Co kieruje ludźmi, którzy zawsze muszą wbić szpilę?

Taka jest moja matka. Przez to prawie się nie widujemy. Dziś spotkała na ulicy mojego męża i zadzwoniła zaraz tylko po to, żeby mi powiedzieć, że się postarzał i ogólnie staro i źle wygląda... Nosz *urwa przecież młodnieć nie będzie, ale jest zadbany i i tak wygląda na dobre 10 lat młodziej, tylko ona zawsze musi coś skrytykować. Macie takich ludzi w swoim otoczeniu?

moj brat, zawsze musi dosrac. zazdrosny ze nie uwiazana gowniakami i malzenstwem

Takie toksyki juz tak maja. mam podobna ciotkę, ktora ma wszystko dzięki państwu (jej maz jest leśniczym, nawet teraz maja leśniczówkę wybudowana za pieniadze lasów państwowych, a wcześniej mieli ogromne mieszkanie i przyznali sie nawet kiedys, ze wszystko opłacają rowniez lasy:-/), dzięki temu zawsze mieli luźne zycie i ta ciotka dowala innym, ze sa niezaradni i zle żyją:-/ dodam, ze to bardzo wierząca katolka... Co prawda Po przejściu na emeryturę musza ten dom opuścić, ale przez lata dorobili sie swojego mieszkania, a teraz kupili tez mieszkanie synowi (na kredyt, ale wiadomo, ze łatwo im spłacać), ich syn studiował na luzie dziennie itp. Oboje zarabiają dobrze, ona tez pracuje w państwówce, przez lata na tym stołku tez dorobiła sie niezłej pensji. Przykre, ale ja na szczescie nie musze z nikim utrzymywać kontaktu i Tobie autorko tez radze ograniczyć kontakt z matka.

Zgorzknienie, niedojrzałość, brak empatii, szacunku, kultury, poczucie wyższości, nieomylności, bycia nadinteligentnym. Według nich, zawsze będzie wyglądać to tak, że ich opinia jest jedyna, najważniejsza, bezkonkurencyjna, bezkompromisowa. Nieważne, że bolesna, krzywdząca, okrutna; ważne, że pochodząca z ich ust, ust "wyroczni". Wbijanie szpil, to domena ludzi, którzy paplają szybciej, niż pomyślą. Albo, jeśli już coś przemyślą, to nie patrzą na uczucia tych, o których mówią. Ważne, że wydali osąd. Najlepsze jest to, że kiedy trafi swój na swego, to tego typu osoby będą kłócić się w żywe oczy z tym, który odważył się ich ocenić na własny sposób, ale podobną miarą. Ktoś, kto jest przekonany o swojej nieomylności, nic nie robi sobie z uczuć innych, zawsze będzie nielubiany, co jest zrozumiałe. Ale człowiek inteligentny, posiadający uczucia wyższe, nie będzie wchodził w głębsze dyskusje z kimś takim, bo wie, że to i tak nie przyniesie rezultatu, skoro tamten i tak wie "lepiej", swoje osądy traktuje, jak święte.