Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy też wkurzaja was rodzic z otylyi dziecmi?

Polecane posty

Gość gość

Szlag mni trafia jak ide ulica i widze rodzicow ( przewaznie tez przy kosci) idace z otylym dzieckiem i kupujacego im loda, chipsy.... Od czasu do casu slodycze ok, ale oni robia krzywde temu dziecku w ten sposob i prawdopodobnie w zyciu doroslym bedzie mialo tez problem ze zrzuceniem wagi, narazi sie na nieakceptacje rowiesnikow... Ok, jest wolnosc w tym kraju, ale to jest robienie dziecku krzywdy. Powinno sie przy okazji badan w szkole nakazac rodzicom przymusowe wizyty u dietetyka i zmiane diety dla takiego dziecka. Tez tak uwazacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry za literowki, ale mam ostatnio problemy z klawiatura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie to wali, bo skoro rodzice nie dbają o własnego dzieciaka, to przeciez ja nie będę rwać sobie kłaków ze łba, z powodu jego nadwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szwagier zawsze był zadowolony i dumny ze kupił dzieciom slodycze chipsy itp . Cieszył sie ze dzieci sie cieszą . Tłumaczyłam mu , mówiłam ze wyrzadza im krzywde . Obraził sie . Długo nie trwało jego córka ma cukrzyce , teraz dieta itd . A co "g****a" zrobiły już skzode to zrobiły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cukrzyca nie bierze sie z nadmiaru cukru:x przynajmniej u zdrowego czlowieka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z otylosci bierze sie wiele innych chorob, poza tym przekarmiajac dziecko rozpycha sie mu zoladek i wyrabia zle nawyki zywieniowe przez co prawdopodobnie juz zawsze bedzie mialo problem z waga, nawet w doroslym zyciu bycie szczuplym bedzie go kosztowalo o wiele wiecej niz kogos kto byl szczuply od dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wspominajac o mozliwych docinkach rowiesnikow do takiego dziecka i zepsutych zebach. Niektorzy rodzice powinni miec ograniczone prawa rodzicielskie bo moze i jest wolnosc wychowania, ale powinna byc nad tym jakas kontrola zeby przy tym nie robic dziecku krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie ja pisałam, ale cukrzyca może się wziąc z nadmiaru spożywanego cukru. Sprawdź, poczytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś cukrzyca nie bierze sie z nadmiaru cukru:x przynajmniej u zdrowego czlowieka! xx ha ha ha chory na cukrzyce nie jest zdrowy lub odwrotnie , pomyśl nim napiszesz . A cukier " pomaga " w cukrzycy . odpowiednia dieta jest bardzo ważna . Sama jest w wysokim ryzyku cukrzycy tzn moja mama i jej rodzenstwo maja cukrzyce . Ja od wielu lat czesto kontroluje poziom cukru i wcale nie spożywam cukru .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cukier obniża odporność organizmu, powoduje rozrost komórek tłuszczowych (ich ilość zostaje na całe życie), psuje zęby, przyczynia się do powstania wielu przewlekłych chorób, a w nadmiarze deformuje ciało. Co do cukrzycy o której była wyżej mowa: cukier może odgrywać rolę podżegacza. Jeżeli rodzice przekarmiają dzieci, dają im w nadmiarze słodycze i jakieś śmieciowe jedzenie prawie na codzień i są to takie ilości i taka częstotliwość, że po dzieciach to widać, bo są otyłe, to takimi rodzinam i powinna się zainteresować opieka społeczna i doporowadzić do przymusowej edukacji dietetycznej oraz zdrowego odżywiania dzieci. Po pierwsze to jest krzywda dla dzieci i trucie organizmu, po drugie to są koszty dla społeczeństwa: takie dzieci są zagrożone przewlekłymi, poważnymi chorobami za których leczenie my wszyscy będziemy płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzka 345
Łatwo osądzać:-( Moja córka nigdy nie miała nadwagi ale los chciał, że ciężko zachorowała. Wskutek przyjmowania leków przytyła 30kg w pół roku. Leki bardzo spowolniły jej metabolizm. Nie zawsze otyłość wynika ze złej diety.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio byłam nad morzem, leżałam sobie i obserwowała kapiące się grupy kolonijne. Jedna grupa się kapała, druga czekała. I w tej czekającej stał na uboczu monstrualnie otyły chłopak. Przez cały czas, kiedy tam stali, nikt się do niego nie odezwał. Bardzo smutne to było. Rodzice powinni też to wziąc pod uwagę - skazanie dziecka na samotność. Rozumiem, że sa choroby, ale jeżeli idzie rodzinka, wpieprza gofry czy kilka gałek lodów i wszyscy są otyli, to nie wierzę, że to kwestia choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzka 345 dziś W większości przypadków wynika. Takich dzieci jak Twoja córka jest bardzo mało, większość otyłych jest po prostu przekarmiana i faszerowana byle czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem otyła i moje dzieci od małego mają zdrową dietę. Rodzice się cieszyli jak byłam mała, bo jako jedyni nie mieli problemów z niejadkiem, jadłam wszystko no i zostało. Nie zwalam na nich absolutnie winy, bo przecież jakbym się wzięła to roboty to bym schudła. Ale moje dzieci jedzą tylko domowe słodycze, dużo warzyw i owoców z niskim IG, jedzenie różnorodne, ale zdrowe, nie chcę żeby przechodziły to co ja. Innym bez problemów z wagą może się wydawać że przesadzam, ale ja pamiętam swoje dzieciństwo i dzieci są okrutne w szkole. Dużo biegamy po ogrodzie i gramy w piłkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie. Otyłe dzieci nie są za bardzo akceptowane w grupie rówieśników, a i same mają mnóstwo kompleksów i się izolują. Kiedyś na placu zabaw widziałam bardzo otyłą matkę, bardzo otyłą babcię i otyłe ok 2,5 letnie dziecko, które w jednej ręce miało słone paluszki, a w drugiej puszkę coca coli. Ono nawet nie jadło normalnie, ono tak wpychało w siebie i pochłaniało. Bardzo przykry widok. Innym razem widziałam otyłą kilkuletnią dziewczynkę, również w towarzystwie mamy i babci. Ile razy ta dziewcyznka chciała pobiec na drabinki, to zabraniały jej "nie wspinaj się, bo spadniesz, nie biegaj, bo się przwrócisz". Nic jej nie było wolno. A po chwili słyszę "Chodź, idziemy do domu na ciasto". Niestety, ale pomijając kwestię chorób spowodowanych otyłością, takie dzieci są później samotne, wyśmiewane, zakompleksione. Dzieci, które są otyłe w wyniku przyjmowanych lekarstw jest bardzo mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam grubym dzieckiem, później grubą nastolatką, studentką... To był koszmar. Zmarnowałam połowę życia. Teraz jestem w górnej granicy normy, ale wymagało to ode mnie pracy z psychoterapeutą i dietetykiem. Nie róbcie tego dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn jest szczupły a wwcale nie tolerowany z amlymi wyjątkami przez resztę klasy zresztą przez wiele lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez to wkurza takie bezmyslne opychanie dzieci cukrem, a widać to dookoła. Co do wysmiewania otylych dzieci to u mnie w.dzieciństwie bylo nieco inaczej. W podstawówce byl taki jeden chlopak otyly mowiac delikatnie, ale byl lubiany i nikr sie z niego nie wysmiewal nigdy. Za to byl bogaty i dlatego go lubiano. Bardziej wysmiewani byli ci w brzudkich ciuchach, skromni. Ale to chyba jeden przypadek na tysiac. Niestety prawdą jest, ze otyli sa narazeni na obelgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad wiesz ze dla tych rodzicow wlasnie w tym dniu nie jest "dd czasu do czasu" ? Moja corka na codzien prawie wogole nie je slodyczy, na wakacjach wszyscy pozwalamy sobie na wiecej i pojecie "od czasu do czaasu" zmienia swoj wymiar ;) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem mama dwoch malych chlopcow 5 I 7 lat,w zwiazku z czym czesto mam mozliwosc obserwowania co jedza inne dzieci I przyznam,ze jestem porazona wrecz...do posilkow coca-cola lub inne slodzone I sztuczne swinstwo,dodam ,ze moje dzieci nigdy nie mialy w ustach coca-coli itp. Chipsy,kabanosy,tony slodyczy,zelkow itd... jestem nauczycielka w-f I naprawde to jest epidemia,dzieci sa coraz mniej sprawne,apatyczne,badz nienaturalnie pobudzone,poprostu nacpane cukrem. Oczywiscie my takze jemy slodycze od czasu do czasu,moja pasja jest pieczenie,ale robimy to z wielkim umiarem. Zastepuje slodycze orzechami ,suszonymi owocami tak od zawsze I naprawde moje dzieci sa na tyle swiadome,ze same wybieraja zdrowe przekaski. Ale problem tkwi w spoleczenstwie,nadal trwa kult rozpieszczania dzieci slodyczami,... Otyle dzieci to juz problem spoleczny. Najczesciej otyli rodzice= otyle dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Nie wkurzają. I szczerze, to nie widziałam otyłego dziecka opychającego się niezdrowym jedzeniem publicznie. Wkurzają mnie za to takie osoby jak Ty, bo przez takie jak Ty te dzieci będą czuły się odrzucone, wyśmiane, napiętnowane, a jeśli ich otyłość wynika z choroby, lub stylu życia rodziców, to nie są niczemu winne. A słowo "przymus" wzbudza we mnie wstręt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:22- Aha, czyli dobrze rozumiem, ze Twoim zdaniem rodzice powinni wychowywac dzieci bez zadnej kontroli nawet robiac im krzywde? Ja tu nie pisze o napietnowaniu otylosci, ale kiedy uwaza sie to za dobre czy normalne, to chyba nie jest jedak dobra droga. Poza tym takie sa fakty, ze rowiesnicy napietnuja otyle dzieci, ja tego sobie nie wymyslilam. Niestety, ale otylosc jest po prostu ZLA i pod wzgledem zdrowotnym i spolecznym przynosi same zle skutki. Wiec o ile dorosli niech robia sobie co chca ze swoim zyciem i zdrowiem, to nad wychowaniem ich dzieci, ktore nie sa niczemu winne powinna byc jednak jakas kontrola i np. obowiazkowy dietetyk skoro rodzice robia im krzywde swoimi zlymi nawykami, czasem ogromna krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jakas plaga bo ja tez czesto widze taki obrazek,ze tatus z brzuszkiem i mamusia z papierosem w reku ida z dzieckiem przy kosci wpierdzielajacym chipsy czy lody :O Masakra jak dla mnie. I leza tacy caly dzien n plazy czy basenie, zero aktywnego odpoczynku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lub co gorsza spedzaja kazdy weekend z piekna pogoda w galerii handlowej...Juz niech dorosli sobie spedzaja zycie jak chca, ale smutne jest, ze ich dzieci przejmuja ich nawyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 10:22- Aha, czyli dobrze rozumiem, ze Twoim zdaniem rodzice powinni wychowywac dzieci bez zadnej kontroli nawet robiac im krzywde? x Dziecinnie rozumujesz i przekręcasz. Moim zdaniem tylko edukacja ma sens. Bez tego dietetyk i przymuszanie do diety nie będzie miało żadnego pozytywnego skutku. Co będzie następnym krokiem? Kamery w domu, żeby sprawdzić, czy dieta działa? Nie dalej jak wczoraj był w Pytaniu na Śniadanie chłopczyk otyły, który okazało się, że ma prawdopodobnie jakąś chorobę genetyczną. Rodzice regularnie obrażani są na ulicy i dziecko też, że zapasą dziecko na śmierć. Moja przyjaciółka ma klopsa takiego, że też być powiedziała, że je dużo i źle, a dziecko ma 1,5 roku, do 7 miesiąca wyłącznie na piersi, potem ledwo co próbowała i ludzik Michelin jest. A dzieci dokuczają otyłym, bo tego uczą ich rodzice. I nie - nie jestem otyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:41- kamery w domu nie, ale jesli przy badaniach w szkole wyjedzie, ze dziecko jest otyle lub ma spora nadwage to powinna byc rozmowa z takimi rodzicami i obowiazkowy dietetyk dla takiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dzieci napietnuja bo widza tez wzorce atrakcyjnosci w tv i jesli inne dziecko jest brzydkie lub otyle to go wysmiewaja. Jest to brutalne, ale tak juz jest, ze wyglad ma znaczenie w zyciu, pozniej w doroslosci tak samo tyle, ze dorosli sa moze mniej bezposredni, ale przeklada sie to czasem np. na znalezienie pracy czy partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Niektórzy nie są mniej bezpośredni i po to dziecku jeszcze są rodzice (poza dbaniem o dietę), żeby korygować i objaśniać wynaturzony obraz świata z mediów. Ograniczanie dostępu do tychże mediów również jest obowiązkiem rodzica. Konsultacja dietetyka spoko, ale bez chęci zdobycia wiedzy o odżywianiu i stałej zmiany nawyków żywieniowych w domu, to taka konsultacja jest bez sensu. Wiesz ile parametrów trzeba wziąć pod uwagę przy układaniu diety? To jest złożony problem, nie do zrealizowania pod przymusem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko, tylko że ja jakoś dietetykom nie wierzę. Dietetycy odkąd istnieją (nie tak długo) to mamy falę otyłości. Kiedyś dietetyków nie było i nie było takiego problemu. Fakt, jedzenie jest teraz bardziej sztuczne niż kiedyś i bardziej nafaszerowane. Ale dietetycy powtarzają wkurzającą mantrę jedzenia 5 posiłków dziennie. O ile część schudnie, to reszcie się nie uda. Kiedyś się jadało 3 posiłki, było śniadanie, obiad (dzieci podwieczorek) i kolacja i kurde większość była szczupłych. A teraz jakieś kuźwa owsianki napakowane cukrem na śniadanie. A guzik, moje je jajko lub dwa z warzywami. Potem obiad zupa, drugie danie po jakimś czasie i kolacja. Żadnych przekąsek, kiedy jest głodne, a nie o 13 musisz zjeść. My dorośli jemy 3 posiłki i też w razie głodu, a nie bo wybija 3h od ostatniego posiłku. Nie chcemy jeść to nie jemy i kropka. Nie ma zmuszania, nikt nie ma problemów z nadwagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie może i dzieci sporo jedzą, na szczęście dużo zdrowych rzeczy (choć te niezdrowe też) ale od 17-19 mamy "przymusowe aktywności fizyczne" do wymęczenia i padnięcia. Oczywiście w ciągu dnia w przedszkolu też mają aktywność, ale te 2h dziennie są intensywne. Nie ma przerw, piłka, trampolina, długie spacery na nogach i biegi pod górkę i z górki. O 19 kąpanie i potem spanie, a rodzice mają wolne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×