest jej żal i myślałam że rozwód mimo 60tki zapewni jej spokój i lepsze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
- to straszne co piszesz. Czyli nie potrafi się postawić swojemu ojcu? Moim zdaniem rozwód w każdym wieku jest dobrym rozwiązaniem jeżeli związek jest utrapieniem i twój mąż chyba nie powinien się wtrącać w decyzje swoich rodziców. U rodziców mojego chłopaka też była kiedyś mowa o rozwodzie, ale temat ucichł, a z tego co wiem ta kobieta też robi piekło swojemu mężowi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ja Ty Autorko ale my ograniczylismy spotkania z tesciami do minimum. Widujemy się w święta- jeden dzień i jedziemy do moich rodziców oraz raz na 2/3 miesiące na kilka godzin. W ostatnim czasie budowalismy dom i myślałam że oszaleje wysluc***ac 'zlotych radę tego człowieka. Nic mu się nie podoba, każda nasza decyzję krytykuje i nie rozumie że po wielu latach w mieście chcieliśmy przeniesc się na przedmieścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie jest asertywny w tej kwestii i będąc na codzień bardzo energiczna i otwartą osobą w swoim domu rodzinnym gaśnie. Jest najstarszy ze swojego rodzeństwa i też to tłumaczy że może od niego wymagano więcej . Teść nie czepia się swoich młodszych synów bo twierdzi że oni i tak nic w życiu nie osiągną. Wysmiewa ich i ich partnerki w naszym towarzystwie. Ja żyję to nie spotkałam takiej złej i złośliwej osoby jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,twój chłopak nigdy nie postawi się ,matka zaszczuła go Jeśli ją skrytykujesz,staniesz się jego wrogiem On ci będzie tłumaczył,ze jest to jego matka i musi...... Wiać od takich ludzi toksycznych;ja tez łudziłam się,że mąż stanie po mojej stronie i co? w odpowiedzi usłyszałam"a co,mam ją zabić"? odparłam:porozmawiaj, _mąż odparł,że nie potrafią Cale zycie jestem na drugim planie,bo nie chcę wchodzić w konflikty.Ograniczyłam kontakty z teściową i mam święty spokój. Dodam,ze syna/mojego męża/stawia go na baczność,wydziera się do niego,przeklina i manipuluje.Ma go za nic. Nie wyobrażam sobie,żeby moi rodzice tak mnie traktowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerąbane z taką babą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka przeklina tylko jezus go uratuje i zmieni matke trzeba sie modlic za taka matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×