Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży, a mąż nie chce rzucić palenia.

Polecane posty

Gość gość

Palimy oboje od dawna. Nawet poznaliśmy się w palarni. Pracujemy w różnych firmach, ale w tym samym budynku. Palarnia jest wspólna. Kilka dni temu dowiedziałam się, że jestem w siódmym tygodniu ciąży. Natychmiast postanowiłam rzucić palenie, chociaż jest to dla mnie niewyobrażalna męka. Od poniedziałku wypaliłam jednego papierosa. Chciałabym, żeby mąż mnie wspierał i też rzucił, ale on ma to gdzieś. Twierdzi, że to ja jestem w ciąży, więc jego palenie nie ma tu nic do rzeczy. Łaskawie zgodził się nie palić w mieszkaniu. Ale mnie aż skręca jak wiem, że on wychodzi na dymka, a potem jak wraca i czuję od niego papierosy, to mam ochotę rzucić się na fajki i wypalić ze dwa na raz. Czy ja jestem egoistą, czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem ci powie, że to twoje dziecko więc Ty się zajmuj w nocy. Współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymaj się w swoim postanowieniu to najważniejsze - też rzuciłam palenie i wiem, że początki są ciężkie, ale da się to ogarnąć - zobaczysz, że za rok będziesz mamą zdrowego brzdąca i będziesz się tylko śmiać z tych dymiarzy w palarni - naprawdę warto przetrzymać. Co do zachowania męża - jest egoistyczne, ale jako dawna palaczka też je rozumiem - gdyby rzucenie było łatwe i wystarczyloby o to kogoś poprosić to nie byłoby uzależnionych. Tak naprawdę KAŻDY palacz proszony o rzucenie palenia czy to przez lekarza czy przez np. nauczyciela czy rodzinę popada w irytację - może i on dojrzeje do rzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz z ręką na sercu- gdyby mąż musiał rzucić z jakiś istotnych powodów, rzucałabyś sama z miejsca palenie, ot tak, dla towarzystwa? Naprawdę będzie ci raźniej jak on będzie razem z tobą skręcał się z głodu nikotynowego? A jak ci jest niedobrze na widok mięsa, to on powinien przestać je jeść, przynajmniej w domu, bo ty się męczysz? Piwo czy wino też ma odstawić bo tobie nie wolno? Rolki, rower, jazdę konną? Wiem co przechodzisz i wierz mi, tak samo byś się męczyła gdyby mąż nie palił. Zachowujesz się jak pies ogrodnika. Jak nie wytrzymmujesz, kup sobie e-papierosa z liquidem o tytoniowym zapachu, bez nikotyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja rozumiem Twojego męża, więc Cię nie wespre :-( powiem Ci, że ja palę od lat, ale w ciąży od razu miałam zwrot ma myśl o papierosach a ochota przychodzila po kilku miesiacach po porodzie. Szkoda, że Ciebie nie odrzuca, byłoby latwiej... w Twoim stanie lepiej rzucić, on nie musi, więc jest w porządku, że nie pali w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak będziesz rodziła, to mąż ma sobie wbijać gwoździe w brzuch, bo jak Ciebie boli, to jego ma boleć tak samo? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, jakby mąż musiał rzucić palenie z jakiegoś istotnego powodu, to wspierałabym go i starałabym się rzucić razem z nim. Dlatego jest mi przykro, że on w takiej sytuacji uważa, że dziecko to tylko moja sprawa, bo ja jestem w ciąży, a on nic nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on jak nie rzuci to kit mu w oko, a ty trujesz dziecko. A dokladniej przydiszasz, bo trafia dwutlenek wegla, a nie tlen do plodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja w przeciwieństwie do was rozumiem autorkę. Ona musi rzucić, bo zdrowie potomka jest ważniejsze, a jej mąż powinien mieć to na względzie i oduczyć się palić choćby po pracy. I co z tego, że to ona jest w ciąży, ale to też jest jego dziecko i nie powinien wystawiać żony na pokusy przyłażąc śmierdzący od fajek. x Autorko ja miałam palącego męża. Przed ślubem przerzucił się na słabsze, bo mnie to śmierdziało, ja nie palę. A dwa lata po ślubie rzucił, bo w domu było dziecko i nawet jeśli palił wtedy tylko w pracy, to jednak rzucił całkiem, bo dziecko. Nie pali 16 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby, która napisała, że na początku jest ciężko, a potem będziesz się śmiać z tych w palarni - mała szansa:D ja jestem w 8 miesiącu ciąży i odliczam dni do papierosa (nie zapaliła ani jednego odkąd dowiedziałam się o cieszy, czyli ok 4-5 tygodnia). 3 pierwsze miesiące faktycznie były mdłości i aż tak nie ciągnęło, ale potem dramat. Każdy dzień to dla mnie męka, a jak widze obcych ludzi z fajka, chce ją im wyrwać. Potem planuje karmic ok 6 miesięcy, więc też nici z palenia, ale na pewno już po porodzie zapale sobie z jednego papierosa na miesiąc na wieczor, po karmieniu, bo nie wytrzymam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A potem powie, że do dziecka nie wstanie, bo to ja karmię piersią, więc on nie musi chodzić nie wyspany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Napiszę krótko: idiotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, kup sobie tabex. Mi lekarz prowadzący ciążę "pozwolił ". I tak bym brała ale ciekawa byłam opinii lekarza, chyba żeby się uspokoić bo nigdzie nie mogłam znaleźć żadnych informacji. Uznałam, że to mniejsze zło niż palenie, brałam mniej tabletek niż zalecają w ulotce i tylko na początku, gdy przechodziłam męki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd od razu założenie że jak nie ma zamiaru poświęcać się dla twojego lepszego samopoczucia, to będzie złym ojcem? Na razie masz burzę hormonalną i nie jesteś obiektywna. Rozumiem gdybyś poprosiła żeby w ogóle nie palił kiedy jest w domu, bo np. masz duże nudnosci na sam zapach dymu. Mój mąż odpuścił sobie surową cebulę, ale nie dlatego że ja jej nie mogłam jeść, tylko dlatego że wymiotowałam na sam zapach. To był istotny wpływ na moje zdrowie. Denerwowało mnie przez jakiś czas wszystko, i wystarczylo że on znosi moje fochy, nerwy i złość- czemu miałby przechodzić przez to samo? Nie jest i nie był w ciąży, dziecka nie urodzi i nie wykarmi. Kiedy byłam w ciąży, leżącej, dbał o mnie, ale zachowywał normalną aktywność, wychodził poćwiczyć, wychodził spotkać się z kolegami, nawet- o zgrozo- zdarzyło mu się na weekend wyjechać. Mimo że ja nie mogłam. Nie był przykuty do kanapy tylko dlatego że ja mam w brzuchu jego dziecko. Wystarczyło że ja muszę się męczyć, do głowy by mi nie przyszło że to że on się męczy również, poprawi mi samopoczucie. A ojcem jest dobrym i troskliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:05- blagam, tyle miesięcy juz nie palisz wiec juz nie pal. Nie warto. Bo jak teraz po tylu miesiacach nie rzucisz to juz moze ci sie to nie udac. Jak sobie pomyslisz ze " kiedys" rzucisz to ani sie nie obejrzysz a minie kilkanascie lat. Pisze to bo w ciagu 3 lat umarlo 5 osob z mojej rodziny, wszystkie na raka płuc ( srednia wieku 55 lat). Oczywiscie palili papierosy cale swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie spokój wszyscy maja rzucać palenie nagle bo pani jest w ciąży . Ja tam w ciazy paliłam .. tak jedzcie po mnie . Paliłam max do pięciu fajek dziennie Mąż jak palił tak palił Inna sprawa ... paliliscie w mieszkaniu ??Przecież to niewyobrażalny smrod. Fuj .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:29- jak pailas w ciazy to jestes pała. I to " tylko " do 5 fajek dziennie. Czyli paczka na 4 dni. Wyjaralas podczas swojej ciazy pewnie z 70 paczek fajek. To jest ograniczanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to tak trudno odmówić sobie fajek nie od wczoraj wiadomo ze to kobieta w ciąze zachodziwam to by najbardziej pasowało jakby ten chlop też rzygał jak kot miał zgagę hemoroidy mdlał przy każdej okazji a potem żeby go dopadla kolka nerkowa najlepiej w terminie porodu a co tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj A skąd od razu założenie że jak nie ma zamiaru poświęcać się dla twojego lepszego samopoczucia, to będzie złym ojcem? x Kolejna kretynka. Myślcie trochę! Jak gość powiedział żonie, że to nie on jest w ciąży i w doopie ma to, że ona się skręca to jest prosty wniosek. Po porodzie będzie szukać wymówki dla swojej wygody. Ale to ty jesteś na macierzyńskim, to po co ja mam dziecko nosić? To ty jesteś na macierzyńskim, to se weź w nocy do łóżka to dziecko itd. Kolejna poruszona sprawa. Zdrowie. Wcale nie ma wpływu na jej zdrowie ta chcica na fajki potęgowania przez smród fajek z ust męża. Wcaaale. Ona chodzi wtedy nerwowa i traci minerały, a płód musi mieć i minerały i spokój. Myślcie trochę zanim coś napiszecie wstrętne palaczki. Będziecie tu porównywać jedzenie do fajek, choroby do fajek itd. Jakoś mój mąż mógł nie palić w domu i mógł rzucić fajki dla rodziny, którą założył, a ten ciul nie może sobie jakiejś gumy nikotynowej kupić do domu, a palić tylko w robocie. Bo co? Bo to biedny misio i on w ciąży nie chodzi? To jest też jego dziecko i ma obowiązek zrobić wszystko, aby urodziło się zdrowe, a więc robić tak, żeby żona nie czuła fajek i nie szalała, pierdzielone hipokrytki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie się wydaje ze trafia cię ze to ty się wpakowałas w ciąże i uświadomiłaś sobie ze jakby nie patrzeć to TWOJA ciąża a nie męża. Teraz wszystko związane z dzieckiem będzie wymagało 90 proc poświęcenia TWOJEGO, a 10 proc męża. Tak będzie i musisz się z tym pogodzić bo będziesz sfrustrowana i dziecko będzie mieć zaburzenia emocjonalne jak wyczuje ze jesteś nieszczęśliwa. To jest niesprawiedliwe ale chciałaś tego na własne życzenie wiec co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:13 właśnie to boli autorkę ze to ona ma przesrane a nie maz. I ja ja rozumiem bo to niesprawiedliwe. I maz ma wpływ na niektóre sprawy żeby choć trochę wyrównać te niesprawiedliwa sytuacje ale nie chce. No cóż nie od dziś wiadomo ze mężczyznom nie sa dzieci potrzebne i nie maja instynktu. Autorko czemu zdecydowałaś się na dziecko skoro drażni cie (słuszna) niesprawiedliwość tego stanu? Ty stajesz się inkubatorem bez praw, od tej pory to potrzeby dziecka sa ważniejsze od twoich i tak już będzie zawsze. Wspolczuje ale z drugiej strony nieodpowiedzialnie brać się za dzieci gdy nie ma się wewnętrznej zgody na zmianę siebie w służąca dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dajcie spokój wszyscy maja rzucać palenie nagle bo pani jest w ciąży . Ja tam w ciazy paliłam .. tak jedzcie po mnie . Paliłam max do pięciu fajek dziennie Mąż jak palił tak palił Inna sprawa ... paliliscie w mieszkaniu ??Przecież to niewyobrażalny smrod. Fuj . xxx Normalnie super, że nie przeszkadza ci trucie siebie i dziecka, ale przeszkadza ci smród w mieszkaniu...Ty po tym fajku zapewne pachniesz fiołkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pieprzycie - to jest sprawa związana z uzależnieniem nikotynowym a nie jakimiś problemami damsko-męskimi, związkowymi itp. Zachowanie zarówno autorki jak i opisanego męża to wręcz klasyka zachowania palacza - można o tym poczytać w każdej książce o nałogach. Ona na głodzie - rozdrażniona, reaguje przesadnie na sam widok papierosa (minie), on - wciąż palący wypierający fakt, że jest uzależniony i ma z tym problem. Książkowy opis palacza, kto palił i rzucał przechodził przez to samo. Autorko - trzymaj się i nie pal. Z czasem będziesz widzieć coraz więcej korzyści z niepalenia i nawet jeśli czasem najdzie cię ochota, to te korzyści przeważą szalę. Zrób to dla dziecka i dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I od tej pory będzie tak zawsze: najpierw dla dziecka, potem dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i mądry chłop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko na dobre Ci to wyjdzie z dooopy temat wzięty juz bym wolała napić się dobrej gorzały niż palić i żeby nie było ,w ciąży nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dałaś się zapłodnić to teraz nie narzekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, ze Twoi paleniem i tak skrzywdziłaś już dziecko... rzucenie w 7 tyg... trzeba było wcześniej rzucić, albo się zabezpieczać. A mąz ma rację, on nie musi rzucać. Tylko w mieszkaniu nie może palić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Przyszłe Mamy, jestem studentką dietetyki i aktualnie piszę prace magisterską nt nawyków żywieniowych oraz wiedzy kobiet w ciąży z zakresu odżywiania. Zwracam się do Was z olbrzymią prośbą o poświęcenie kilku minut i wypełnienie ankiety. Oczywiście ankieta jest anonimowa a odpowiedzi posłużą mi tylko do pisania pracy. Z góry dziękuję i życzę dużo zdrówka. Pozdrawiam Kasia https://drive.google.com/open?id=1HQuYs-DAgy1M2JyrO73QmyfKHd39rEIIkxcMtYWWzVo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×