Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

KORPORACJE i wyjazdy integracyjne.

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż zmienił pracę. Kiedyś pracował w małej firmie, teraz w wielkiej korporacji. Jeszcze dobrze nie zaczął, a już słyszę, że szykuje się 3 dniowy wyjazd integracyjny (piątek, sobota, niedziela). Gdy to usłyszałam, to przyopomniałam sobie, że kiedyś czytałam, że w korporacjach ciągle są takie "wyjazdy integracyjne". Mnie się to zupełnie nie podoba, bo uważam, że do pracy chodzi się pracować, a nie integrować się i to jeszcze w czasie wolnym od pracy, który powinien być dla rodziny. I nagle przeraziło mnie, że ciągle tak będzie, że zaczną się jakieś kuligi, potańcówki, ogniska itd itd U mnie w pracy raz w roku są wyjazdy dla pracowników i chociaż nie są one tylko towarzyskie, ale powiązane z zawodami sportowymi (są zawodnicy trenujący cały rok i kibice), to i tak więskszość zachowuje się tam jak psy spuszczone ze smyczy. Byłam raz na takim wyjdździe w czasach singielskich i to co najbardziej rzucało się w oczy to ogólne pijaństwo i tańce -przytulańce. Z tych wyjazdów zrodziły się dwa romanse o których mi wiadomo (a ile takich o których nie wiem?). Jeden romans zakończył się pozamałżeńską ciążą. W obu przypadkach żony niewiernych mężów złożyły pozwy rozwodowe, ale najpierw żyły przez kilka lat w niewiedzy. Powszechna jest u mnie w pracy opinia, że jak są kilkudniowe, to mało kto śpi we własnym łóżku i to są wypowiedzi osób, które uczestniczą w tych wyjazdach. I tak -poczułam się niespokojna i zazdrosna. Mój mąż mówi, że to kwestia zaufania. Mam zaufanie do męża i wiem, że świadomie nie poszedłby ot tak sobie z kimś do łożka. Ale na takich wyjazdach jest sprzyjająca atmosfera: muzyka, alkohol, dom daleko i można się zauroczyć, potem zakochać, a później to już tylko rtomans. Tak się zastanawiam czemu mają służyć te wszelkie integracje przy alkoholu i ognisku -zwłaszcza kilkudniowe? Nie mam nic przeciwko, gdy mąz jedzie beze mnie z kolegami w góry, zupełnie nie przejmuje się wyjazdami służbowymi, nie muszę mieć cały czas męża przy sobie, ale te wyjazdy integracyjne mi się nie podobają. Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy w ogóle jakaś osoba mnie rozumie? :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po alkoholu to nawet najwierniejszy mąż poszedł by do wyra z koleżanką z pracy... A co to za firma i jaką on ma tam posadę? Zawsze możesz jeździć z nim. Ja bym faceta nie puscila na takie coś, chyba że razem byśmy pojechali. W ogóle to nie pojmuje jaki sens mają takie wyjazdy? Chyba celowo żeby upijac ludzi i żeby się potem pieprzyli każdy z każdym po pokojach bo wtedy niszczy się wiezy rodzinne i ludzie są lepszymi pracownikami bo poświęcają się głównie firmie, a nie rodzinie. Chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz tak jak byś nigdy z mężem nie chodziła na "tance przytulance" lub nie spila się z nim na wspólnym wykładzie do klubu. Dobra rada. Daj mu przed wyjazdem tak jak nie da żadna inna a wtedy nawet nie pomyśli o innych. Ale skoro się boisz konkurencji tzn że jesteś.....kiepska w te klocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda mi to tak, jakby takie wyjazdy miały na celu rozluźniać więzi rodzinne, a zacieśniać je z grupą korporacyjną. Od weekendów wara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Duża firma zajmujaca się elektroniką. Mój mąz ma tam posadę "inżyniera elektronika", ale generalnie jest dużo działów i towarzystwo jest mocno mieszane. Myślę podobnie jak Ty. Coś mi się wydaje, że zaraz się dowiem od męża, że te wyjazdy są bez małżonków, bo mają służyć integracji pracowników. Gdybym jednak mogła jechać z nim, szczerze mówiąc nie za bardzo podoba mi się też zostawianie małych dzieci na weekend tylko w imię jakiegoś wyjazdu integracyjnego z pracy bez którego można się obejść. Jestem jednak przekonana, że nie będę mogła jechać, bo na takie wyjazdy żon i mężów nikt nie zabiera. Z obserwacji jak to jest w moim zakładzie parcy wiem, że małżonkowie mogą jechać (na swój koszt), ale nie są mile widziani. Boję się, że mój mąż przesiąknie atmosferą i będzie jeździł i nie wyniknie z tego nic dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie taki to ma cel. Żeby niszczyć, osłabiać więzy rodzinne, zachęcać do zdrady. I potem są zdrady, rozwody i facet nie ma juz rodziny i jest przykładnym pracownikiem. A do łóżka ma właśnie koleżanki z pracy na takich wyjazdach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oboje z mężem pracujemy w międzynarodowych korporacjach. Jeździmy na wyjazdy integracyjne, szkolenia. Nigdy nie zdradziłam męża. Nie raz byłam świadkiem scen typu seks z przypadkową osobą. Ale szczerze ? Były to typy, które nigdy nie wzbudzały zaufania. Sama nie jestem zazdrosna o męża. On nie pije, a ja mam do niego pełne zaufanie. Jeśli ma zdradzić to zrobi to, jeśli nie to nie. Po co zamartwiac się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Żona może być najlepsza, a i tak można korzystać z okazji, bo chodzi o urozmaicenie i nic więcej. Koleżanka z pracy może być "słaba w te klocki" a i tak dac mega podnietę, bo po prostu nie jest żoną, którą się ma na codzień, tylko kimś innym, nowym. To właśnie podnieca. Wątpię, aby po pijaku były jakieś wyczyny rodem z kamasutry, po prostu normalny seks. Zresztą dlaczego żona ma się stresować i rywalizować, zamiast żyć z mężem normalnie i spontanicznie chodzić z nim do łóżka, a nie pod przymusem odegrania roli seks bomby, bo zbliża się wyjazd męża? Autorka pisze też o czymś innym. O tym, że mąż może się zauroczyć, zakochać, bo atmosfera sprzyja -przecież tak się zdarza i to groźniejsze niż przygodny seks (o ile się nie wpadnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obydwoje z mezem pracujemy w korporacjach od 8 lat i nigdy w życiu na zadnym wyjezdzie nie bylismy, nawet czegos takiego nie bylo. Gdzie sa takie praktyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż też jest jakis dziwny. Gdyby był mądry to albo by na te wyjazdy nie jeździł, żeby Ciebie nie ranić albo jakby miał jechać to tylko z Tobą, a dzieci zostawić opiekunce albo u rodziny. A skoro mu to pasuje i chce sobie sam jeździć to juz widać że mu się takie cos podoba. Skoro to inżynier elektronik to pewnie ma wysoką pozycje w firmie i nie musi jeździć na takie wyjazdy bo i po co, komu on chce się podlizac tam? Do pracy przychodzi się pracować. Nie pojmuje sensu tych wyjazdów... I żeby żonę z dziećmi w domu zostawiać samą na kilka dni??? Dla mnie to nienormalne. Zresztą jego wyjazdy z kolegami w góry też są trochę podejrzane. Skąd Ty wiesz co oni tam robią? W dzień gory, pod wieczór klub, dyskoteka, zarywanie dziewczyn a potem dymanko w pokojach... Mój facet nigdzie beze mnie nie jeździ. Jak mamy jechac w gory to razem. Na żadne wyjazdy z kolegami nie jeździ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Co radzicie? Twardo nie zgadzać się na wyjazdy w weekend? Pewnie i tak będzie się to odbijać na naszych relacjach, bo on będzie uważał, że mu nie ufam. W sumie wychodzi na to, że to nieszczęście z tą korporacją. Pracował w małej firmie i było ok, a tu od razu jakieś "zacieśnianie więzi, integracje".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za korporacja? Bo wiem że w korporacjach farmaceutycznych to norma. I się tam pieprza jak króliki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeszcze nie wiem czy będzie jeździł, bo dopiero się dowiedziałam, że szykuje się taki wyjazd i tak naprawdę nie wiem jak to się dalej potoczy. Póki co powiedziałam mu swoje zdanie na ten temat. Wyjazdów w góry się nie obawiam, bo to są wspinaczki wysokogórskie, na noc nie schodzą z gór, bo to jest zawsze jakaś trasa przez góry. Ja na takie wysokości nie wchodzę, gdy jeżdzimy razem to najwyżej w Tatry. Ekipę górską znam, a o tej pasji wiedziałam od zawsze. W tej kwestii mu ufam w 100%. Jednak nie mam zaufania do tego, co by było podczas takich wyjazdów z pracy, bo to zupełnie coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A komu można ufać? Nawet sobie nie zawsze można. Poza tym co w tym złego że komuś się nie ufa, nawet jeśli to małżonek? Sama wiesz jakie teraz czasy. Wszędzie golizna, kobiety wyuzdane, ubiór jak spod latarni. No nie można ufać facetom bo to są samce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Firma zajmuje się elektroniką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za korporacja? Bo wiem że w korporacjach farmaceutycznych to norma. I się tam pieprza jak króliki. x Miałam nieprzyjemność być z mężem i córką w hotelu (4*), w którym odbywał się taki integracyjny weekend. Skargi w nocy od gości. Interweniowała obsługa. Nigdy więcej tam nie pojechałam i jak gdziekolwiek teraz się wybieramy w PL, to pierwsze moje pytanie, to czy nie ma w tym czasie w planach jakiejś tego typu imprezy. Bydło spuszczone z postronka, płci obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjeżdżam dwa razy do roku na weekendowy wyjazdy integracyjne najczęściej połączone ze szkoleniem. Owszem jest alkohol , tańce rzadziej chociaż raz byliśmy w Andrzejki więc były i tańce. Nigdy męża nie zdradziłam , ani nie przeszło mi to przez myśl. Jest dobra zabawa ale wszystko w granicach rozsądku. Nikt z nikim nie sypia , dobrze się bawimy i tyle. Jednak rozumiem autorkę bo jednak takie wyjazdy kojarzą się jednoznacznie o ile na naszych imprezach jest ok to na innych wcale nie musi. Dużo zależy też od zaufania między partnerami , mój mąż nigdy nie miał nic przeciwko bym jeździła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nisko cenisz swojego męża autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nisko cenisz swojego męża autorko. x Wręcz przeciwnie. Jakby uważała, że to lebiega i impotent, to by mu jeszcze na pożegnanie chusteczką pomachała :P A pewnym to można w życiu być tylko jednego...wiesz czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje że Twój mąż to taki trochę niedojrzały egoista, Piotruś Pan. Mimo że ma żonę i dzieci to sobie jeździ na wycieczki wysokogórskie z kolegami, zostawiając rodzinę w domu (a co jakby coś się stało?). Do tego ryzykuje życiem bo jednak wspinaczka jest niebezpieczna. A teraz jest zadowolony że będzie sobie jeździł na wyjazdy integracyjne bez żony, żeby się zabawiać z paniami z pracy. On chyba nie dojrzał do małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż dzwoni do domu : Żono moja, konferencja się przedłużyła i zostaję u niej na noc. Jamen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:58 pewnym w życiu można być tylko śmierci i podatków, dlatego nie wiem po co tak piszesz. Ciekawe czy taka będziesz ą ę gdy twój wierny mąż któremu ufasz 100% i na wiele pozwalasz cie kiedyś zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś - jak jest dobrze ubezpieczony, to niech sobie jeździ ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:29 wiec dlaczego zona nie urozmaica. Dlaczego nie zaproponuje trójkąta lub czegoś "zboczonego" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnym w życiu można być tylko śmierci i podatków x Patrz! O podatkach zapomniałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A skąd ty wiesz, że jest zadowolony i że będzie jeździł? Na razie tylko powiedział Autorce, że zapowiedzieli u niego taki wyjazd i nic jeszcze nie wiadomo. On powiedział, że będzie wyjazd, ona powiedział swoje zdanie. Przecież on nigdy jeszcze nie był na takim wyjeździe, nie fantazjuj :) On pewnie nawet nie wie czego się spodziewać, skoro wceśniej pracował w małej firmie. To, że mąz autorki ma pasje jest akurat super. Nawet nie wiadomo jak on często jeździ w te góry, może raz na trzy lata :) Ja tam lubię i cenię ludzi z pasją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest nowym pracownikiem to mu odpusc bo przylepia mu latke tego co sie zony boi. Na takich wyjazdach poznaje sie ludzi nie tylko wspolpracownikow ale i jest mozliwosc rozmowy z kierownikamibi dyrektorami, pracownikami z innych oddzialow ktorymi ma sie tylko kontakt telefoniczny. Nie musi jezdzic na wszystkie wyjazdy i zawsze moze zaznaczyc ze jedzie tylko na jedna noc i jedzie swoim samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez cenie ludzi z pasja o ile nie jest to sport ekstremalny, a w domu czeka żona z dziećmi. Wtedy to egoista a nie człowiek z pasją. Sławny tłumacz Piotr Amsterdamski zginął podczas wspinaczki. Nie pojmuje takiej pasji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:13 taa wszyscy będą pijani, wiec jak tu rozmawiać? To nie może z nimi w pracy pogadac albo maila wysłać? Tam jeżdżą żeby pić, jeść i roochac a nie żeby gadac o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×