Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potezny kryzys w malzenstwie

Polecane posty

Gość gość
Faceci to zdobywcy, ich nie kręci kurka co skacze jak ze sraczką choćby im mordą odszczekać nawet na pytanie czy przynieść ci obiad przed telewizor. Jak czuje się pewnie zaczyna się zachowywać jak prymityw taki Ferduś a Halynka do pracy pójdzie, po pracy siaty z zakupami zatarga do domu a jak narzeka to wie że gada i grozi jak zawsze i od x lat nic się nie dzieje. Najlepszych facetów mają takie co one noszą spodnie w związku, bo robią co chcą, ich zdanie liczy się wszędzie a facet to taki ratlerek co poszczeka ale nie ugryzie ręki która mu żarcie pod ryj postawioni. Najgorsze są maczo maczo traktujący kobietę na początku jak królową a po ślubie jak szmate i debilke. Ale to nie wina maczo a kobiety która daje sobie srać na łeb i ma zero ambicji w życiu bo dorwała kasiastego osiłka i nawet jeśli uderzy czy zwyzywa to na pewno jej samej wina. Żadna inteligentna i zaradna życiowo kobieta nie da sobą długo pomiatać tylko zacznie działać by udowodnić i sobie i temu osiłkowi, że zna swoją wartość. Chcesz szacunku pokaż że sama go do siebie masz. A reszta świata zrozumie, że jesteś człowiekiem, który na łeb sobie nie da nasrać. Trzymam kciuki żebyś nie tylko była świadoma ale żebyś działała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, Bardzo to trudne i skomplikowane. Życie często nie ułatwia. Jestem po dużym kryzysie w małżeństwie i powiem z własnego doświadczenia ze warto było przetrzymać. Wiele razy myślałam o rozwodzie ale Udał o się i od kilku lat jest dobrze. Nawet bardzo dobrze. Podziałalo wiele spraw, m.in miałam swoją pracę i swoje życie i swoją kasę = byłam silniejsza, pewna siebie i maz wiedział że poradzę sobie bez niego i sama to wiedziałam, nalegalam na wspólne "chwile" jak kolację, weekendy czy wakacje. Maz zawsze musiał dzielić obowiązki- dzieci, sprzątanie, gotowanie, prasowanie etc. Oboje pracujemy to oboje zajmujemy sie domem. I byliśmy u psychologa! To pomogło w 100%! POWODZENIA !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtarzacie z uporem maniaka kwestie- zadbana, niezalezna zona, podzial obowiazkow. A przeciez wiekszosc kobiet " siedzi" z dzieckiem do ok 3 rz potem wracaja do pracy. To az taki problem i az tyle kobieta traci w oczach faceta? Bzdura. Kochajacy facet nie zrobi z tego problemu. Moja przyjaciolka- naprawde piekna, do tego super praca, dwojka udanych dzieci, podzial obowiazkow i co? Jej maz polasil sie mimo to na mloda dziewuszke 20letnia, ktora co dopiero studia zaczela. Wszyscy bylismy w szoku. Poderwal ja bedac z dziecmi w kawiarni, w ktorej dziewczyna dorabiala latem. Najlepsze dzieci mu nie przeszkadzaly. Miedzy innymi dlatego wszystko wyszlo- dzieciaki powiedzialy mamie o pani Ani. Dzieci male byly, 2 i 5 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla wyjasnienia. Przyjaciolka i maz nie zgrali tego lata urlopu, wiec on sam pojechal z dziecmi w swoje rodzinne strony. Dzieci do dziadkow a on wyjezdzal z ta dziewczyna. Potem pusal z nia regularnie. Przyjaciolka przechwycila jakas wiadomosc od tej laski. Zadzwonila i umowila sie z nia. Okazalo sie, ze biedny misio naopowiadal, ze zona go zdradzila, ze sa w separacji i ich malzenstwo to juz fikcja. Jedno dobre, dziewczyna niezle sie wkurzyla i zakonczyla z nim znajomosc. A przyjaciolka faktycznie zlozyla o separacje, potem byl rozwod. Teraz jest z kims innym, dzieciaki to juz nastolatki. A niewierny mis skacze z kwiatka na kwiatek, prowadzi kawalerskie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne teorie macie. Moja mama w calym zyciu przepracowala moze z 6 lat. Odkad pamietam byla w domu i tak jest do dzis. Jest idealna pania domu, jej pasja jest dzialka i rower. Moj tata swiata poza nia nie widzi. Naprawde nie znam dtugiego tak kochajacego sie malzenstwa. Czas spedzaja razem, widac ze lubia to. A moj tato ma w pracy kolegow i naprawde w malzenstwach im sie nie uklada, zyja obok siebie czy to zony pracuja czy nie. Wola byc w pracy niz wracac do domu. I zazdroszcza tacie domowych obiadkow, ktore mama mu pakuje do pracy, dziwia sie z drugiej strony jak mozna zyc tylko z jednej wyplaty... Tata ma mozliwosc nadgodzin za naprawde fajna stawke i nie chodzi- mama dba o finanse, starcza im i ona nie chce, by tata szedl wypruwac sobie zyly dla kilku stowek wiecej. Dbaja o siebie nawzajem. Jakis czas temu mama chciala isc dorobic, to tata ja przekonywal ze nie musi, ze ma zadbac o siebie i sie nie martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jest wtedy kiedy facet NAPRAWDĘ kocha kobietę! Te które pisały wcześnie nie przyjmują do wiadomości że faceci ich nie kochają!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ty i tobie podobne, ale macie śmieszne problemy. Szok! Widać, że życie wam nigdy tak naprawde nie dosrało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie im nie dosrało? A jak dosrało tobie że jesteś taka wredna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze, ze zycie mi nie " dosralo". Mam mieszkanie, zdrowe dzieci. Nie powinnam wiec narzekac i nie robie tego- z ww stanu rzeczy bardzo sie ciesze. Mam tylko meza wspollokatora i zastanawiam sie, czy mozna jakos to zmienic, czy jest szansa i moze ktoras z Pan na forum byla w podobnej sytuacji. Za powyzsze wszystkie odpowiedzi bardzo dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie kryzys małżeński opiera się o teściowa. Nigdy nie pomogla(no chyba że pieniądze synowi dawała), ale mnie w niczym. Grzebala w moich rzeczach, we wszystko się wtrącala. Bezpośrednio obwiniam ta kobietę i uważam że nasze małżeństwo się rozpadnie, gdyż szanowna pani postanowiła zamieszkać w pobliżu. Ja jej nie zniose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoj maz jezyka w gebie nie ma by utemperowac swa matke? Sorry ale gadki ze kryzys przez tesciowa mnie nie przekonuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim.zwiazku bylo tak samo. Bylismy razem 8 lat. Mamy niespelna 1,5 roczne dziecko. I to on "kopnal mnie w d**e" wlasnie dlatego ze nie bylo seksu. I choc musialam wrocic z duzego miadta do rodzicow na wies, to jest mi lepiej. Od wrzesnia dziecko idzie do zlobka, ja szukam pracy. Mam nadzieje ze szybko znajde. I moze wtedy odzyje. Bo poki co moj kazdy dzien wyglada tak samo. Jest nudno, monotonnie. Z rodzicami roznid bywa, ale przynajmniej nie musze znosic wiecznie niezadowolonego faceta, ktoremu przeszkadzalo, ze oddycham. I ciesze sie, ze nie przezyje w ten sposob reszty zycia. Zycze wam, zeby w koncu i Wam sie ulozylo. Niekoniecznie z tym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miglusia
Z tego co piszesz to jest naprawde bardzo bardzo źle, bardzo Ci współczuję, bo przechodziłam przez coś podobnego. Najważniejsze jest to, że chcesz ratować ten związek i mąż pewnie także, jeśli jeszcze z Wami jest. U mnie było podobnie, wszystko zmieniło się po porodzie, staliśmy się dla siebie obcy, nawet nie zliczę ile nocy przepłakałam, ja dziecko i poczucie braku wsparcia od męża który się oddalał. Doszło do tego, że zaczęłam żałować urodzenia dziecka. Mi się udało zaciągnąć męża na terapię, oczywiście na początku mnie wyśmiał i zignorował, ale w końcu poszliśmy raz, potem drugi i to naprawdę zaczęło działać. Przede wszystkim zmusiło nas do konfrontacji. Więc myślę, że jeśli uda Ci się przekonać męża do terapii to jest już połowa sukcesu. Jeśli chcesz dobrego terapeutę który specjalizuje się w kryzysach w związkach to polecam Filipa Rolę z Otwartej Przestrzeni w Warszawie, w naszym przypadku sprawdził się znakomicie. Może to zabrzmi trochę poetycko, ale chwycił tę cienką nić, która nas jeszcze łączyła. Jeśli macie jeszcze coś takiego między sobą to nie rezygnuj z walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×