Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama jest strasznie nieżyciowa

Polecane posty

Gość gość

To dobra kobieta i kocham ją bardzo, wiele jej zawdzięczam, ale pewne kwestie w moim domu były zupełnie pomijane. Jak to przeczytacie to rzeczy te mogą wam sie wydać nieistotne, ale jak się bliżej zastanowić wcale tak nie jest. Przykłady? U mnie w domu zawsze było staro i niemodnie, żadnych remontów, zmian. Wstyd kogoś do domu zaprosić. Mama zawsze uważała, że to niepotrzebne i tylko zamieszanie. Dopiero jak dorosłam zorientowałam się, że można ładnie urządzić sobie mieszkanie i nie żyć "jak w komunie" i bez żadnych dodatków tylko zupełnie surowo, byłam ciemna masa wcześniej. Mojej mamie do tej pory nie można wmówić np. kupna nowej kanapy chociaż stara już w ogóle nie wygląda, ale no nie rozleciała się i wciąż stoi więc ok. To samo z ubraniami, chodzi w byle czym i w ogóle wszystko jest u niej minimum. Nigdy nie byliśmy na wakacjach inaczej niż do rodziny albo na jeden dzień bo to fanaberie np mieszkać w hotelu. Gotowała zawsze najprostsze potrawy i takie bardzo zacofane, zero różnorodności, przypraw. Sama musiałam się tego wszystkiego uczyć. Mam jest wykształcona i była aktywna zawodowo w rzadkiej dziedzinie. Teraz jest na emeryturze. Nadal taka jest, tak jak mówię, bardzo ją kocham, ale czasem mi wstyd, ze jest taka na "odwal się" i całą taka otoczka życia żeby było przyjemniej nie ma dla niej znaczenia, nawet jeśli ja chciałam coś zrobić zawsze mnie gasiła swoim brakiem entuzjazmu i takim "ee po co, szkoda zachodu i problemu". Zazdrościłam koleżankom, które miały matki które potrafiły wszystko ładnie urządzić, kupić cos same, przygotować fajne przyjęcie itd. U mnie nigdy tego nie było, wszystko takie liche. Jeśli chodzi o rady, to nie potrzebuję żadnych, nie oczekuję ich, chciałam się tylko wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha a moja mama jest wlasnie taka jaka Twoja nigdy nie byla, potrafi dobrze gotowac, dba o wyglad zewnetrzny, jest aktywna zawodowo, ma zawsze sile na wszystko, wszystko potrafi zalatwic, sama potraila remonty w domu zrobic, na wszystkim sie zna i wszystko zalatwi, matka byla taka na 6+, dzieci zadbane, jedno pisnelo (byla nas trojka), a ona juz na bacznosc stala, tulila, kochala, latala z nami po lekarzach, na wakacjach bylismy co roku. No a teraz ja... ja nie potrafie taka byc i mam kompleks na tym punkcie, mnie sie bardziej nie chce. Nie umiem gotowac, moja mama jest taka hop do przodu a ja jestem do tylu. Lapie sie na tym ze ze wszystkim do niej dzwonie, nawet jak urodzilam dziecko to poszlam do niej mieszkac i ona praktycznie wszystko robila przy malym. Nie umiem inaczej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1.47 z tego co piszesz to pewnie twoja mama robiła wszystko za ciebie, ty nic nie musiałaś i dlatego taki leniuszek jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest jak u 1:47, moja mama jak to mowie kobieta orkiestra, ja jestem bardziej leniuszek i nie zamierzam sie spinac zeby 4razy w tyg umyc podlogi np. Do jej uwag mam dystans bo chyba bym zwariowala i w depresje wpadla :) Autkorko takich rodzicow jak twoja mama jest mnostwo, czasami widze jak ludzie u mojej mamy remonty ribia w bloku to w glowe zachodze jak mozna takzyc, kto by do mojej nie przyszedl to mowi ze luksusowo(w sensie wystroju)w hehe a zyje normalnie:) kazdy jest inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem taką mamą, jak mama autorki (no może z wyjątkiem kuchni i wyjazdów, które uwielbiam). To ze zmęczenia. Pracuję na cześć etatu, resztę dnia poświęcam dzieciom i juz nie mam siły, zeby po nocy myśleć o wystroju wnętrz. A zaoszczędzone pieniądze będą na przyszłość dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja mama to prawdopodobnie ponadprzecietnie inteligentna kobieta i takie bzdury nie maja dla niej znaczrnia. szkoda tych wakacji, ale einstein tez chodzil tylko na szaro ubrany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że to taki typ.Moja teściowa ma podobnie chociaż ona lubi wyjazdy i dobrze się ubrać takie życie na pokaz a w domu wszystko stare i się sypie .I jeszcze się dziwi ze jej starszy syn z synowa nie chcą razem z nią mnie wspólnej kuchni itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowie tacy sa. Siedza tylko w domu, wnetrze domu jak 30 lat temu. Komputera sie nie tkną bo zepsuja, ubrania bez gustu, jedzenie zawsze takie same. W nd rosol, mieso, ziemniaki, na przyjecia zawsze takie same sałatki. Wnuki tylko wokół domu, zero spacerow, jazdy gdziekolwiek. Poglady na zycie przestarzałe. Moi rodzice totalne przeciwienstwo a sa w tym samym wieku. Tata jezdzi na rowerze i hulajnodze, spedzaja czas aktywnie, dla wnukow postawili hustawke, trampoline, piaskownice (u tesciow pustynia). Biora dzieci na spacery, nad wode, do muzeum, do kina. Tesciowie nic. Beznadziejni sa. Ale tu chodzi o intelekt po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to mój mąż jest taki właśnie jak twoja mama dla niego wyposażenie mieszkania nie ma znaczenia uważa że szkoda na to kasy Powiedziałam że przecież pieniądze są po to żeby je wydawać to on kupuje drogie sprzęty do domu .A mieszkanie ma właśnie wygląd jak za komuny stare meble i dywany,zero remontu,okna drewniane a nie plastikowe...szok normalnie:( A na koncie mamy prawie 200 tys zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi też tacy są. Na dodatek jescze mnie próbują wmawiać i przekonywać żebym żyła tak samo, bo to nie po chrześcijańsku się tak skupiać na rzeczach materialnych. Nie wolno mi bylo zmienić mieszkania na ładniejsze, bo po co, na ślub wziąć lepszej dekoratorki bo po co, miejscowa straczy(a robiła tak biednie i brzydko że szok), sala na wesele po co taka(patrzyłam żeby była ładna, dla mnie to było ważne), stravzylaby w miejscowości obok(oczywiście brzydsza). Generalnie na wszytko są na nie. Po co do fryzjera chodzę, po co zeby lecze prywatnie, przecież można na NFZ, po co idę do lekarza skoro nic nie boli. Po co mi taka torebka. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×