Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice zaczynają mówić notorycznie do wnuka per synku. Powód do niepokoju?

Polecane posty

Gość gość

Bywamy u dziadkow dwa razy w miesiącu na kilka dni, pełnych dni bo mieszkamy daleko od nich. Niedawno zaczęli mówić już notorycznie do wnuka per synku. To nawet słodkie, ale kiedyś im zwróciłam uwagę żeby nie mówili, bo on potem będzie mówił że jest synem babci i dziadka. Póki co ma 2 lata. Powiedzcie mi, czy jestem przewrazliwiona i jak Wy byście reagowały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś przewrażliwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś przewrazliwiona. Każdy powinien znać swoje miejsce w rodzinie. Babcia czy dziadek to nie mama czy tata. I dziecko powinno wiedzieć kto jest kim, żeby mu nie mieszać w głowie. Slusznie zwróciłas uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo dziecko jest głupie i nie wie, kto jest mamą i tatą. Babcia jedna i druga czasem tak na mnie mówiły. Nigdy nie miałam problemu z rozpoznaniem kim dla kogo jestem, a już na pewno moja mama nie wyjeżdżała z pretensjami. Jak się te posty czyta, to nie dziwię się dlaczego tak dużo babć rezygnuje z kontaktu z wnukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama i babcia tez tak mówią do mojego synka i nikt z tym nie ma problemu. Babcia do mnie i do mojego brata tez mówi „córciu/synek”,to urocze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to nie słodkie a chore. Synku/corciu mogli i mogą mówić do swoich dzieci. Natomiast wnuku/wnusiu powinni mówic wnukom. Jak się nie znają na rolach w rodzinie niech idą do podstawówki przepracowac drzewa rodzinne. Teściowa też tak mówiła a jeszcze dzwoniła oo nas "jak tam moj synek?" to nie jest normalne. Jakby powiedzieli w sklepie "moj synek" toudsie by myśleli że mówią o dorosłych dzieci a nie o wnukach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja "synku" mowie czesto do mojego psa, do męza, do wnuczki czasem imieniem naszego pieska, oprocz tego uzywamy w rodzinie wielu imion czy ksywek, wszyscy dokladnie wiedzą o kogo chodzi. Wiecej luzu! No chyba,ze dziadkowie uwazaja wnuka rzeczywiscie za synka, ale nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - masz rację, każdy winien znać swoje miejsce w rodzinie synowe czy zięciowie też, a nie wypisujecie bzdury na tym forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie tez babcia mowi corciu:) mame mam i jestesmy bardzo zzyte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas dziadkowie zwracają się normalnie do wnuków, ewentualnie jakimś zdrobnieniem. Ja za to do swojej mamy odkąd urodził się mój syn mówię babcia. Nie ma do mnie o to pretensji, sama stwierdziła że ona też często tak mówiła do swojej mamy jak ja z rodzeństwem pojawiliśmy się na świecie. Syn jak był młodszy potrafił do nas powiedzieć po imieniu i też nic się nie stało. Wystarczyło pewne sprawy wytłumaczyć i zrozumiał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większe dzieci rozumieją ale dzieci które dopiero uczą się mówić są w wieku 2 lat. Tak samo chore jest jak mówią o sobie mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest taka wiejska maniera. Starzy ludzie się tak zwracają nawet do zupełnie obcych dzieci. Typowa rąbnięta madka. Rozumiem, że dziecko opóźnione, że mu tak łatwo pomieszac we łbie. A jak babcia nazwie kotkiem, to leci się wysrac do kuwety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kiedyś nauczycielkę (1-3)która do nas mówiła corciu czy synku. Jakoś nikt nie brał jej za matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To jest taka wiejska maniera x pierwsze slysze, ze wiejska. Akurat cala moja rodzina jest z miasta, wyksztalceni, z fantazją, zwracaja sie do dzieci przeróznie, a dzieci jakos wiedza, o kogo chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaden powod do.niepokoju Moj kuzyn jak byl maly, jakies 5 lat, nie chcial jesc owocow.jego babunia wiec naobierala brzoskwin i dala jego koledze ktory przyszedl sie pobawic.jak maly jadl, kuzyn wszedl do kuchni i od razu ze"obcemu to dajesz, a swojemu synkowi to nie".na to babunia i jemu talerzyk"masz synku, masz dzidziusiu, nakarmic moze czy jeszcze pogryzc za ciebie".kurcze, w latach 90 nikt sie tak z bachorkami nie cackal jak dzis i mozna sobie bylo pozwolic na troche humoru a i one to lapaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że dziecko opóźnione, że mu tak łatwo pomieszac we łbie. x No niskie mniemanie mają od początku o swoich dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej mamie czasem zdarza się sie powiedziec do mojego syna synku i jakos afery nie robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórym przeszkadza i niektórym nie. Jak ktoś mówi że nie lubi tego to druga osoba powinna to szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciocia jak byłam mała, mając dwie własne córki, zawsze mówiła też do mnie i siostry córcia :-). Teraz ma od jednej ze swoich córek dwóch wnukow i do chłopaków mowi synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×