Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Boję się związku przez ewentualną zdradę

Polecane posty

Gość gość

Na innym tematycznym forum przy okazji innego tematu wdałam się dyskusję na temat sytuacji zdrady - facet zdradził dziewczynę z jej współlokatorką. Nie wiem, czy się kolegowały, ale na pewno znały i codziennie widywały. Ona wiedziała, że ten facet jest w związku z jej znajomą, a mimo to wskoczyła mu do łóżka, pewnego razu dziewczyna tego chłopaka wróciła do domu wcześniej i zastała ich uprawiających seks. Dziewczyna była uczciwa, porządna. Wyraziłam swoje oburzenie na temat zachowania faceta, ale też tej dziewczyny, która wiedząc o tym, że to zajęty facet, nawiązała z nim romans (chodziło tylko o seks). Dla mnie jest to niewyobrażalne, że nie pomyślała o tym, jak może skrzywdzić i upokorzyć swoją znajomą. Myślała tylko o swoim popędzie, podobnie jak ten chłopak. Może i tak zdradziliby z kimś innym, a może i nie, podobno miał czekać do ślubu, więc współlokatorka mogła w jakiś sposób zaciągać go do łóżka. Nie wiem tego, domyślam się, ale siłą jej nie zmuszał, ona musiała działać świadomie, a potem codziennie patrzeć w oczy znajomej. Sama tego nie rozumiem, nigdy nie nawiązywałabym relacji z kimś zajętym, bo nie chciałabym być na miejscu takiej zdradzanej dziewczyny. Nawet jeśli byłaby ona obca, a co dopiero znajoma. Za to na forum jedna dziewczyna nie widziała w tym nic złego i jeszcze napadła na mnie, że oskarżam niewinną dziewczynę, bo przecież ona jest wolna, nikogo nie zdradzała i może robić co chce... Nawet sypiać z zajętymi... No dobra, ale gdzie tu moralność? Jak się okazało, ta dziewczyna była kiedyś w podobnej relacji. I naszla mnie taka myśl - teraz nie mam nikogo, ale gdybym miala, to zawsze bylabym uczciwa, wierna. I przeraża mnie myśl, że taki mój potencjalny chłopak może kiedyś trafić na tego rodzaju dziewczynę. Wiem, że jakby nie chciał, to by nie zdradził, co nie zmienia faktu, że ewentualna zdrada kochanej osoby musi być okropna i nie wiem, jakbym to zniosła. Przeraża mnie, że na świecie są osoby, które nie widzą w tym żadnej winy, a potrafią spać dla sportu z żonatymi/zajętymi facetami i patrzeć tylko na swoje przyjemności i tyle... Przed takimi przecież człowiek się nie ustrzeże... Boję się przez takie sytuacje związków, nie chciałabym się zaangażować, pokochać, a potem taka baba omamia faceta lub daje się omamic i w sumie to moje życie byłoby zniszczone. Jak sobie radzicie z takimi myślami? Nie obawiacie się? Bo czasem gdy zdrada następuje po ślubie, gdy są już dzieci itd, to nie tak łatwo jest zacząć wszystko od nowa i jeszcze raz ułożyć sobie życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam takich myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 30 latach małżeństwa to pewnie już się ma małżonka gdzieś ;) ale jeśli chodzi o związek to ryzyko jest zawsze. Pamiętaj ze jak facet jest porządny to ne zdradzi jest to załóżmy 70%. A jeśli to się zdazy to dobrze ze nie jesteś naiwna. Myśl tak: jak on będzie z inną to ty tez będziesz mogła być z innymi i juz. Dużo facetów znajdziesz do tych spraw :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny temat, założony przez dziewczynę o mentalności "oazowej", przestraszonej ludzką seksualnością. Piszesz, że tamten facet miał czekać z seksem do ślubu. Jak znam życie, to byl pomysł dziewczyny, nie faceta. To co w tym dziwnego, że nie zawiązał sobie na supeł, tylko skorzystał z okazji? A autorka tematu też pisze, że gdyby z kimś była, to była by uczciwa i wierna. To fajnie, ale trochę mało. Napisz, czy będąc w związku potrafiła byś zadbać o zaspokojenie seksualne faceta, czy też kazała byś mu czekać do ślubu? Bo jeśli to drugie, to lepiej nie wiąz się z normalnym facetem, poszukaj sobie "oazowka" albo impotenta Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Ruchu Czystych Serc jest też wielu chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:03 No to tam sobie szukajcie partnerów. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:01 Mogl się zwyczajnie nie wiązać z taką oazowka wiedząc jakie ma poglądy na temat seksu. Dla mnie to też niezrozumiałe ale to nie zmienia faktu że taki facet jest nieuczciwy i nie ma absolutnie jaj bo wystarczyło odejść a nie zdradzać. Nawet taka nawiedzona kobieta ma prawo do uczciwości. Nie widzisz nic dziwnego w tym? To ci współczuję. Mam wrażenie że sam jesteś ofiarą takiej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będziesz nikomu mówił gdzie ma szukać partnera. Jeżeli dorosły facet zgadza się z dziewczyna co do seksu to uczciwy człowiek powinien się tego trzymać. A jeśli mu to nie pasuje to niech da spokój dziewczynie i szuka takiej co mu nogi rozłoży. Tak postępuje uczciwy człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:09 No więc poszukał sobie właśnie taką, która rozłożyła nogi. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.08 Niby dlaczego nawiedzona? Ma swoje poglądy i się ich trzyma. Też zapewne masz jakieś i się ich trzymasz. To też jesteś nawiedzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:08 Owszem, ma prawo do uczciwości, nie mówię, że facet był w porządku. Ale dorosła kobieta, też powinna zdawać sobie sprawę, czym może skończyć się czekanie z seksem do ślubu. Ale jak widać z wpisu autorki tematu, ona też nic nie zrozumiała. Na twoje fantazje na temat czyja tam jestem ofiarą, twoim zdaniem, nie mam zamiaru odpowiadać. W każdym razie z seksem do ślubu nie czekałem i nigdy bym się nie zgodził na coś takiego. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna ale wina i tak leży po stronie faceta w takim przypadku bo skoro wie na czym stoi to dlaczego zwyczajnie nie odejdzie i nie poszuka innej? Wina jest po stronie zdradzajacego o wszelkie pisanie typu bo go zbalamucila, bo suka dupa poszczula jest po prostu śmieszne. Pies brać nie musi nawet gdy suka daje. Jak zwykle faceci szukają usprawiedliwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:23 No przecież odszedł do innej, co prawda w mało elegancki sposób. Przecież nie byli po ślubie, nawet ze sobą nie spali. To co właściwie ich wiązało, że miał robić jakieś wielkie ceregiele? Owszem, bardziej z klasą było by powiedzieć wcześniej o rozstaniu, ale nie wszyscy mają klase. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.30 Raczej nie wszyscy są uczciwi a w większości faceci to zdradzieckie chuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu uwolniła się od faceta myślącego fiutem, który ma predyspozycje do zdrady. Powinna się cieszyć, że ominęło ją bagno w przyszłości, po ślubie, prawda? Facet, który nie potrafi dotrzymać obietnicy - a ten złożył obietnicę, zgadzając się wstrzymać z seksem dla kobiety - jest wart mniej, niż g*wno. I tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:33 To twój problem, co myślisz o większości facetów, chociaż moim zdaniem takie twierdzenie świadczy o infantylizmie. Ale nie moje małpy, nie mój cyrk. Na zdrowy rozsądek, nie widzę wielkiej różnicy, gdyby facet powiedział, że ma dosyć czekania z seksem i do widzenia i wieczorem poszedł do łóżka z następną, a tym co zrobił. Chociaż w tym pierwszym przypadku wykazał by się większą klasa. Ale dziewczyna pisała by, że na drugim dzień poszedł do łóżka z inną. Więc różnica mała. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ryzyko zawsze jest, taka prawda. Natomiast zastanowianie się nad winą tamtej kobiety, jest bez sensu, zawsze się znajdzie suka która da. A facet jak kocha i szanuje, nie zdradzi. A jak zdradzi to znaczy że nie kocha i nigdy nie kochał. Tu nie ma wielkiej filozofii. A jak nie kocha, to niech spada po co być z facetem który jest z kobietą dla seksu i innych korzyści, a nie z miłości? Tak, to boli wiem, ale w życiu człowiek wiele policzków dostaje i trzeba wtedy się podnieść i żyć dalej, z kolejnym facetem lub bez faceta. Najważniejsze jest, żeby nie uzależniac swojego życia od faceta, nie daj Boże finansowo. A w przypadku twojej koleżanki to bardzo dobrze się stało, że wyszło przed ślubem, że on jest zwykłym psem na baby, a nie uczciwym mężczyzna. Do tego jeszcze niehonorowym, bo przysięgi, obietnicy dotrzymać nie potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:42 A czy ten facet, który jest z kobietą z milości, ma prawo oczekiwać od niej seksu, czy jak to piszesz " innych" korzyści", czy ma mu wystarczyć samo to, że ona łaskawie zezwala by ją kochał? Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie czekanie z seksem do ślubu jest idiotyzmem. Kiedyś to miało sens bo ludzie ledwo się znali i już brali ślub więc czekali tylko kilka miesięcy. Teraz zanim wezmą ślub to czeka się latami. Myślę, że najlepiej uprawiać seks po zaręczynach. Wtedy kobieta jest w miarę pewna, że facet ma poważne zamiary, a gdyby seks był słaby to obydwoje jeszcze mogą się wycofać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:34 Dla faceta, który jest z kobietą z miłości, seks z nią również jest wyrazem miłości. Poprzez seks i skupienie się na niej, wyraża swoją miłość do niej. Tym samym sam zostaje obdarowany. Facet który jest z kobietą z miłości, nie oczekuje że seks jest jej psim obowiązkiem wobec niego, jeśli facet tak się z góry nastawia, to nie ma nic wspólnego z miłością. Taka postawa sama w sobie przeczy miłości i paradoksalnie, facet o postawie roszczeniowej dostaje mniej lub wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:02 A może tak bez kręcenia: ma prawo oczekiwać, że jego potrzeby seksualne będą zaspokojone czy też nie? Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"18:34 Dla faceta, który jest z kobietą z miłości, seks z nią również jest wyrazem miłości. Poprzez seks i skupienie się na niej, wyraża swoją miłość do niej. Tym samym sam zostaje obdarowany. Facet który jest z kobietą z miłości, nie oczekuje że seks jest jej psim obowiązkiem wobec niego, jeśli facet tak się z góry nastawia, to nie ma nic wspólnego z miłością. Taka postawa sama w sobie przeczy miłości i paradoksalnie, facet o postawie roszczeniowej dostaje mniej lub wcale." Popieram w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"19:02 A może tak bez kręcenia: ma prawo oczekiwać, że jego potrzeby seksualne będą zaspokojone czy też nie? Rescator 555" Ma prawo oczekiwać/spodziewać się, ale jeśli oczekiwania są ważniejsze, silniejsze i po prostu wygrywają, biorą górę nad wszystkim, nad nim samym, to chodzi tylko o seks. ;) Człowiek słaby nie potrafi kochać kogokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:12 A jeśli oczekiwania nie "wygrywaja nad wszystkim", gość normalnie pracuje, dobrze zarabia, robi karierę, tylko potrzebuje seksu powiedzmy pięć razy w tygodniu, czyli jak najbardziej w normie. Ma prawo oczekiwać, że jego potrzeby zostaną zaspokojone, czy nie bardzo. Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A jeśli oczekiwania nie "wygrywaja nad wszystkim", gość normalnie pracuje, dobrze zarabia, robi karierę, tylko potrzebuje seksu powiedzmy pięć razy w tygodniu, czyli jak najbardziej w normie. Ma prawo oczekiwać, że jego potrzeby zostaną zaspokojone, czy nie bardzo. Rescator 555" Nic nie zrozumiałeś z tego, co masz wyżej. ;) Jeśli żona jest zdrowa i nie chce z Tobą nic, to najpewniej znaczy, że jej nie zależy/nie kręcisz jej. Może jakiś problem z higieną masz? Możesz z nią pogadać, próbuj dowiedzieć się, o co chodzi, w czym jest problem. Może Ci nie ufa, co też jest sporym problemem. Możesz udać się do psychologa/jakaś terapia. Trzeba zlokalizować przyczynę jej "zamknięcia się", ale widzę, że problem tkwi w tym, że po prostu nawet nie rozumiesz tego, o czym pisaliśmy Ci wyżej. Ona przy Twoim "5 razy w tygodniu" może czuć się osaczona. Najpewniej wywierasz na niej zbyt silną presję, że musi być to tyle i tyle razy. Zostaw ją, nie wspominaj nic o seksie, nie domagaj się. Musisz wytrzymać do tego momentu, aż sama nie zachce lub coś. Później, jeśli nie będzie skutku, to zaproponuj jej psychologa. W ostateczności separacja, co też nie znaczy, że masz ją całkiem zostawić i iść do innej. Czekaj, bądź cierpliwy. Taka podpowiedź - nie potrzebujesz seksu, żeby przeżyć. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:39 Wiesz co możesz zrobić ze swoimi radami: zapisz je na grubej tekturze i wsadź sobie głęboko w o***t. Tam jest ich miejsce. Dla ciebie bez odbioru. Rescator 555 Wciąż oczekuje odpowiedzi na pytanie o prawo do spełnienia oczekiwań, mieszczących się jak najbardziej w granicach rozsądku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wciąż oczekuje odpowiedzi na pytanie o prawo do spełnienia oczekiwań, mieszczących się jak najbardziej w granicach rozsądku" - Masz prawo do swoich oczekiwań. Masz prawo do wszystkiego, nawet do najgłupszych rzeczy. A to, że będziesz się z nimi męczył do us***j śmierci, to wiesz... ;D Głowisz się, siedzisz na babskim forum i zadajesz głupie, totalnie bezsensowne pytania (w dodatku, których sam nie rozumiesz), ale do tego też masz przecież prawo. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wiesz co możesz zrobić ze swoimi radami: zapisz je na grubej tekturze i wsadź sobie głęboko w o***t. Tam jest ich miejsce." A widzisz... nie mam ochoty i potrzeby, żeby sobie cokolwiek tam wkładać. Natomiast ty, dzieciaku, masz potężną, palącą potrzebę ;D I duży problem. Nie musiałeś sobie nawet niczego wkładać, żeby czuć się z tym źle. Ewentualnie możesz spróbować tego, co doradzasz innym. Może ci troszkę ulży na ten momencik. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:12 Co, niewygodne pytanie? Rescator 555

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem jest w was kobiety. Lecicie na dupkow i na poczatku wam to imponuje ale potem dojrzewacie i oczekujecie, ze d**ek bedzie porzadny a to nie wykonalne bo d**ek to d**ek a nie porzadny. Chcecie porzadnego mezczyzne to go wybierzcie i same badzcie porzadne. To wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×