Gość gość Napisano Sierpień 19, 2018 Miałam kiedyś bardzo bliskiego przyjaciela, nie miałam przed nim tajemnic. Jednak nadszedł taki moment, że chciałam całkowicie spalić za sobą most i zacząć życie na nowo. Ten przyjaciel nie pogodził się z moją decyzją i rozłąką. Niedługo po mojej przeprowadzce odszukał mnie. Nie było to miłe spotkanie. Był chłody, szorstki... Zaczął szantażować mnie, że wyjawi moje sekrety i sprawy osobiste z przeszłości w moim nowym otoczeniem. Chciał seksu, uległam. Ta sytuacja trwała około roku. Nie wytrzymałam psychicznie i próbowałam zakończyć swoje życie, jednak uratowano mnie. Gdy byłam w szpitalu on mnie odwiedził. Powiedział mi tylko, że zrozumiał jak bardzo mnie skrzywdził. Ja od tamtej pory nie pozbierałam się. Nie wiem jak żyć... Moje życie to wegetacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach