Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mogę sobie odliczyć alimenty za wakacje ?

Polecane posty

Gość gość
Nie miałeś markowych rzeczy, nic lepszego to znaczy, że Twoje córki mają klepać biedę? Tym bardziej jak sam nie miałeś to powinieneś rozumieć jakie są marzenia i oczekiwania nastolatków. I nie chodzi tu o ciuchy projektantów, ale telefon, tablet, but lepszy, plecak itp. Relacje buduje się caly czas a nie przez tydzień wakacji w roku. Sam piszesz, że wszystko jest drogie, życie drogie, ale kombinujesz żeby nie dac alimentów, które są malutkie, bo 500zl na nastolatke to cale nic. Powiem Ci, że mojej córki zajęcia dodatkowe kosztowaly w tym roku srednio 400zl na miesiąc, a kino, książka, bilety, lody itp. czyli na same dodatki już 500 zł, jedzenie na pewno więcej niż 500 zł, a rachunki, ubrania, buty, coś do szkoły. A jak zachoruje to lekarz, leki. Nie mówiąc o nieprzewidzianych wydatkach, które mogą wyskoczyć każdemu. Nie wyliczaj ile żona odlozyla, nie rozsmieszaj pisząc o procentach z lokaty, bo to żart, teraz lokatu max 1% w skali roku odjąć podatek, więc nawet przy ogromnej kwocie się nie wzbogaci. Żona najwidoczniej myśli o dzieciach a Ty liczysz jak zabrać :-( A ile Ty dołożyłes do wyjazdu kiedy to ona zabrala gdzieś dzieci? Dajesz im kieszonkowe? Pomagasz poza alimentami np. zabierajac na zakupy ciuchowe czy szkolne? Dajesz prezenty, kupujesz sprzęt, telefony, meble do pokoju. Płacisz doladowania czy internet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha co ty p********z, ze opieka naprzemienna to życie na walizkach??:D hahah jesli mieszkacie w jednym miescie, dzieci normalnie do szkoły w tygodniu, maja swoj pokoj i swoje stałe rzeczy tam, jedynie co to "ruchome" moga byc ubrania i jakies drobiazgi, po szkole czas z ojcem, odrabiane lekcji, rozrywki itp...ale komu ja to pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:56 zaraz ci odpisze ze on chciałby dac córkom duzo, Ale nie ma:D Biznes moze byc żyła złota, ale trzeba troche poz********ac. Ale ty jestes leniem i to widac od pierwszego wpisu - cos tam zarobić, ale sie nie narobić. Pisałam tez, ze mozesz na czarno i kasa do kielni - pare "fuch" i jestes do przodu... Ale trzeba by po pracy isc, w sobotę i nawet niedziele - taki leser woli od rana w wolna sobotę na forum pytac, niz sie wziąć do roboty:o jestes porażka i tyle facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:57 Jak już pisałem, czytałem trochę o tym na internecie i wywnioskowałem, że to wcale nie jest takie dobre, jakby mogło sie wydawać. Już pomijam fakt, że ze starszą są problemy. 10:56 O jakiej biedzie ty piszesz ? One żyją na znacznie wyższym poziomie, niż ja jak byłem w ich wieku. Wiem, że jest wszystko drogie wakacje też, dlatego chcę przynajmniej z młodszą spędzić czas i żeby nie było, jak starsza córka poprawiłaby swoje zachowanie i zaczęła normalnie traktować jak ojca, to oczywiście ze starszą też chciałbym spędzać więcej czasu. Ja nie mówię, żeby ona wydawała kasę na głupoty z 500+, ale są to pieniądze m.in. na utrzymanie dzieci, nic by się nie stało gdyby chociaż ze 100-150zł na coś wydała dla nich, a pozostałe oszczędzała na jakimś koncie. Jak już pisałem z młodszą często się spotykam, często ona u mnie siedzi w domu i często ją zabiorę a to na jakieś lody, a to czasami na jakiś basen, więc tak daje coś po za alimentami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha...basen i lody stawiasz na równi z zakupem chociażby dobrych butów czy kurtki? Ty chyba wypadłeś już z obiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:14 Daje tyle ile mogę. Skoro alimenty to połowa kosztów, tzn. że na każdą z córek wydaje 1tys zł, więc nie gadaj, że za to nie można niczego kupić, po za tym rzeczy z wyższej półki nie kupuje się codziennie. Jak już pisałem żyją one na znacznie wyższym poziomie, niż ja w ich wieku. Wiesz kiedy ja pierwszy raz morze na żywo zobaczyłem ? Jak miałem 25 lat, a wiesz kiedy one ? One mają połowę tego co ja miałem, a już nad morzem były 4 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego ty ciągle porównujesz to co ty miałeś do tego co one mają? Dlaczego porównujesz życie sprzed 30 40 lat do tego co jest teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rusz d**e do roboty. Prostszej rady nie już ie można dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prostszej rady już Ci nie można dać *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:24 Żeby podkreślić, że nie żyją w biedzie co próbujecie mi zarzucić, żyją lepiej, niż niejeden nastolatek współcześnie. 11:25 Założę sie, że pracuję dłużej niż ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, ze pod uwage sie bierze całość wydatków na zycie? Uważasz, ze każda z nich kosztuje równo po tysiąc? A opłaty za mieszkanie, media, żywność, ubiór, wydatki do szkoły, leki w czasie choroby i multum innych? Facet wyzej pisał, ze utrzymanie dwu córek na studiach = wybudowanie niezłej chaty, a ty dalej swoje Cisniesz. Bo ty miałeś biedę - niestety ale idziesz tokiem nyslenia swoich rodzicow, jeszcze porównujesz, ze one maja o niebo lepiej. Współczuje ci takiej biedy jaka miałeś, ale wlasnie dlatego powinieneś kuc zależało, zeby one miały jeszcze lepiej. Z tym, ze dach nad głowa, wyżywienie, ubiór i Prawo do nauki - to sa pierwotne potrzeby, winny byc zapewnione na godnym poziomie. Niestety ale dzieci miłością nie nakarmisz i tylko biedni sie porównują do jeszcze biedniejszych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze wartoby starsza zapisać na jakies zajęcia? Moze to by ja utemperowało? Ale na to trzeba dodatkowych pieniędzy, a ty przeciez nie masz... Twoje zarobki sa ok dla osoby samotnej i to takiej bez obciążeń typu kredyt na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchajcie, na nic nasze tyrady. Odpowiadając na pytanie - nie, nie mozesz samowolnie obciąć kwoty alimentow. Pozostaje ci jedynie zapytac zony, czy ten jedyny raz sie zgodzi na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawinął się z życia dzieci, wszystkie obowiązki zrzucił na Ich matkę dając w zamian po 500 zł i płacze, że dużo :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz że skoro pracujesz dużo ale mało zarabiasz to mamy ci przykasnac i pochwalić? Przecież to swiadczy tylko źle o tobie. Jesteś niezaradny. Ciamajda taka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, mozesz napisać z jakich przyczyn doszło do rozwodu? Jesteś tu anonimowy, ale być może tu jest pies pogrzebany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor to nieudacznik... był złym mężem, jest złym ojcem.. starsza się już na nim poznała, poczekaj za chwilę młodsza córka też nie będzie z tobą rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz szczerze zarzuty twojej zony przeciwko tobie. Z czyjej winy był rozwód? Pytam, chociaż odpowiedź już znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze nie masz żadnych obowiązków, nie opiekujesz się dziećmi, możesz pracować w nocy, w weekendy, w delegacjach, możesz wyjeżdżać do pracy za granicę - po prostu nie chce ci się pracować!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:30 Wiem, ale gdyby 1250zł nie starczało na utrzymanie jednego dziecka (liczę tak 500zł ode mnie 500 od niej+250zł z programu 500+) to chyba co druga rodzina żyłaby w biedzie. 11:34 Ale na co niby zapisać ? Na jogę ? No chyba tylko to mogłoby ją uspokoić, o ile by na to poszła w co wątpię. Powiem tak, że kiedyś, kilka lat temu, jak jeszcze była młodsza miała z 8 lat to ją tak zapytałem czy by chciała uprawiać jakiś sport, albo na coś chodzić, powiedziała, że boks, powiedziała jeszcze wtedy, że w sumie fajnie byłoby bezkarnie kogoś uderzyć. Oczywiście po takim czymś co ona teraz wyprawia zapisanie jej na coś takiego byłoby daniem broni psychopacie, a już bez tego jest psychopata niebezpieczny. Bez umiejętności bicia się koleżanki boją się z nią rozmawiać, boję się pomyśleć co by bylo gdyby nagle posiadała taką umiejętność. Ale co ciekawe ja w jej wieku miałem bardzo podobne zainteresowania, też zawsze chciałem umieć się bić, tylko w moim przypadku chciałem to robić, bo chciałem tego używać do samoobrony, a nie do atakowania ludzi, jak ona. Ona ma coś takiego w sobie, że jest odporna na ból, krytykę, nie poddaje się, zawsze musi postawić na swoim, nawet kosztem uczuć drugiego człowieka, mówi co myśli, no niestety o ile z zapisaniem młodszej nie miałbym problemu, o tyle starsza nigdy w życiu. Znam ją i wiem jaka jest. 11:42 Nie oczekuje ani pochwał, ani przyklaskiwania, możecie mieć o mnie zdanie jakie chcecie. Ja jedyne na czym mi zależy to na dobrym kontakcie z rodziną, reszta jest dla mnie sprawą drugorzędną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor chyba się zwinął, bo padło drażliwe pytanie o przyczynę rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ups...jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro Ci zależy na dobrym kontakcie to idź ze starsza do psychologa. Pomóż jej i nie odwracaj się do niej dupa, to jest tylko dziecko które potrzebuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:52 Rozwód bez orzekania o winie. Dlaczego ? Po prostu uznaliśmy, że do siebie nie pasujemy, ciągle były a to jakieś kłótnie i uznaliśmy,że nie ma sensu żyć ze sobą i się męczyć, lepiej jak każdy poszedłby w swoją stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A możesz podać kilka przykładów tego niedopasowania? o co były największe kłotnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna nie pasować do siebie mając inny światopogląd i można nie pasować bo mamy inne priorytety...jak widzisz duża jest rozpiętośc niedopasowania. Podaj przykłady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:11 Nie rozumiesz, że ona nie chce mnie znać i nawet do wiecznego raju by ze mną nie poszła. 12:13 Ja mógłbym napisać, tylko nie rozumiem jaki to ma związek z tym tematem, który założyłem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo jakie - on minimalista, Co pewnie lezy po pracy na kanapie, a ona chciała od Zycia wiecej, moze nawet wiecej zarabia, jest ambitna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta, skoro odkłada 500 z 500+ co miesiac bez wyrzeczeń, tzn ze ma pewnie niezłe zarobki, bo przeciez ona tez musi jeszcze swoja osobe utrzymac, a moze tez ma dobrych rodzicow, ktorzy jej pomagają. Jaki masz ten zawód? Pisałam ci zebys nawet na lewo dorobił, To o tym ani słowa:o tylko biadoli jak c**a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Też tak uważam, czekałam tylko na potwierdzenie. Autor zapewne pierdzi w stołek na jakiejś posadce od lat i nie wychyli się ani odrobinę, aby poprawić komfort życia, bo przecież on miał dużo gorzej. Nierozwojowy facet, niedzisiejszy. Minimalista, co mu do zycia potrzeba tylko coś wrzucić na ruszt i cieple łoże. Znam takich i uznaję, że to najgorszy typ faceta, co tłumi kobietę, hamuje jej chęć podniesienia stopy zyciowej itp. Zona wyzwoliła się od ciapka i niedługo pokaże jak można życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×