Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Empatyczny_Hedonista_

Zajęty mężczyzna 29 lat, pozna zajętą, nie chodzi o seks.

Polecane posty

Dla mnie terapią byłoby zajście w ciążę, jesteś na tyle empatyczny, by pomóc znudzonej życiem kobiecie tak zupełnie bez ponoszenia konsekwencji, czy to już dla ciebie za dużo? (Oczywiście teoretycznie bo mimo opisu, z którego wynika, że możesz być atrakcyjny jeszcze nie wiadomo czy dla mnie byłbyś)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.13, ja 37, maz 35, 2 lata po slubie , dzieci nie mamy.maz podkresla ze dziecko byloby dla niego wszystkim i dla niego jest w stanie byc nawet z kobieta ktorej nie kocha.jak z mojej winy nie bedzie dzieci to mnie zostawi.czesto proponuje zeby sobie kogos znalazl to ja sie ulotnie, ale nie chce.boi sie chyba ze juz nikogo nie znajdzie, a przeciez tyle jest zdesperowanych kobiet pragnacych dziecka i jakiegokolwiek zwiazku dla utrzymania rodziny.bo duzo osob bierze slub bez milosci, a dla dzieci i rodziny, nie ze kocha konkretna osobe i jest ona dla niego niezastapiona. Empatyczny hedonisto, chyba powinienes to zakonczyc dla dobra obydwojga, zwlaszcza ze nie jestescie malzenstwem, mnie tez maz powiedzial ostatnio ze nie takiej kobiety szukal, a jakis czas temu mowil zupelnie inaczej.wszystko sie sypnelo w ciagu ostatnich paru miesiecy, a bylo naprawde dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Empatyczny_Hedonista_
Nie mamy dzieci, nie jesteśmy małżeństwem, ale ona naciska, przynajmniej na dziecko, na małżeństwie jej tak nie zależy. Według niej ona nie ma szans już na związek jeśli by nam się nie udało, wiem, bo kiedyś rozmawialiśmy poważnie o tym, że mam wątpliwości. Temat później ucichł i nie wracaliśmy do niego. Mam pewne poczucie winy, bo mam wrażenie, że zabrałem jej czas, ale kiedyś nie miałem takich wątpliwości, byłem bardzo zajęty pracą, cieszyłem się, że ją mam i mam do kogo wracać po ciężku dniu pracy. Ja bardzo chcę mieć dzieci, myślałem o tym dużo, ale czy dziecko zmieni coś? Tak nie można działać, dziecko nie może być ratunkiem dla związku, tylko wynikiem szczęśliwego związku. W każdym razie czuję od niej silną presję i postawione pytanie co dalej. Nie dziwie się jej. W takich sytaucjach zazwyczaj daje sobie czas, by nie podejmować pochopnych decyzji. Czasem myślę, że jest ok, po co to psuć, mamy swoje lata, zróbmy se dziecko, założmy rodzinę, weźmy kredyt na dom, jakoś to będzie, w końcu dobra z niej kobieta. Jest jeden tylko problem, prawdopodobnie jej nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znowu Ty od prowokacji? Kiedys byl facet, pisal podobnie do Ciebie, juz nie pamietam o co tam chodzilo, ale tez cos podobnego, sprawy d-m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze to kazda rodzina opiera sie na dzieciach, nie zwiazku.jesli obydwoje pragniecie dzieci, to i tak one beda najwazniejsze.szczesliwe kochajace sie pary staja sie rodzicami i wzajemna milosc sie konczy, bo przelewa na dzieci.tak wiec wszystko jedno czy ja kochasz, duzo lepiej funkcjonuja zwiazki z rozsadku, i tak rodzina to dzieci+ rodzice,nie para+dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×