Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sąsiad namówił drugiego do zabrania roweru

Polecane posty

Gość gość

Taka sytuacja. Nasz rower stał na klatce przypięty, zepsuł się, w piwnicy brak miejsca. Nikomu nie przeszkadzał, żeby nie było. Pojawiło się ogłoszenie z administracji żeby zabrać do dnia takiego i takiego bo zostanie usunięty przez firmę sprzątającą. I pewnego dnia przed upływem terminu rower zniknął. Administrator powiedział, że oni nic nie usuwali. Kilka mc później spotkałam sąsiada na naszym rowerze, pytam skąd go ma, bo to nasz. Rower charakterystyczny dodam, składany na zamówienie. Facet był w szoku, powiedział, że przyszedł do niego drugi sąsiad i powiedział żeby go wziął bo pytał wszystkich i nikt się do niego nie przyznał. To akurat było kłamstwo, bo pytałam innych i nikt u nich nie był. Wściekłam się na niego i zrobiłam mu awanturę, że jakim prawem rozporządza nie swoimi rzeczami i że nie jest firmą sprzątającą. A on że to moja wina. Tamten rower oddał, przepraszał bardzo, że nie wiedział i w ogóle. No i spoko, jego błąd, przeprosił, nie ma sprawy. A tamten zrobił że mnie najgorszą, nawet na moje dzień dobry nie odpowiada, wręcz mnie wyśmiał. Jeszcze gada innym sąsiadom jaka to ja nie jestem. Właśnie słyszałam i się wściekłam. Zaczynam żałować że tego nie zgłosiłam, bo facet już przegina. Myśli że jak starszy a ja młoda to ma rację z samej zasady. Chętnie utarłabym mu nosa ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i bardzo dobrze ci suko, klatka jest wszystkich mieszkańców jakby tak każdy trzymał rower na klatce to małpo musiałabyś wychodzić na dwór z pokoju czy kuchni. Wisiało ogłoszenie o sprzątnięciu roweru a ty małpo miałaś to gdzieś, winni ci jeszcze za to dopieprzyć z 500 zł mandatu. Pobuduj sobie swój własny dom z podwórkiem i małpo możesz tam trzymać gdzie chcesz a nie swoją głupotę opisujesz jeszcze na ogólnym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wisiało ogłoszenie, terminu nie przekroczyliśmy. Czyli rozumiem że namawianie do przywłaszczenia cudzej rzeczy jest ok? Rower na klatce be, ale kradzież już ok? Moje gratulacje, możecie podać sobie rękę z sąsiadem burakiem, trzeba było zgłosić na policję jednak, a jako że jestem suką to tego nie zrobiłam. Ciekawe co na to policja by powiedziała, przynajmniej miałby powód żeby się obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąsiad się dziwacznie zachował, ale też nie jesteś bez winy. Skoro rower nie przeszkadza to go sobie postaw u siebie w sypialni albo łazience.. Poza tym jak byś miała jakieś poczucie wstydu, to byś natychmiast po ujrzeniu ogłoszenia zabrała rower z podkulonym ogonem zamiast czekać na termin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz nauczkę żeby pilnować swoich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez stawaim nasze rowery na klatce bo nie ma gdzie ich schowac.Brak wozkowni, brak piwinic i wogole jakiegos pomieszczenia gospodarczego Stoja we wnece obok schodow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zajumaj mu spowrotem ten rower, przemaluj i powiedz ze o niczym nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogłoszenie przeczytałam w środę a w pt mąż chciał wywieźć, w czwartek już nie było. Gdyby to firma sprzątająca zabrała to nie miałabym do nikogo pretensji. Ale mimo wszystko uważam, że zachowanie sąsiada było nie na miejscu. Jeśli coś nie jest moje to tego nie ruszam, proste. Jeden ukradł, bo przeciął zapięcie, drugi go do tego namówił i jeszcze obraza na mnie. A klatkę mamy dużą, nie stał na środku. Dużo sąsiadów w sezonie przypina tam rowery, niektórzy tylko znoszą na noc do piwnicy, inni nie. A koleś się obraził bo mu wytknęłam, że nie powinien tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie chyba problemów nie mają:O U mnie teraz na klatce stoją 4 rowery, dwa na parterze, jeden na półpiętrze i drugi na drugim półpiętrze. Co mnie to obchodzi? Tylko je mijam, całą zimę na parterze stał wózek dziecka, bo sąsiedzi z 4 piętra mają małe dziecko, nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie zgłaszał i nie zgłasza takich rzeczy. Chyba nawet wstyd by mi było coś takiego robić. Współczuję autorko, ale najważniejsze, że odzyskaliście skradziony rower.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No rower odzyskaliśmy, ale sąsiedzi obrażeni na amen. Nawet ten co oddał po jakimś czasie ledwo odpowie dzień dobry, a zawsze byliśmy w dobrych stosunkach. To chyba raczej ja powinnam być obrażona, a nie oni. Ten co namówił to w ogóle burak, nawet przed aferą odwracał się na chodniku i udawał że nie widzi. Miałam wcześniej z nim na pieńku bo ciągle czepiał się że do syna przychodzą koledzy i psują drzwi na klatkę. Kilkulatki. Ale to że pijani sąsiedzi co wracają po nocach szarpią się z tymi drzwiami jak wściekli to już cisza. Wiem bo ściana z domofonem to ściana z sypialni i uważają że jak będą szarpać za klamkę to się otworzą. Mamy takich 2 kulturalnych panów na klatce ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×