Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powiedzcie mi co jest fajnego w pracy ?

Polecane posty

Gość gość
Jak dla mnie to tylko wypłata. Po za tym to straszna katorga. Męczysz się wstając co rano, półprzytomna i aż ci się płakać chcę, bo tak bardzo chcesz jeszcze pospać, potem siedzisz w tej pracy i się nudzisz, często nie możesz nawet wyjść do łazienki lub nie masz czasu zjeść posiłku. Jeszcze jak jest zima to luz ale latem to jest ciężko, bo masz ochotę spędzić czas na świeżym powietrzu a musisz siedzieć zamknięta w 4 ścianach jak w więzieniu, niektórzy pracują na zewnątrz ale to wtedy zimą masz przechlapane, bo marzniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszalalabym bez pracy. Praca gwarantuje rownowage w zyciu miedzy obowiazkami a przyjemnosciami. Ja mam trudna prace, jestem programistka, czasem jakis problem spedza mi sen z powiek, siedze do 4 rano, zeby go rozwiklac, ale satysfakcja z wykonanego zadania jest wielka. Na bezrobociu czlowiek jest zbedny, wegetuje, jego zycie stanowi smutne tlo, nie realizuje zadan, nie walczy ze swoimi slabosciami np lenistwem, wiec obumiera jego charakter. Rosliny codziennie wykonuja prace, a taki bezrobotny pasozytuje, nie dajac z siebie nic. Polecam ksiazke Przepływ Psychologia optymalnego doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Witaj w czasach kapitalizmu. Ciekawe ze nie dalej jak wczoraj polowa osob na tym forum pisala dyrdymaly jakie to mamy wspaniale czasy, i dawala rady w stylu wyjedz za granice albo otworz firme. Nie lubisz pracy? zmień ja! jeśli nie umiesz sobie poradzić to jestes nieudacznikiem" Ja tam po prostu nie lubię pracować. Zarabiam nieźle, nie przemęczam się, praca niby ciekawa, mam super ludzi w pracy, wyjeżdżam w ciekawe miejsca, a i tak bym to z chęcią rzuciła i została rentierką (nie mylić z rencistką- wyjaśnienie dla orłów z kafe :) Nie rozumiem tych wszystkich pasjonatek pracy, zwłaszcza, że większość ma gorzej niż ja i do tego mniej zarabia. Na co mam niby zmienić pracę? No gwiazdą rocka, to raczej nie zostanę :D Zresztą też bym nie chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Co jest fajnego w pracy? To, że wychodzisz do ludzi i że zarabiasz swoje pieniądze, jesteś w jakiś sposób niezależna. " Nie każdy człowiek jest towarzyski i czerpiący radość z bycia z ludźmi. Owszem od czasu do czasu miło pogadać, ale często się zdarza że sie nie ma ochoty z nikim gadać, ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest kiedy w pracy są jakieś problemy i wtedy nie jest miło szczególnie jak jest presja czasu. Wtedy łatwo o spięcia i sie tych ludzi postrzega jako dopust boży. Pewnie że sie zarabia pieniądze ale nie zawsze tyle ich jest ile by sie chciało, a ile się trzeba namordować i naczekać na tą wypłate to zdaje się ciągnąć wieki. Na końcu człowiek jest tak umordowany, że nawet nie ma siły i chęci iść na zakupy dla przyjemności tylko pod koniec tygodnia leży nieprzytomny. Ja osobiście w weekend jestem tak wypompowana, że nie chce nikogo widzieć i jak w sobote jeszcze ktoś chce sie spotkać to nie ma mowy. Nie wszyscy to rozumieją. Właśnie z tego powodu rozpada sie moja wieloletnia przyjaźń. W niedziele ledwie sie zmusze, żeby jechać odwiedzić rodzine, bo by sie mnie chyba wyrzekli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.19 No właśnie nie zawsze można zmienić pracę na taką zgodną z zainteresowaniami. Lubię książki, fajnie by było zostać pisarką, lubię śpiewać, więc zostanie piosenkarką to już moje marzenie od dziecka ale co z tego jak nie mam do tego wszystkiego predyspozycji. Zostaje mi męczenie się w pracy, której nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy mają motor w d***e dany w naturze. Nie każdego energia rozpiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 12.19 No właśnie nie zawsze można zmienić pracę na taką zgodną z zainteresowaniami. Lubię książki, fajnie by było zostać pisarką, lubię śpiewać, więc zostanie piosenkarką to już moje marzenie od dziecka ale co z tego jak nie mam do tego wszystkiego predyspozycji. Zostaje mi męczenie się w pracy, której nienawidzę. X Dokładnie tak, ja chciałbym ginekolog to nie bo erytrofobia i w ogóle nieśmiałość, aktor porno też nie bo za mały pindol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja osobiście w weekend jestem tak wypompowana, że nie chce nikogo widzieć i jak w sobote jeszcze ktoś chce sie spotkać to nie ma mowy. Nie wszyscy to rozumieją. " Jeszcze jakby to było spotkanie na 2 godz, ale standardem jest wszędzie gdzie nie pojadę, żeby przegadać minimum ze 4 godz, a jak są wakacje to już w ogóle katorga. Nie dość, że upał nieziemski to najlepiej, żebyś już o 12 przyjechała w odwiedziny i siedziała do 20 godz, "no bo co bedziesz robić w domu?". -"Odpoczywać k***a będę" - "Przecież u mnie będziesz odpoczywać" - "Ja z ludźmi nie odpoczywam" - "What ?" Nawet nie ma kiedy pieprzonego prania zrobić w weekend w spokoju. Nie wiem jak inni żyją, ale ja tak nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuję 4 dni w tygodniu, lubię swoją pracę, a zajmuję się jedną z niewielu rzeczy, w których w ogóle się widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję Wam życia. To bardzo smutne musieć robić to czego się nie lubi. I to przez 8 h dziennie. Miałam wswoim zyciu prace, których nie lubiłam. To była katorga. Ale bylam wtedy młoda, niedoświadczona i jeszcze nie wiedziałam czego chcę. Teraz mam pracę, do której lubię chodzić. Nawet specjalnie nie czekam na urlop czy weekendy. Wiadomo, że trzeba robić też podczas pracy rzczeczy, których się nie lubi typu zebrania czy wystapienia publiczne, ale większość swoich zadań uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od połowy etatu, ja mam takie zdanie, że każda nawet najfajniejsza praca, męczy i obrzydnie. Przykładowo: moja koleżanka jest przedszkolanką, ja sama bardzo lubię dzieci i nawet mogłabym z nimi pracować, ale nie przez tyle godzin!! 2-3 godzinki dziennie byłoby super. Ona też uwielbia swoją pracę, podobnie jak inna z kolei pielęgniarka, spełnia się w niej, ale one są permanentnie przemęczone. Praca to niewola, nie mówcie że nie. Każdy ma takie dni kiedy wszystko go boli, zwłaszcza kobiety, jest zmęczony, coś mu zaszkodzi i boli go żołądek itd. i co? i tak musi siedzieć w tej robocie. Albo rano idzie pełen energii, ale już w 2 ostatnich godzinach jest jak wymięta szm.ata ale co z tego dalej musi siedzieć i może jeszcze się "angażować" wbrew swojemu samopoczuciu. Albo jest ładny dzień, akurat jakiś się trafił, idealny na wyjazd ale ty musisz cały dzień spędzić w głupiej pracy. Poza tym nie ma tyle pracy na świecie, aby każdego praca byłą hobby. Większość prac jest nie-fascynująca, w większości NIGDY nie dostaniesz pochwały, bo jeśli robisz dobrze tzn że tak ma być, ale jeśli zrobisz błąd to dostaniesz op/ierdol z góry na dół. Nie wiem gdzie wy takie doceniane jesteście, ale kafeteria to równoległy swiat, tutaj każda todruga Maria Słodowska-Curie albo Margaret Tacher, która swoim blaskiem i inteligencją ratuje świat i wszyscy peany na ich cześć wyśpiewują a one się czują taaaakkie ważne i cudowne, jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież nie trzeba całe życie robic tego samego w kółko. Pracę zawsze można zmienić, można się przekwalifikować. Trzeba tylko wiedzieć czego się chce i mieć odwagę żeby to robić. Czasem też trzeba zadowolic sie niejszą kasą na rzecz robienia tego co sprawia przyjemność a nie co jest bardziej opłacalne. Tak samo jak praca może znudzić się siedzenie w domu, zajmowanie się rodziną. Tak samo jak jesteś w domu to masz różne obowiązki. Boli Cie głowa a musisz dzieciom dać jeść itd. No życie kurde nie jest łatwe i nie składa się z samych przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jednym słowem: przerąbane. Nie ma fajnych zajęć, nie jest mozliwe lubienie tego co się robi (chyba że jest się Skłodowską albo Thatcher) bo przecież mozna źle się poczuć ktoregoś dnia albo mieć chęć wyjechać zamiast pracować. No rzeczywiście praca to porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, zmień pracę, to się tak super łatwo mówi :) nie, życie rodzinne mnie tak nie zniewala jak praca, w pracy muszę zawsze wykonywać swoje obowiązki w domu nie. Jak źle się czuję to nie musze robić dziecku jedzenia, mąż zrobi, a jak go nie ma to podam mu coś czego nie muszę przygotowywać np chleb z serem albo cokolwiek. Nikt mnie nie rozlicza z tego co zrobiłam, na ile posprzątałam na ile ugotowałam itd. Poza tym nie każdy ma takie jednoznaczne hobby. To, zę ktoś lubi hodować kwiatki i ma grządkę nie znaczy, ze chce być ogrodnikiem. Ja lubię robić różne rzeczy po trochu, nie mam żadnego hobby któremu sie poświęcam i większość ludzi jest takich a nie zafiksowanych na jakimś "hobby". Myślę też, ze np lekarz nigdy nie traktuje swojej pracy jak "hobby". Każda praca jest nudna po jakimś czasie. jestem szalenie ciekawa jak to jest praca, któa tak cie zadowala i jest twoim hobby i się w niej tak spłeniasz, zdradzisz jaki zawód wykonujesz? Bo ja znam same nie-fascynujące zawody i ludzi, którzy w pracy wykonują nudne czynności, znudzonych swoją pracą. Życie zaczyna się po pracy :) przynajmniej dla mnie. Wybrałam taką, żeby chociaż mieć przyzwoitą pensję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jestem fizykiem ciała stałego. Pracuję naukowo, głównie w laboratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Każda praca jest nudna po jakimś czasie. " xxx A co nie jest nudne po jakims czasie? Wiekszość życia to monotonia, problemy, obowiązki, robienie rzeczy, na które nie ma się ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli miałam rację z tą Skłodowską :D sami naukowcy tutaj siedzę i kobiety robiące kariery, przyszli się pochwalić swoimi sukcesami w pracy przed ludźmi, którzy nie mają tak cudownej roboty i nie błyszczą tak inteligencją, super Masz rację, od razu się poczułam gorzej, mnie w mojej pracy nie spotykają żadne przyjemności, tylko muszę wyrabiać normę i się stresować, nikt mnie nigdy nie pochwalił i nie nie zmienię pracy bo inne są w graniach 1500-2000 i i tak wszyscy w rodzinie mi mówią że "Boga za nogi złapałam" bo zarabiam 3,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie zaczyna się po pracy usmiech.gif przynajmniej dla mnie. xxx No to współczuję robienia przez pół dnia czegoś co nie sprawia żadnej frady i robi się to tylko z musu. W sumie, jeszcze gorzej mają ludzie którzy nie mają ani satysfakcji z pracy, ani z życia prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jak masz fajną rodzinę to bardzo mało "musisz" i jak ci się coś znudzi to możesz odpocząć, nie musisz być perfekcyjna, my z mężem żyjemy na luzie, nie gonimy za czymś, nie kłócimy się o pierdoły, nie musimy mieć idealnie posprzątane obiadu z dwóch dań pełnowartościowego zrobionego własnoręcznie itd. a w pracy jestem rozliczana ze wszystkiego i czuję presje a mnie to nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też sobie współczuję, ale uwierz nie ja jedna, wiele osób nie cierpi swojej pracy, ja chociaż mam z tego jakieś pieniądze a nie tylko na dojazd, dlatego się "męczę" bo taki jest świat, pieniądze być muszą. Lepszej pracy nie znajdę, wiem to. Jakbym wygrała w totka to pierwsze co bym zrobiła rzuciła robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie jestem żadną Skłodowską. Po prostu robie to co lubię. Mój tata jest elektrykiem. Też twierdzi, że praca to jego pasja. Mam ciotkę krawcową. Też bardzo lubi robić to co robi. Moim zdaniem jest to tylko kwetia tego, czy ma się to szczęście aby żyć z tego co się lubi robić. Wiadomo, ze wszystko co robimy, nie jest w 100% tylko przyjemnością. Nawet uprawianie hobby czy wyjazd na urlop wiąże się z różnymi niedogodnościami. Może nas np. rozboleć głowa lub możemy dostać sraczki podczas podróży a jechać trzeba. Jak ktoś jest malkontentem to nic mu nie będzie odpowiadało i zawsze będzie jęczał i przekreślał wszystko przez to, że nie jest 100% tak jak by mu się marzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jak masz małe dziecko, które ryczy po narobiło w pieluchę albo chce cyca to choćby skały srały - musisz. Musisz bardzo wiele rzeczy, żeby dzieciaków nie zaniedbać. Bo też zostaniesz z tego rozliczona. Tak samo jak z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, ze dla kogoś praca jest wazna, ale nie rozumiem jak może byc na pierwszym miejscu w życiu, wyżej nawet niż dzieci, komuniści takie pierdoły ludziom do łbów wkładali, a ja myślałam, ze czasy sie zmieniły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Kazdy robi jak czuje, zyje jak chce. Ty kogoś nie rozumiesz, ktoś inny nie rozumie Ciebie. Gdyby każdy pracował tylko dla kasy i nie lubił swojej roboty, to pewnie nie prowadziłybysmy tej dyzkusji, bo nie miałybysmy ani internetu ani komputerów, a może nawet nie przezyłbyśmy porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już od lat szukam tego co wymyślił prace i jak go znajdę to mu porządnie wpier/dolę. Życie było by takie piękne bez pracy. Mnie się nigdy nie nudzi. Mogę nic nie robić tygodniami i miesiącami. Pracuję bo muszę zarabiać kasę i planuję niedługo przestać z tym parszywym nawykiem. Kto to kur/wa wymyślił żeby np wstawać o 7 rano i za/pier/da/lać tramwajami, pociągami i na piechotę do pracy? No żesz kur/wa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Ja już od lat szukam tego co wymyślił prace i jak go znajdę to mu porządnie wpier/dolę. Życie było by takie piękne bez pracy. Mnie się nigdy nie nudzi. Mogę nic nie robić tygodniami i miesiącami. Pracuję bo muszę zarabiać kasę i planuję niedługo przestać z tym parszywym nawykiem. Kto to kur/wa wymyślił żeby np wstawać o 7 rano i za/pier/da/lać tramwajami, pociągami i na piechotę do pracy? No żesz kur/wa.... X Dokładnie! Polka już wymyśliła tanie panele słoneczne mam nadzieję że ruszy to rozwój maszyn i dochodu podstawowego. Niech Ci co chcą pracować sobie pracują na blyskotki a reszta ma godne minimum egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wymyśl cos błyskotliwego, żeby nie musieć wstawać rano i dojeżdżać i mieć kasę na zycie. Wymyślisz coś, czy wyprodukujesz kolejnych ludzi, którzy będą musili wstawać rano i popylać do pracy, żeby miec kasę na przeżycie i wyżywienie kolejnych wyprodukowanych przez siebie ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tanie panele słoneczne? A wiesz ile jeszcze pracy trzeba włozyć w to, zeby w ogóle opłacało się je wyprodukować? I ktoś musi te pracę w to włozyć. A i tak nie wiadomo czy będą działać bo perowskity, na których opiera się ta technologia są bardzo, ale to bardzo nietrwałe. No i ktoś musi pracować i zaplacic podatki (czyli my wszyscy), żeby dziewczyna miała kasę na dalsze badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca nie jest sensem mojego życia, ale smiało mogę powiedzieć że ją lubię. Jestem introwertykiem więc praca z klientami by mnie zabiła, odmóżdżająca praca w zakładach produkcyjnych bez perspektyw, chyba tez skonczyłaby sie myslami samobojczymi. Może i łatwo powiedzieć, żeby znaleźc pracę taką jaką się lubi ale każdy ma/miał na to w zyciu szansę. Ja w wieku 19 lat wiedziałam, że moją jedyną przepustką na życie jest nauka bo zdolności interpersonalnych nie posiadam i jestem słaba psychicznie i fizycznie. Na szczescie bozia dała mi dosyc wysoki iloraz inteligencji i to wykorzystuję. Pracuję jako analityk ekonomiczny, dziubię sobie przez kilka godz. dziennie w swoich projektach, jak mi sie nie chce to oglądam smieszne koty, czytam głupoty na kafeterii przez większość dnia, pojdę do kogoś na plotki albo poprostu cichaczem wyjdę na zakupy bo nikt mnie z czasu nie rozlicza, muszę się tylko wyrobić w okreslonych terminach. Jeszcze mnie za to chwalą i niezle placą:D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja skończyłam studia niezwiązane z zawodem, a przed 30-stką postanowiłam się przekwalifikować i robię to, co zawsze chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×