Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćzona

Mąż przyczyną mojej depresji i innych wielu chorób

Polecane posty

Gość gośćzona

Na zmiany za późno, jestem za stara na rewolucje zyciowe. Od wielu lat żyjemy obok siebie. To był długi proces, aby nauczyć się takiego zycia.Bolesny proces. Nie ma jednak dnia, aby swoim zachowaniem mąż nie zakłocił tego spokoju.Jest zrzędliwy, niezwykle mściwy, zarozumiały, facet o nieprzeciętnej umiejętnośći fochowania się. Od dwóch lat leczę depresję, przyczepiło się też mnóstwo chorób somatycznych. Jestem osoba wrazliwą, a on doskonale wie, jak uderzyć w czuły punkt. Mam wrażenie, ze jego dzialanie jest celowe, zamierzone. Lekarze powtarzają mi, aby usunąć ze swego srodowiska główną przyczynę moich chorób. Jestem świadoma, że to mąż i jego zachownie doprowadziło mnie na skraj zdrowia psychicznego. Ten człowiek nie pozwala mi wyciszyć się. Nie piszcie proszę, odejdź, nie ma takiej mozliwości. Poradźcie raczej jak radzić sobie z tak trudną osobowością, jaką prezentuje mąż. Razem źle i obok źle. Jak zyć? jak znosić jego trudny charakter pod jednym dachem? Proszę o rady osoby, które być może mierzą się z podobną sytuacją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za stara? Ile masz?80lat? Kolezanki babcia pochowala dziadka a rok pozniej miala nowego meza, a ludzie kolo 80lat. Czy uważasz,ze wiek jest przeszkoda na drodze do bycia szczesliwym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, czemu nie bierzesz pod uwage rozstania. Nawet jeśli nie masz siły i ochoty na rozwód to zawsze mozesz zamieszkać oddzielnie, może separacja wplynie i na niego, i tobie pozwol itroche odpocząć. Inna rada, to rozmowa, szczera rozmowa o tym co on ci robi, niech ci wytłumaczy, czemu jest wobec ciebie taki, czemu cię niszczy. Nie sądzę, aby przeciętny, zwykły człowiek (bez zapedów psychopatycznych) chciał niszczyć innych. W większosci przypadków robimy to sobie na wzajem nieświadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam siły na zmiany. Nie mam odporności psychicznej na zyciowe rewolucje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Rozmowy? Było ich całe mnóstwo, była też propozycja terapii, dawałam szanse za szansą na poprawę aż dojrzalam do decyzji życia obok. Jak widać, to też nie jest dobry sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie ma takiej mozliwosci zebys odeszla? Nie masz gdzie pojsc i jestes zalezna finansowo? Zawsze jest mozliwosc zmian, tylko trzeba byc zdeterminowanym i chciec, bardzo chciec. Polsrodki to znalezc sobie mnostwo zajec poza domem, zeby jak najmniej przebywac z nim. Dzialka, ogrodek, no nie wiem co jeszcze. Wychodz z przyjaciolmi, albo sama do kina, na spacery, pobiegac. To tylko zamienniki, stresory nalezy eliminowac ze swojego zycia, ale to juz wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przeszkodzie stoisz ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobna sytuacje do Twojej .Tu nie ma dobrego rozwiazania .Odejdz lub miej go gdzies w koncu i tak zyjecie obok siebie.Mnie ratuje tylko to ze meza nie ma od pn.do sb. Jak jest na weekend to ciezko wytrzymac z nim- focha sie jak male dziecko,wkurza sie ze boje sie samochodem jezdzic z boku jak ktos prowadzi,ja mam nerwicę ktora sie poglebia ale ja staram sie nad nia panowac tzn.zagryzam zeby by nie wybuchnąć a on nie panuje nad sobą.Nie rozumie mojej nerwicy.Robi mi na złość i sie cieszy jak debil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam ani gdzie pójść, ani też nie utrzymam się finansowo ze swoich dochodów, tym bardziej, ze doszły bardzo drogie leki. Zapasy jakieś tam mam, ale i one kiedyś wyczerpią się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8
zyciowe rewolucje wlasnie dodaja odpornosci. musisz sie wybic z tego marazmu i strachu przed zmianami. meza nie zmienisz. waszej wspolnej przestrzeni nie zmienisz. musialabys wiec zmienic swoje miejsce fizyczne vis a vis powyzszych. pewnie boisz sie, ze nie utrzymasz siebie i nowego mieszkania z wlasnych zarobkow (o ile zarabiasz). to co pisze gosc wyzej jest jak najbardziej super rada na tymczasem. uloz sobie wlasne zycie, nawet jesli mieszkasz z mezem. to wlasne zycie, wsparcie przyjaciol, radosc z realizowanych zainteresowan, pomoga ci nabrac sil na zmiany wieksze, czy (jak to nazywasz) zyciowe rewolucje. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8
w ewentualnosci rozwodu bedziesz miala tez dochod z podzialu majatku, a byc moze takze cos w rodzaju alimentow na siebie, przy orzeczeniu, ze maz zniszczyl ci zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wiem doskonale o czym piszesz. Ja odnoszę wrazenie, że mój mąz ma jakieś zapędy psychopatyczne. Im mnie jest gorzej, tym on bardziej szczęsliwy. A dzień, kiedy mężą nie ma w domu, jest najszczęsliwszym dniem w moim zyciu. Ładuję wtedy swoje akumulatory, ale jak widać, nie na długo. Pojawia się i juz sam jego widok wzbudza we mnie lęk i odrazę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwyczajnie boję się, ze sobie nie poradzę. Owszem, mam stały dochód, ale niewielki, no i oszczędności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8
to ze sie boisz jest calkowicie normalne i zrozumiale. ale czy nie boisz sie, ze pozostajac w tej sytuacji z mezem, zniszczysz sobie cala reszte zycia i zdrowia? nigdy nie bedziesz miala poczucia psychicznego komfortu, radosci, spokoju, wytchnienia, tylko wiecznie stres i bojazn? to jest dobiero strach. ewentualnym wyjsciem jest po prostu nie spedzanie z nim czasu, nie rozmawianie, ale tak sie chyba do konca nie da mieszkajac pod jednym dachem, szczegolnie, jesli facet jest rozmowny i lubi cie tymi rozmowami wkurzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc może to wynik silnej depresji, ale sama widzę swoją bezsilność. Przykucnęlam jakby w kąciku i nie mam siły niczemu przeciwdzialać. Nie chce mi się wychodzić, odrzucilam wiele zainteresowań, nie mam na nic ochoty. Pragnę tylko ciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość8 dziś O gdyby ten facet był rozmowny, to pewnie by szło coś ustalić, iść na kompromisy itp. Ten facet jest milczkiem, ale jak juz się odezwie, to godzi prosto w serce. Jest też dziwakiem i egzekwuje ode mnie takie zachowania, na które nie mogę się zgodzić np. mam myć się w wodzie przyniesionej przez niego w butelkach, a nie używać z kranu. Ludzie, mamy XXI wiek. Stać nas na rachunki, nie mamy długow. Takich przykladow jego zachowań moglabym podawać bez końca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pomysleć, że wyciągnęlam go z wielkiej biedy, pokazalam jak mozna zyć. Przyszedł do ładnie wyposażonego przeze mnie mieszkania, zaraz po slubie kupiłam nowe auto, dbalam o dom, dzieci i o niego. Nigdy nie zabrakło mu uprasowanej koszuli.Poza pracą nie obchodziło go nic, dosłownie nic. Nie warto być tak oddaną zoną, bo potem zostaje tylko ogromny zal. Czuję się wykorzystana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jaki sposób nie pozwala ci sie wyciszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym mogla cofnąć czas, nigdy nie wyszłabym za niego za mąż. Nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wciąz pretensje, negowanie, dyktatura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz być zdrowsza i lepiej się poczuć, nie ma innej rady jak rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pretensje o co ? moze uzasadnione dyktatura ? może trafne wytyczne negowanie ? może prawidłowe wyciaganie wniosków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agassus32
męża sobie wybrałaś takiego a nie innego nie bez przyczyny, jest on w twoim życiu po to, żebyć mogła przepracować pewne rzeczy przed którycmi uiekasz, ale jak na razie chyba tego nie robisz, nie widzisz swojej roli w sytuacji, wolisz obwiniać męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestem tego świadoma, a czuję się jak w zaklętym kręgu, bez dobrego wyjścia. Wiele razy rozważalam za i przeciw, wiecej jest przeciw, jednak podjecie decyzji o rozwodzie w niepewnej sytuacji jest bardzo trudne. Potrzebuję stabilizacji, a rozwód z tym osobnikiem moze być nie lada wyzwaniem. Z długoletnich obserwacji wiem, jak potrafi być mściwy. Nie tylko w stosunku do mnie, do obcych osób podobnie. Idzie po trupach, nie zważając na skutki czy własne morale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie sądzę, chociaż niejednokrotnie zastanawialam się również nad swoją osobą. Wprowadzalam zmiany, które nic nie wnosiły. Musiałabym być w 100% spolegliwą osobą, aby w jakimś stopniu dogadać się, chociaż tego też nie jestem tak do końca pewna. W otoczeniu bliższych i dalszych znajomych, to właśnie ja uchodzę za osobę pogodną, rozsądną, zyczliwą dla ludzi, podczas gdy o męzu mówi się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesteście wierzący?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jesli to ma jakieś znaczenie, to odpowiem; ja tak, mąż nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaki jest jego stosunek do wiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Negujący z zachowaniem pozorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dalej chcesz z nim żyć to znajdź sobie jakieś zajęcie i spędzaj jak najmniej czasu z mężem. Możesz też spróbować modlić się za męża. Chociaż wiele osób teraz powie że to nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×