Co wam daje przekonywanie ludzi do swoich racji

Nawet tych których na oczy nie Widzialyscie i nigdy nie zobaczycie. Czasem takie szarpaniny trwają w tych tematach tygodniami i ludzie skaczą sobie do oczu i na sile każdy chce przekonać ze jego rajca jest słuszna. A jak kończy się siła argumentu to zaczyna się argument siły i obrażanie, ubliżanie itp. W życiu tez się tak zachowujecie?

Szanuję, gdy ktoś ma inne zdanie w sprawach religii, polityki i różnych życiowych. Przekonuję tylko w przypadku, gdy ktoś sam sobie szkodzi albo komuś. Chyba normalne, że jak kogoś zęby bolą to trzeba przekonać nieszczęśnika, żeby poszedł do dentysty, bo nie warto tego odkładać i faszerować się tabletkami.

jego żeby jego sprawa To czy on pójdzie do dentysty nie ma żadnego wpływu na moje życie

Tu chodzi o dowartościowanie się. Moja racja jest bardziej "mojsza" i przez to lepsza, prawdziwsza a ja mądrzejsza.

no jak kończy się siła argumentu to najczęściej piszą coś takiego ' ale strzelasz orty " kup słownik ortograficzny " itd. itp. jak pytasz grzecznie gdzie te błędy i orty cisza jedną taką wariatkę tu wyczaiłam inna sobie z niej wariatkę robiła , a ta się pieniła o te orty i orty ale gdzieś zniknęła

To nie do mnie pytanie.