Pokłóciłam się z rodzicami i mąż mi dowalił

Pokłóciłam się dzisiaj z rodzicami, poszło o moje dzieci bo ilekroć obiad im zrobię to oni wołają je, żeby zjadły u nich (mieszkamy w jednym domu, oni parter a my piętro). Wkurza mnie to bo nie po to stoję przy piecu, żeby to potem wywalać ale do nich nie dociera. Jak mąż wrócił z pracy to się jeszcze wpienił na mnie dodatkowo, pofukał się na mnie i poszedł sobie do nich kawę wypić i sobie siedzą i gadają i śmieją się w najlepsze. Mam serdecznie dość. Czasami mam ochotę wziąć dzieci i z tego kraju uciec bo mam tak serdecznie dość. Oczywiście matka zaraz po zdarzeniu z dziećmi obdzwoniła cały świat prawie i wszystkim nawijała jaka ja jestem beznadziejna, psychiczna, do niczego się nie nadaję, gdyby nie oni to ja bym umarła itd itp. Zawsze tak dzwoni do wszystkich i im gada takie rzeczy jak się pokłócimy czy coś. Mam dość. Musiałam się wygadać.

Wyprowadz się. Albo podziękuj serdecznie matce i powiedz że sama gotujesz dla swoich dzieci. Albo daj jej gotowac, niech robi co chce A Ty w tym czasie zajmij się sobą. Powiedz mężowi, że mamusia chce pomagać, to od dzisiaj nie gotujesz, widocznie mama chce się czuć potrzebna więc już słowa nie mówisz, niech gotuje. Tak ja załatw.

olej gotowanie i codziennie wpraszaj sie do mamusi na obiad.

Moja corka nie chce gotowac,piec,ma na wszystko wyjeb...e.Wszystko na mojej glowie.Zal wnukow,ziecia,bo jej juz mam dosc. Wychowalam hrabianke. Mamy domy obok siebie,bo jak bym razem mieszkala,to bym juz dawno sfiksowala.Taka prawda.