Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chyba zawsze będę sam

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat i już tracę nadzieję, że spotkam na swojej drodze kogoś z kim będę. Zawsze czekałem na tą pierwsza jedyną, liczyłem że sami na siebie trafimy. Niestety nieprawda. Byłem zawsze miły i olewany. Nie moja wina że taki mam charakter i nie chcę tego zmieniać. Postanowiłem pomóc szczęściu ale Tinder okazał się wielką pomyłką, większość kobiet tam to księżniczki, nawiedzone frutarianki albo fejkowe konta. Nie mam już ochoty chodzić na randki i opowiadać o swoim hobby i studiach. Te same pytania i odpowiedzi. Coraz częściej widzę siebie w przyszłości po pracy samego w mieszkaniu przed komputerem. Znajomi zazdroszczą mi wielu rzeczy, a ja tak naprawdę nie mam tej najważniejszej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci, że dosyć dobrze Cię rozumiem. Wszyscy twierdzą, ż le mam fajnie w życiu, bo większość rzeczy mi się udaje. Problem tylko w tym, że nie udaje mi się z kobietami. Też powoli tracę nadzieje, tylko ja jestem w o tyle gorszej sytuacji, że niestety nie wyobrażam sobie samotnego życia, bez żony i dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panowie, wyluzujcie. Gdy miałem 23 lata również bałem się że już nie znajdę tej jednej jedynej. Jednak znalazłem wartościową i ładną dziewczynę. W wieku 25 lat brałem z nią ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja już mam 25 lat i też 5 lat temu myślałem, że mam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:33, gratuluje Ci i życzę szczęścia. Też chciałbym, żeby coś takeigo mi się przytrafiło. Mam 22 lata i do tej pory nie przeszkadzała mi samotność, dopiero kiedy rok temu poznałem bardzo wartościową kobietę, to zrozumiałem, że samotność jest oktropna, dzięki niej zeozumiałem jak bardzo można być szczęśliwym i teraz juz wiem czego w życiu pragnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj się aż tak, ja mam 35 lat i również jestem sama. Takie życie jednym się układa jak z płatka zaś innym nie i ja do tej drugiej połowy należę. Pochodzę z dobrej rodziny,pracuje nie mam nałogów i niestety brak kogoś bliskiego sercu a z rodzicami o wszystkim nie można porozmawiać. Wiem że trudno jest znaleźć kogoś kto ma wartości i dobrze poukładane w głowie. W dzisiejszych czasach jak patrzę to tylko liczy się kasa,sex,wygodne życie a to nie jest najważniejsze. Mam nadzieje że i my spotkamy tych jedynych ale czas pokarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszumcie się do trzydziestki, a potem szukajcie dziewczyny. Szkoda życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuje się wyszumieć, chyba że z żoną. Nie bawi mnie przelotny seks z pierwszą lepszą kobietą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, to sorry, takie sztywniaki też się zdarzają w przyrodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.56 Balowanie do 30stki jest ryzykowne. W tym czasie najlepsze laski są zajmowane przez innych facetów i wychodzą one potem za mąż. Przyznaję, że balowałem do 25 rż. W międzyczasie jednak poznałem spokojną dziewczynę. Owszem, chodziłem nadal na imprezy ale już wtedy z nią. Skończyłyłem studia i w wieku 25 lat ożeniłem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 22 lata i też jestem sam i co gorsze nigdy nie miałem kobiety nawet się nie przytulałem nie mówiąc już o całowaniu czy o sekie. Ja powiedziałem sobie że jak za 3-4 lata się nic nie zmieni to sznurek na głowę i podziękuję takiemu życiu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:24, wole być sztywniakiem z zasadami, szukającym wartościowej kobiety, niż bezwartościowym *****czem, bzykającym d***** w sobotni wieczór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.07 Ja w wieku 22 lat po raz pierwszy całowałem się z dziewczyną i obmacywałem się z nią. Wcześniej tego nie robiłem gdyż o ile nie wstydziłem się rozmawiać czy tańczyć z dziewczyną to wstydziłem się sytuacji intymnych sam na sam z dziewczyną. Nie wiedziałem jak się zachować w sytuacji stricte intymnej. No i nie pisz proszę takich horrorów, że skończysz z sobą gdy do wieku 25 lat nie pocałujesz dziewczyny. Moim zdaniem każdy ma szansę na swoją dziewczynę. W mojej klasie w technikum było dwóch chłopaków, o których sądziłem, że nigdy nie będą z kobietą. Pierwszy z nich niezbyt przystojny jąkała i nudziarz nie z tej ziemi. Zero powodzenia u dziewczyn. Swoimi gadkami zanudzał dziewczyny i chłopaków. Nie wierzyłem, że kiedykolwiek znajdzie sobie partnerkę. Myliłem się. Poznał dziewczynę, która go pokochała. On miał wtedy około 30 tki. Żyją w wolnym związku. Drugi z nich niezbyt przystojny dziwak i tzw.filozof. Pytał się każdego co sądzi o życiu. Trudno się z nim rozmawiało. Również zero powodzenia u dziewczyn. Gdy np. w autobusie spotkał koleżankę z klasy, ona musiała prowadzić rozmowę gdyż on nie umiał rozmawiać z dziewczynami w sytuacji sam na sam. Z tego powodu dziewczyny nie lubiły zostawać z nim sam na sam nawet na chwilę gdyż była wtedy drętwa atmosfera. Miał kompleks na punkcie tego, że nie miał żadnych koleżanek oprócz tych z klasy i nie znał żadnych innych dziewczyn. Na zasadzie projekcji wmawiał innym, że nie widział ich nigdy z dziewczyną, zapominając o fakcie, że to jego nigdy nie widziano z dziewczyną. No i co ? Ten dziwoląg poznał dziewczynę, która została jego żoną. Poznał ją gdy miał 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.08.16 Ale u mnie będzie ciężko o kobietę ponieważ jak na razie jestem bez prawka, kasy (obecnie studiuje, nie pracuje) i do tego jestem nieśmiały, małomówny, do kobiety też raczej nie zagadam ponieważ nawet bym nie umie podtrzymać rozmowy a wyglądem nie przyciągam. Kobiety raczej chcą facetów pewnego siebie, z poczuciem humoru, z pasjami a nie małomównych, cichych. Do tego dochodzi sytuacja rodzinna jednym słowem mogę powiedzieć że patologia i słabe warunki mieszkaniowe przez co bym żadnej kobiety nie zaprosił do domu bo się wstydzę tego co mam. Ktoś może powiedzieć wyjdź na miasto, jakie miasto jak ja na wsi mieszkam a do miasta mam nawet nie daleko ale czym mam pojechać chyba hulajnogą . "Znajomi" są tacy że sami jeżdżą na imprezy a mnie się pytają raz na ruski rok a ja się prosić nikogo nie będę. Trochę się teraz żale ale no cóż taki jestem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Jestem troche starsza niż wy bo troche już w życiu przeżyłam i miała nawet identyczne problemy i rozkminki jak wy. Dziś mam 39 lat i powiem wam tak. Jak sie już ożenicie i nachapiecie tego "miodu" to jeszcze zatęsknicie za samotnym kawalerskim życiem, bo małżeństwo to jest orka ma ugorze kiedy to ty robisz za konia. Jest dobrze na początku kiedy kogoś nie znasz, a potem po latach jest znów tak samo źle jakbyś był sam a nawet o wiele gorzej. Tyle, że już nawet nie będziesz mógł nic juz zrobić aby to zmienić, bo będziesz udupiony żoną, dziećmi, wspólnym domem, kredytem i na dodatek będziesz już stary i zadna na ciebie nie spojrzy. Z życiową wybranką nie będzie miłości, nie będzie słodkich słówek, nie będzie klawego życia. Będzie tylko rutyna, rutyna, rutyna. Nie będzie cudnego odpoczynku i czasu tylko dla siebie. Będzie tylko praca, praca i praca. Nie będziesz nawet miec czasu żeby sie dobrze wysrać. Oto cała ta rzeczywistość. Jak człowiek jest młody to jest taki głupi. Musi sobie ustawiać życie podczas gdy nic o nim nie wie, na ślepo musi sobie zycie ustawiać, bo przyszłości nikt mu nie pokaże, nikt go nie ostrzeże, że pakuje sie w .... Nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×