Czy to ma sens w wieku prawie 30 lat

Ciągle zastanawiam się czy to ma sens, żeby w wieku 30 lat iść na studia ale wcześniej w 2019 roku podchodzić do matury. Na moją głowę od 2011 roku zebrało się dużo problemów, w tym finansowych, ale coraz częściej dla własnej satysfakcji myślę o zdobyciu przynajmniej licencjatu. W innym przypadku nawet nie myślałbym o tym, żeby podchodzić do matury (bez której również mam wykształcenie średnie).

Idz na studia bo potem będziesz tego żałował a zaluje sie tego czego sie nie zrobiło, jeżeli nie założyłeś jeszcze rodziny to nie widzę przeszkód w studiowaniu zresztą nawet gdybyś miał to nie byłoby problemem. Teraz jest dla Ciebie optymalny czas na studiowanie wiec nie wahaj sie a co byś chcial studiować?

Ja bym poszedł chociaż na ten licencjat. Sam zrobiłem magisterkę w wieku 28 lat, do niczego mi się jak narazie nie przydała ale nie żałuję :)

Fajnie, fajnie tylko po co? Ja skończyłem studia w wieku 30 lat i nic z tego nie mam. Wysyłam już rok CV i prawie nikt nie odpowiada, a jak opowiada to eliminują mnie po rozmowie o pracę czy o staż. Przyjmują młodszych bo takim łatwiej wybaczyć brak doświadczenia lub starszych w większym doświadczeniem. Prawie 10 lat starania się o papierek okazały się stratą czasu i energii oraz najlepszych lat życia. Nie ma nic gorszego od przegranego życia.

no pewnie ze jest sens,znam kogoś kto w wieku 46 lat zaczął studia

Na naukę nigdy nie jest za późno. https://cutt.ly/rw3UM

Studia to strata czasu nie warto studiować

hmmm nie

Studia studiom nierówne , zależy na jakiej uczelni i jaki kierunek . Dobry kierunek na porządnej uczelni otwiera KAŻDE drzwi .

Człowiek nikt dziś co to za "papierek" i skąd?

studia to przetrzymanka bezrobotnych aby rynku pracy nie zalało bydło

Myślałem o takich kierunkach jak filmoznawstwo lub teatrologia czy dziennikarstwo. Mnie to interesuje, poza tym myślę o licencjacie i na tym koniec. Czuję taką potrzebę.

"Papierek" - Dyplom magistra wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.

gość dziś Jak hobby i masz na to czas i pieniądze to ok.

Ja teraz jestem na takim etapie swojego życia, że chciałbym podnieść swoje kwalifikacje. Próbuje wszystkiego, żeby móc tylko zmienić swoje życie. Myślałem również o szkołach policealnych? zarówno te z uprawnieniami szkoły publicznej, jak i te bez. Nie wiem tylko dlaczego nic mi nie wychodzi, nie mogę się z tym wszystkim wyzbierać. Ja nie chce zakładać rodziny, chce żyć dla siebie.

Mój mąż poszedł na dzienne trzyletnie studia, mając 28 lat. ale nie Polsce. 4 miesiace po zakończeniu miał już dobrą fajną pracę w zawodzie. Obecnie, 3 lata później, zarabia dokładnie 2x tyle, co wtedy gdy mial początki kariery po studiach. nie Polska.

gość dziś Fajne prowo z samymi ogólnikami tylko nic nie wnosi do dyskusji.

2018.08.19 gość dziś Fajne prowo z samymi ogólnikami tylko nic nie wnosi do dyskusji. // nie musisz wierzyć :) czy mam podawać nazwisko? kraj koniecznie też? poszukaj sobie na LinkedIn Polaka o inicjałach K R mieszkającego w Birmingham ...:)

20:33 buhaha Anglikom jest trudno znaleźć dobra robotę , a polaczka podstarzałego by wzięli z tym c***jowym akcentem hahaha

Jest sens iść na prawo jeśli masz prawników w rodzinie i na medycynę o ile ktoś przez 6 lat będzie cię sponsorował, bo rezydent zawsze potrzebny nie ważne w jakim wieku by zaczynał. Cała reszta to strata czasu, no chyba że hobbistycznie.

Ona o jakichs jakichś astronomicznych sumach nie pisze :P