Dziewczyna marynarza...

Cześć dziewczyny. Mam pewien problem związany z moim facetem, który za jakiś czas wypływa w morze jako marynarz. Wypłynie na pół roku. Często nie będzie żadnej możliwości by z nim porozmawiać. Wcześniej wypływał na miesiąc wiec to będzie inna sytuacja. Szukam osoby, która jest w podobnej sytuacji co ja. Która mogla by mi odpowiedzieć na parę pytań. Przede wszystkim jak sobie radzi. Czy widzi w takim związku na odległość przyszlosc i sens. Czy mimo wszystko nie żałuje swojej decyzji. Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

różnie bywa. jedna wytrzymuje, druga zdradza... Dla marynarza dobrze mieć przystań, port na stałe w postaci żony i dzieci. Jemu to dopiero jest cięzko i nudno aż pół roku być gdzieś i mieć limitowany Internet.

Obejrzyj sobie - https://www.youtube.com/watch?v=qYbjB_x2_J0 to jest bardzo fajny kanał i wywiad z marynarzem.

Mój tata był marynarzem przez 35 lat. Nie było go przez 6 miesięcy, później wracał. Nie sądzę by miał inne kobiety po za moja mamą. To było widać jego oczach jak na nią patrzył. Szkoda, że już ich nie ma ze mną.

no to ja mogłabym mieć męża marynarza. pływała bym z nim po tych wszystkich portach:)

Taki przeciętny marynarz zarabia stosunkowo małe pieniądze dużym kosztem :(

Bez obrazy ale marynarzowe to albo d***** albo ułomne, bo kto normalny może marzyć o związku z osobą którą przez całe życie będzie się widzieć dwa razy w roku przez krótki czas :-D To było dobre w PRL-u robocik zarabiał kasę i przywoził fajne rzeczy a teraz to jest dobre najwyżej dla puszczalskich :-D

Jaki facet by się związał z babą którą by widział dwa razy w roku? ...z jej winy, nie chodzi o marynarzy. Nie ma takich ułomów :-D