Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Weekendowe wyjścia żony

Polecane posty

Gość gość

Witam. Mam z żoną układ, w tygodniu zajmuje się dziećmi, domem, ogrodem, ja w tym czasie pracuję, prowadzimy wspólnie własną działalność. Można stwierdzić, że żona nie pracuje, w ciągu dnia jedynie dowiezie mi potrzebny towar, którego akurat brakuje. Natomiast w weekendy, właściwie w co drugi weekend, zdarza się częściej i czasem nawet w tygodniu, że wychodzi z koleżankami do restauracji, pubów, czy choćby w plener na jakiś spacer piwko. Ja w tym czasie jestem z dziećmi. Chciałbym spytać, czy któraś z Pań również ma z mężem taki lub podobny układ. I czy powinienem zacząć trochę to kontrolować, jestem świadomy, że mam bardzo atrakcyjną żonę i ostatnio kilka razy zdarzyło się jej nie wrócić na noc do domu, informowała mnie oczywiście o tym, mówiąc, że będzie spała u koleżanki, od której zresztą ją rano odbierałem. Nigdy jej niczego nie zabraniam, ani też nigdy nie kontroluję, lecz ostatnio te jej wyjścia przedłużają się do wczesnych godzin rannych 4-5 rano potrafi wrócić, no albo zostaje u koleżanki. O niczym jej nie wspominam, natomiast zaczynam swoje myśleć i stąd moje pytanie do Pań. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wrocila na noc do domu nie raz juz... nie boli cie coraz czesciej glowa? z takim porozem powinna nawet szyja. sprawdzaj czasem, czy nie podrapales sufitu. czlowieku, na twoim miejscu, jesli wspolzyjesz od czasu do czasu jeszcze z zona, co pol roku badalbym sie na obecnosc chorob wenerycznych. pewnie polowa okolicy potajemnie sie z ciebie i twojego "zwiazku" nabija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naganne jest to zachowanie czy razem gdzieś wychodzicie Nocki poza domem , ile lat jesteście małzeńtwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy małżeństwem 15 lat. Tak, razem również wychodzimy, ale częściej są to wycieczki czy to zagraniczne, czy w Polsce. Wakacje letnie, zimowe. Czasem spacer rodzinny z dziećmi. Póki żadnej pewności nie mam, co do ewentualnych rogów, to tematu nie poruszam, natomiast w głowie zaczyna mi się zapalać lampka, że coś może być nie tak. Mamy raczej takie luźne małżeństwo, niczego sobie nie zabraniamy, znajomych mamy wspólnych, ale też osobnych. Martwi mnie jedynie to że koleżanka żony zbyt dobrej opinii nie ma, a jest to jej najlepsza koleżanka i choć nie jestem z tego zadowolony, to niczego nie mówię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam z mężem trochę inny układ. Czasami wychodzimy oddzielnie: ok 7x na pół roku, przy czym powrót do domu do godziny 23, nigdy w weekend bo to jest czas dla rodziny. Wychodzimy też od czasu do czasu sami bez dzieci (jak ma kto z dziećmi zostać) lub robimy jakiś wypad na 3- 4 dni bez dzieci. Z dziećmi wiadomo wakacje, dłuższe weekendy i jakieś jednodniowe wypady w sobotę lub niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie i pisze serio. Mamy po 38 lat, 11 lat po ślubie, dzieci. U nas umowa.byla taka. Niezadbujemy naszych obowiązków domowych, pracujemy dla dobra rodziny, ale bawimy się oddzielnie. Jedyne warunki to żeby ludzie nie widzieli, nie było z tego dzieci i racjonalnie z kasa się obchodzić. Raz na miesiąc każdy wychodzi sobie ja koc czy nawet na weekend i robi co chce. Oczywiście razem też wychodzimy. Dlaczego się na to zdecydowaliśmy? Jesteśmy różni pod tym względem ,dobrze się dogadujemy w sprawach codziennych ale inaczej rozumiemy słowo rozrywka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy najlepszą mają rozrywkę jak komuś podrzuca granat i facet leci w strzępy. a podsuwanie żony innemu żeby ją walił uważam za zboczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też znalam takie małżeństwo o takich wartościach pewnego razu poznała biznesmena i odeszła i tyle z bycia na luzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy różni pod tym względem ,dobrze się dogadujemy w sprawach codziennych ale inaczej rozumiemy słowo rozrywka." X A jak każde z was rozumuje rozrywkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorzs: restauracje i puby nie są otwarte do 4-5 rano, więc raczej po klubach lata. Jak dla mnie układ nie do przyjęcia, aby mój mąż nad ranem do domu wracał. Potraficie się razem dobrze bawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogranicz mu kieszonkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty gdzieś autorze też tak sam balujesz całą noc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam.Zdarza się, że wychodzą na dyskotekę, załóżmy raz na pół roku, albo i rzadziej, wtedy wiem że idą na dyskotekę, zezwalam na to, ufam i nie ograniczam, tylko czy słusznie, bo zaczynam mieć obawy. Znam podobną historię, wyszła niedawno na światło dzienne, można powiedzieć że u takich dalszych znajomych i okazało się że od dwóch lat jakiś małolat zabawiał się z jego żoną i to dało mi do myślenia. Wiem, że po wyjściu z restauracji czy pubów, później siedzą na jakiś skwerkach lub właśnie zostają u tej koleżanki. Fakt jest taki, że odbieram żonę od koleżanki, więc raczej nie ma nic do ukrycia, bo myślę, że próbowałaby wracać na własną rękę. Ja raczej nie wychodzę za wiele, tyle co siłownia, trening w piłkę, bo kopię już amatorsko, kilka lat temu jeszcze w drugiej lidze grałem, liznąłem trochę 1 ligi. Nie jestem zwolennikiem alkoholu, rzadko wypiję, ale potrafię się bawić, niejednokrotnie wyszedłem z żoną i znajomymi na jakąś potańcówkę. No ale jednak żonie zdarza się to dużo dużo częściej. Myślałem, że może u kogoś jest podobna sytuacja, ale jakoś tutaj tego nie widać, więc chyba faktycznie na wiele luzu sobie pozwalamy. Pozdrawiam autor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A koleżanki żony też mają mężów? Tu nawet nie chodzi o to, że sobie dajecie dużo luzu. Dla mnie to dziwne, że Twoja żona woli w co drugi weekend (pisałeś, że nawet częściej) chodzić gdzieś z koleżankami, niż spędzać czas z Tobą. Ja może jestem dziwna, ale najlepiej się bawię z mężem. Spotykam się od czasu do czasu z znajomymi (mój mąż że swoimi), ale nigdy w weekend i nigdy nie wracamy nad ranem. No ale różne są małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piaskun
Masz rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały sęk w tym, że właśnie ta żony najlepsza przyjaciółka nie ma męża, na papierze jeszcze ma, jest to mój dobry kolega, natomiast rozstali się coś około półtora roku temu, on odszedł do innej, właściwie cały czas wzajemnie się zdradzali, ona ma dziecko z innym facetem, on ostatecznie je zaakceptował, dziecko ma już 9 lat. Stale awantury, kłótnie i on w końcu odszedł, poznał inną kobietę. Nasza żony poznały się dzięki nam, byliśmy dobrymi znajomymi, teraz jest to trochę skomplikowane, ja koleguję się nadal z nim, lecz zona ze względu na przyjaciółkę nie rozmawia z nim, jedynie na cześć. No tak, jak się to czyta, to z pewnością nasze małżeństwo nie wygląda zbyt dobrze, ale spędzamy ze sobą dużo czasu, praca mnie nie ogranicza, w domu jestem kiedy chcę, wieczory wspólnie, tak jak pisałem te spacery, czy po prostu posiedzimy na tarasie. Nie zauważyłem jakiś sygnałów, by martwić się ewentualnym kochankiem żony, telefonu nie chowa, nie zabiera go ze sobą, często leży na stole nawet i pół dnia, jedynie koleżanka zadzwoni, czy teściowie. Zachowuje się normalnie w relacji ze mną, w łóżku jest w porządku, zawsze dobrze na siebie działaliśmy. Myślę, że zauważyłbym jeśli coś byłoby na rzeczy. autor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, pozostałem koleżanki żony mają mężów i tam jest podobna sytuacja jak u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że odbierasz ją od koleżanki to o niczym nie świadczy. ☺ Zawsze może wpaść do niej na 5 minut przed Twoim przyjazdem. Woli biegać po klubach bo tam ma więcej atrakcji .;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli i koleżanek żony jest podobnie to widocznie takie macie w otoczeniu standardy małżeństwa. U mojego męża w pracy część kolegów też chodzi gdzieś w weekendy bez żon, czasami go zapraszali ale on mówi że weekendy są dla rodziny. Pytał się nawet czy nie wzieliby żon i wszyscy byśmy poszli, ale oni jakoś nie bardzo chcą (najwyraźniej żony im przeszkadzają w dobrej zabawie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Dlaczego faceci nie biorą żon na imprezy? Bo wolą zabawiać się z obcymi panienkami. :-) A dlaczego kobiety wolą balowac do rana w klubach? Bo wolą robić to z obcymi mężczyznami. Jeżeli obydwu stronom to nie przeszkadza to ok.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe dlaczego niektórym po ślubie tak się zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wieczory wspólnie, tak jak pisałem te spacery, czy po prostu posiedzimy na tarasie." X Może Twoja żona potrzebuje gdzieś wyjść bez dzieci i się pobawić. Wychodzicie gdzieś bez dzieci poszaleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnych parę lat po ślubie byliśmy z mężem nierozłączni. Imprezki, wycieczki zawsze razem, osobni znajomi się trochę wykruszyli. Nie wychodziłam, nie czułam potrzeby. I jakiś czas temu po prostu zatęskniłam znowu za własnymi koleżankami i typowo babskimi spotkaniami, wychodzeniem. I wychodzę. Po prostu jak wracam mam przewietrzoną głowę, czuję, ze jak trochę zatęsknimy to jesteśmy dla siebie czulsi, atmosfera jest lepsza. Nie wyobrażam siebie, żeby mi powiedział, ze się na to nie zgadza. Po prostu nie. On też ma wolną rękę, czasem nawet go namawiam, żeby wyskoczył gdzieś z kolegami ale on raczej nie chce. Zależy od układu i tyle. Jesli zaczniesz jej nagle zabraniać może to źle wpłynąć na wasze relacje, a jeśli coś się dzieje to już nic nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1123
wiekszosc kobiet jak chodzi sama do klubu, to bawi sie w towarzystwie swoich kolezanek, a adoratorzy sa odrzucani przynajmniej tak zauwazylem na kilku ostatnich imprezach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale większość tych kobiet wraca na noc do siebie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zamierzam nagle jej niczego zabraniać, taki mamy układ, nigdy sobie niczego nie zabranialiśmy i niech tak zostanie, mi nie przeszkadza, że żona wyjdzie i nawet niech wróci rano, skoro już jest u tej koleżanki, tylko jeśli dowiem się że kiedykolwiek "coś" miało miejsce i nieważne czy jednorazowo, czy to jakaś dłuższa relacja, czy byli to różni partnerzy, wtedy automatycznie nas już nie ma, niech wraca do mamusi i układa sobie życie z kochasiem, jeśli takowy jest, dla mnie zdrada jest nie wybaczalna i nie rozumiem ludzi, którzy potrafią wybaczyć, ja mając świadomość zdrady żony, czułbym tamtego faceta w każdym jej ruchu, geście , czy słowie, nie ma opcji na wybaczenie. . Mam świadomość jej atrakcyjności i wiem, że podoba się wielu facetom, mam jednak nadzieję, że swój rozum ma i nigdy do niczego nie doszło. Ja miałem wiele okazji w życiu by zdradzić żonę, czy to w hotelach po meczach w różnych miastach, byliśmy wtedy świeżym małżeństwem, wielu kolegów mając żony, zapraszało sobie dziewczyny do pokoi, ja nigdy tego nie zrobiłem. Mogłem w wielu innych miejscach, okazji nie brakowało, lecz nie poddałem się pokusie. Jestem lojalny i wierny, tego samego wymagam. Ktoś zadał pytanie, czy wychodzimy z żoną bez dzieci, oczywiście, że tak, jednak nie są to wyjścia 4 razy w miesiącu, a na pewno nie w moim przypadku, żona jednak częściej wychodzi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy bez sensu zmarnowałeś kilka okazji, żeby wyrównać rachunki. A jak jesteś taki pewien swojej żony to po co tu piszesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat został zupełnie zmieniony, ja nie szukałem "porady na zdrady" zadałem pytanie czy któreś z małżeństw ma podobny układ i jak to u nich wygląda, a temat zdrady, rogów pojawił się sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie przeszkadza Ci, że żona tak często wychodzi, że czasami nie wraca na noc i że co drugi weekend spędzacie oddzielnie to co Cię tak naprawdę interesuje jak to wygląda u innych. Dla mnie układ co najmniej dziwny, ale ludzie są różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×