Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wychowac dziecko na smiale i pewne siebie?

Polecane posty

Gość gość

z wysoka samoocena i poczuciem wlasnej wartosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej dawać dziecku taki przykład. Jak dziecko widzi pewną siebie, wygadaną matkę,która się niczego nie boi to dziecko samo z siebie też takie będzie. Gorzej jak matka jest cicha i zakompleksiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinno go się uczyć bycia zbyt dobrym .. ja nie miałam żadnych mechanizmów obronnych, gdy ktoś mnie skrzywdził, to płakałam, użalałam się nad sobą, zastanawiałam, jak rodzić/koleżanka/nauczyciel/ ktoś obcy na ulicy mógł mnie źle potraktować, coś złego powiedzieć i za co. Mniej więcej do dwudziestego roku życia byłam dla siebie zbyt krytyczna, nie potrafiłam się bronić, wszystko (złe emocje)tylko przyjmowałam i nie potrafiłam ich oddać. Wciąż się tego uczę, wyznaczania granic... Mi nic nie było wolno, tak uczyła mnie "matka"...sprzeciwić się, odezwać, okazać niezadowolenia, złości -w ogóle emocji. Ciągle byłam straszna, ojcem, a jak przestał mnie bić, bo wyprowadził się po zdradzie, to przez ropuchę szpitalem psychiatrycznym, policją i to tak trwa...A ja nie mam pracy by wyprowadzić się i nigdy nikt mi nie pomógł. Nawet nie miałam świadomości jaką mam naturę, dopiero gdy przestałam tak się bać, przekonałam, że choleryczną , nie lubię i nie leży w moim charakterze tłumienie uczuć, jestem bardziej niecierpliwa (kiedyś .miałam anielską cierpliwość i zero energii ) a jak ktoś mnie zdenerwuje to nie pozostaję dłużna i potem nie cierpię i jestem z siebie dumna. Szkoda tylko, że teraz uczę się tego, czego powinnam w wieku kilku lat. Dziecko normalne, zdrowe powinno umieć się bronić i nie mieć przekonania, że nie warto, ja tak uważałam tylko dlatego, że mi na życiu w ogóle nie zależało. ODPOWIEDŹ: na pewno nie bić a już tym bardziej tak, by znosiło poczucie zagrożenia życia, nie próbować poniżać i nie przekonywać, że sobie nie poradzi, nie ograniczać. Np. Jak dziecko chce iść do szkoły tańca w wieku trzech lat, to nie czekać z decyzją pięć lat i zapisywać dopiero w wieku ośmiu. Moja "matka" była potworem i na wszelkie możliwe sposoby utrudniała mi życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog mi kiedyś powiedział, że im więcej siebie dasz dziecku, im więcej będziesz go chwalić, im więcej będziesz mu powtarzać, że go kochasz i jak bardzo jest dla Ciebie ważne, tym bardziej będzie w siebie wierzyło, że wiele, może, wiele potrafi, że sobie poradzi w tym czy w tamtym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeśli dziecko zrobi coś źle, skrytykuj to złe zachowanie, a nie dziecko. Staraj się nie używać słowa "nie" w pouczeniach. Zamiast "nie rób", mów np. "zostaw to", zamiast "nie krzycz", powiedz "mów ciszej" itp. Moja mama b.często używała słowa "nie" i w końcu tak się w tym pogubiłam, że nie potrafiłam sama podejmować decyzji , a inne dzieci to wykorzystywały i nie wspominam okresu szkoły zbyt dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry, wolałabym usłyszeć słowa: nie krzycz, wtedy miałabym poczucie, że mam wybór, jak się zachować i czy w ogóle dostosować do tej 'komendy' niż: mów ciszej bo to jest już narzucenie mi określonego zachowania i ograniczenie mnie, zawłaszczenie... Jeszcze można dodać słowo: proszę lub czy mogłabym mówić ciszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazaj, bi granicę są cienkie między poczuciem pewności a bezczelnością. Pracuję w szkole i śmiać mi się chce jak słyszę jakąś matkę, która mówi, że jest dziecko jest przebojowe, śmiałe i pewne siebie, a prawda jest taka, że to najczęściej bezczelne, niewychowawne dzieciory, które nie mają granic i szacunku do innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze lepsze i najlepsze zamiast pouczeń, których ja nienawidzę, jest zapytanie dziecka, dlaczego tak krzyczy, co je wytrąciło z równowagi. Poza tym co do samego krzyku, głośnego mówienia to nie widzę w nim nic złego, to jest przecież okazywanie emocji. Dlaczego dziecko ma mówić ciszej, jak jest zdenerwowane czy pobudzone? Dlaczego ma się dostosować do np. spokojnej i flegmatycznej matki albo zmęczonej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ale takim jest lepiej w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uczę, że jak ciebie ktoś krzywdzi to lej prosto w mordę. Masz przy korycie siedzą kłamcy i mają się dobrze np. obecny rząd, bo miały wszystkie dzieci dostać 500+,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako rodzic możesz tak naprawdę bardzo dużo. Podstawą jest to, jakie komunikaty przekazujesz dziecku. Przede wszystkim chwal - jak najwięcej. Nawet za drobiazgi. Mów do dziecka, że jest mądre, dobre, ładne, miłe. Że sobie poradzi. Świętujcie sukcesy, z porażek wyciągajcie wnioski. Mów, jak bardzo je kochasz, że jest dla ciebie najważniejsze, że takie je sobie wymarzyłaś. Nie słuchaj głupich ludzi, którzy twierdzą, że w ten sposób "zepsujesz" dziecko. Miłość, którą otoczysz je teraz, będzie dla niego kapitałem na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - masz rację, zamorduje kota, mów, że ono jest mądre, zamorduje psa, mów, że ono jest mądre, niszczy ławki mów, że ono jest mądre itd. aż ciebie zamorduje i wtedy przestaniesz mówić jakie to no mądre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - mam taką zasadę, że z debilami nie gadam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że to nie jest kwestia wychowania,lecz charakteru dziecka. Najstarszy syn 17 lat,jest bardzo wstydliwy ,nieśmiały, cichy, wycofany, natomiast jego dwaj młodsi bracia 15 letni i 13 letni są przywódcami w swoich klasach,wygadani ,komunikatywni,gdy mąż na nich krzyczy za złe zachowanie potrafią się zbuntować, sprzeciwić. Są odważni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak myslisz do kogos sie podal starszy a do kogo mlodsi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nie da się. Widzę po mojej starszej córce. Do 13 roku życia. Naprawdę obiektywnie jestem wygadana, pewna siebie. Moje dziecko nie wierzy, że mogę czegoś nie wiedzieć...Powtarzałam od urodzenia, że kocham, wspieram i może wyrażać swoje opinie, nie bać się, bo zawsze stanę za nią murem. Efekt był żaden do 13r.ż. Wycofana, nieśmiała, niepewna siebie i swoich umiejętności. Dopiero od dwóch miesięcy widzę jakąś nagłą zmianę. Tak, jakby geny dochodziły do głosu. Widzę jak się zmienia każdego dnia niemalże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×