Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Odpoczywanie od siebie po spotkaniach

Polecane posty

Gość gość

Czy u kogoś też tak jest, że po wspólnie spędzonym weekendzie wasz partner/partnerka prosi o 2-3 dni przerwy w kontaktach, żeby się zregenerować? Twierdzi, że jest zmęczony/a przebywaniem razem (nie wami, ale poświęcaniem wam pełnej uwagi przez 2-4 dni z rzędu)? Ja tak mam z moim chłopakiem i coraz dziwniej się z tym czuję. Jest to dla mnie przykre. Nie wiem czy słusznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on nie chce kontaktu bo ma inną i nią musi się zająć przez 2-3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co robicie jak się spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie nie, jest w domu, jest ze mną w kontakcie, bo ja do niego piszę, a on mi odpisuje, ale z niechęcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy z niechęcią? A skąd wiesz że cały czas siedzi w domu i że siedzi sam? Ile jesteście razem ? W jakim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a co robicie jak się spotykacie? x oglądamy filmy, gramy w coś, chodzimy na spacer, na urlopach to spędzamy czas jak to na urlopie, seks. On mi powiedział, że to nie jest kwestia zmęczenia mną, tylko jego męczą intensywne kontakty z ludźmi w ogole, poświęcanie uwagi w obcowaniu ze sobą. Czy to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bo jesteś idiotką skoro mu wierzysz. Robicie normalne rzeczy jak każda para. To nie ludzie go męczą tylko TY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś co to znaczy z niechęcią? A skąd wiesz że cały czas siedzi w domu i że siedzi sam? Ile jesteście razem ? W jakim wieku? x bo siedzi w domu, ma pracę zdalną, jest dostępny zawsze na wszystkich komunikatorach, nie chowa się przede mną, odpowiada jak mu napiszę, ale czasami np. potrafił powiedzieć "potrzebuję pobyć sam". A gdy ja piszę, to odpisuje zdawkowo, czasami jakieś uszczypliwości jak ja się dopytuję o co chodzi, czy coś zrobiłam, czy coś się wydarzyło. To odbieram jako niechęć, bo kiedyś się do mnie garnął i sam pisał często, długo, dużo, o każdej porze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się do niego po prostu nie odzywaj daj mu odetchnąć. I odpowiedz na pytania wcześniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedział Ci szczerze jak jest, doskonale go rozumiem, też jestem introwertykiem i to dosyć skrajnym. Tylko widzisz, ja nigdy w związku nie byłam, z wielu powodów ale między innymi dlatego, że obawiam się że ktoś za bardzo będzie naruszał moją przestrzeń i nie będę miała już tyle czasu tylko dla siebie. Mogę przebywać z ludźmi, ale w nadmiarze idzie zwariować. Potrzebuję być sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie bo jesteś idiotką skoro mu wierzysz. Robicie normalne rzeczy jak każda para. To nie ludzie go męczą tylko TY x powiedział, że byłby zmęczony kontaktami z kimkolwiek i ze to nie moja wina. Kiedy mówię, że może to jednak moja, że się dziwię, bo nie jestem jakaś nadmiernie absorbująca i jest mi przykro z tego powodu, to wywiązują się między nami klótnie, bo on twierdzi, ze się czepiam i tym bardziej do mnie nie pisze, bo rozmowy ze mną zaczeły mu się kojarzyć z przesłuchaniami. Więc albo dziwak, albo mnie nie chce? Ale jeśli to drugie, to nie rozumiem, że ciągle twierdzi, że chce ze mną być, a nawet mieszkać razem. Więc o co chodzi? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powiedział Ci szczerze jak jest, doskonale go rozumiem, też jestem introwertykiem i to dosyć skrajnym. Tylko widzisz, ja nigdy w związku nie byłam, z wielu powodów ale między innymi dlatego, że obawiam się że ktoś za bardzo będzie naruszał moją przestrzeń i nie będę miała już tyle czasu tylko dla siebie. Mogę przebywać z ludźmi, ale w nadmiarze idzie zwariować. Potrzebuję być sama. x Ok, ale czy taka osoba jak on i Ty możecie być w związkach? Ty twierdzi, że nie chcesz. On twierdzi, ze chce być razem i ze mną mieszkać. Więc jak to rozgryźć? Mamy po 30-stce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o sex przecież go uprawiacie. Ile jesteście ze sobą? Ile macie lat? Owszem są osoby które wolą być same ale one nie wchodzą zwykle w związki a napięcie rozładowują w sex układach. Moja siostra taka jest ale nigdy nie marnowała czasu żadnemu facetowi nawet jak się zakochała bo wiedziała że z nim i tak na dłuższą metę nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż nie był takim skrajnym przypadkiem jak ten facet, ale też potrzebował pobyć sam. Wkurzało mnie to, bo ja mogłabym być z nim 24 godziny na dobę :( Teraz po 12 latach widzę, że to dobrze na nas wpływa, bo oboje mamy jakieś "swoje" życie, choćby wewnętrzne :) a nie tylko i wyłącznie jesteśmy uzależnieni od siebie. Ale fakt - trudno to zrozumieć i zaakceptować :( A! i nie da się z moim mężem wygrać na "ciche dni" po kłótni, bo dla mnie to męczarnia się nie odzywać dzień, czy 2 a on może się nie odzywać tydzień i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile jesteście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt z nikim nie wytrzyma 24 godzin na dobę ale takie ucinanie się nie świadczy dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ile jesteście razem? x 2 lata Przy czym to się zaczęło tak na początku tego roku, wcześniej nie był taki, a już pierwsze pół roku naszej znajomości to było nieustanne pisanie przez niego, co chwilę się odzywał, pisał ze mną całymi dniami. Co się mogło zmienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczynasz się mu nudzić skoro na początku taki nie był bo albo męczą go ludzie ogólnie albo męczysz go ty. Co z tego że on zaprzecza liczy się to co robi a nie co mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nikt z nikim nie wytrzyma 24 godzin na dobę ale takie ucinanie się nie świadczy dobrze" x ja bym mogła :) a dlaczego odcinanie się nie świadczy dobrze? O moim mężu świadczy bardzo dobrze akurat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nikt z nikim nie wytrzyma 24 godzin na dobę ale takie ucinanie się nie świadczy dobrze. x tak, ale my jestesmy w związku na odległośc. Widujemy się 2-3 weekendy w miesiącu, czasami jakiś jeden dzień w tygodniu się zdarzy. Potem wyjeżdżamy na 4 dni na urlop i po tym on czuje się zmęczony. Czy to normalne? Nie wydaje mi się, że jestem jakaś straszna, zachowuję się jak zwykle, spaceruję, rozmawiam z nim o czymś, idziemy na obiad, leżymy sobie na kocu, wtedy czasami nawet śpimy i nie odzywam się. Poza tym na tych wyjazdach on chce spędzać czas ze mną, przychodzi do mnie, przytula się. Już coraz mniej rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś zaczynasz się mu nudzić skoro na początku taki nie był bo albo męczą go ludzie ogólnie albo męczysz go ty. Co z tego że on zaprzecza liczy się to co robi a nie co mówi x Ok, też tak niestety myślę, choć on zaprzecza. Jednak skoro go nudzę, to dlaczego ciągle twierdzi, że chce być ze mną, kocha mnie i chce zamieszkać razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Powiedział Ci szczerze jak jest, doskonale go rozumiem, też jestem introwertykiem i to dosyć skrajnym. Tylko widzisz, ja nigdy w związku nie byłam, z wielu powodów ale między innymi dlatego, że obawiam się że ktoś za bardzo będzie naruszał moją przestrzeń i nie będę miała już tyle czasu tylko dla siebie. Mogę przebywać z ludźmi, ale w nadmiarze idzie zwariować. Potrzebuję być sama. x Ok, ale czy taka osoba jak on i Ty możecie być w związkach? Ty twierdzi, że nie chcesz. On twierdzi, ze chce być razem i ze mną mieszkać. Więc jak to rozgryźć? Mamy po 30-stce. x Myślę, że mogłabym kiedyś spróbować być w związku, ale najlepiej z kimś podobnym choć trochę do mnie, kto niekoniecznie chciałby razem mieszkać (no chyba że od czasu do czasu na parę dni albo jakieś wspólne wyjazdy i wtedy razem pokój). Skoro on twierdzi, że chce z Tobą mieszkać, to myślę że jesteś dla niego bardzo ważna i zbudowaliście więź między sobą, bo inaczej nie decydowałby się na taki krok i w takim stopniu nie chciałby wpuścić Cię do swojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i czy jest jakaś rada na taką nudę, żeby zatęsknił? To jest trudna sprawa. Kiedyś poprosiłam go o tydzień przerwy, bo za dużo się kłócilismy. Po tym tygodniu stwierdził, że mu mnie brakowało i tęsknił i nawet było to męczące, bo ciągle zaglądał czy napisałam. Natomiast ostatnio po kłótni to on chciał przerwy i nie odzywał się aż dziesięć dni. W końcu przerwałam ciszę, bo dla mnie to już była meczarnia. Zapytałam co u niego, a on jak gdyby nigdy nic, ze u niego wszystko w porządku, robi to i to, siedzi sam w domu. Z uśmieszkami. Co byście w tym momencie poczuli na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś gość dziś Powiedział Ci szczerze jak jest, doskonale go rozumiem, też jestem introwertykiem i to dosyć skrajnym. Tylko widzisz, ja nigdy w związku nie byłam, z wielu powodów ale między innymi dlatego, że obawiam się że ktoś za bardzo będzie naruszał moją przestrzeń i nie będę miała już tyle czasu tylko dla siebie. Mogę przebywać z ludźmi, ale w nadmiarze idzie zwariować. Potrzebuję być sama. x Ok, ale czy taka osoba jak on i Ty możecie być w związkach? Ty twierdzi, że nie chcesz. On twierdzi, ze chce być razem i ze mną mieszkać. Więc jak to rozgryźć? Mamy po 30-stce. x Myślę, że mogłabym kiedyś spróbować być w związku, ale najlepiej z kimś podobnym choć trochę do mnie, kto niekoniecznie chciałby razem mieszkać (no chyba że od czasu do czasu na parę dni albo jakieś wspólne wyjazdy i wtedy razem pokój). Skoro on twierdzi, że chce z Tobą mieszkać, to myślę że jesteś dla niego bardzo ważna i zbudowaliście więź między sobą, bo inaczej nie decydowałby się na taki krok i w takim stopniu nie chciałby wpuścić Cię do swojego życia. x To zapytam jeszcze Ciebie jako osobę najbardziej kompetentną w sprawach introwertyzmu :) Z czego wynika fakt, że on kiedyś tak o mnie zabiegał, pisał co chwilę, a teraz takie akcje. Czy to może oznaczać, że się mną znudził?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
związek na odległość w tym wieku do tego facet mączy się po 2-3 dniach razem. Jesteś pewna że nikogo nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś związek na odległość w tym wieku do tego facet mączy się po 2-3 dniach razem. Jesteś pewna że nikogo nie ma? x tak, może to trudno udowodnić, ale wiem, że nie ma, mieszka w domu rodzinnym, wiedziałabym, gdyby była inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi ale ja bym nie wytrzymała z nikim 10 dni samotności. To nie jest związek tylko układ. Ty się nie liczysz dla tego gościa tylko on sam i robi wszystko żeby było jak on chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak też mam, musze mieć spokój bo tylko wtedy odpoczywam, nie mogę być na każde zawołanie. Ludzie nawet bliscy bardzo szybko mnie męczą, zabierają energię, by się doładować ponownie musze mieć ciszę i spokój. Mąż czasem sam mówi ze da mi odpocząć i wychodzi bo ma swoje hobby lub rozsiada się przed tv lub komputerem i wycisza się by dać mi odetchnąć. Przez lata dobrze dopasowalismy się do siebie i poznalismy. Potrafię udać sie do swojego świata nawet gdy mąż jest obok. Nie wytrzymałabym z kimś nieustannie wiszącym nade mną, gadułą okropną, dla której mam stanowić całą rozrywkę, to nawet niedobrze dla związku w dłuższej perspektywie. Jestem momentami bardzo skrajnym introwertykiem, co ma wiele minusow a nie przeszkadza mi to jednak być w związku od 11 lat. Na początku związku człowiek zawsze pokazuje się z jak najlepszej strony a potem dopiero odkrywa swe słabości gdy się czuje pewniej. Może tu też tak być. To podobna sytuacja jak domator związe się z kimś bardzo rozrywkowym, towarzyskim, tez występuje niedopasowanie, albo się znajdzie rozwiązania dobre dla obojga albo szuka się kogoś bardziej podobnego do siebie. Ale drugiej osoby głebiej się raczej nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to nie wygląda jak związek tylko właśnie jak ktoś już pisał układ. Jakieś plany na przyszłość? Nie jesteście nastolatkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś poprosiłam go o tydzień przerwy, bo za dużo się kłócilismy. Po tym tygodniu stwierdził, że mu mnie brakowało i tęsknił i nawet było to męczące, bo ciągle zaglądał czy napisałam. Natomiast ostatnio po kłótni to on chciał przerwy i nie odzywał się aż dziesięć dni. W końcu przerwałam ciszę, bo dla mnie to już była meczarnia. Zapytałam co u niego, a on jak gdyby nigdy nic, ze u niego wszystko w porządku, robi to i to, siedzi sam w domu. Z uśmieszkami. Co byście w tym momencie poczuli na moim miejscu? x Nie przypisuj mu złych intencji, napisał z uśmieszkami bo się ucieszył że napisałaś. Sam pewnie myślał od kilku dni jak się odezwać, ale nie miał pomysłu jak, więc tym bardziej się ucieszył że go wyręczyłaś. Tęsknił i przeżywał to w sobie. Mnie łączyła chemia z pewną osobą, ale nie pozwoliłam sobie na nic więcej, nie chciałam się angażować. To moje kompletne przeciwieństwo pod wieloma względami, na związek nie czuję się gotowa itp. Ta chemia trwała ze 4 miesiące. Od prawie 3 miesięcy nie widujemy się, nie mam z nią kontaktu, nie wiem czy kiedykolwiek się jeszcze zobaczymy (bo ta osoba zmieniła pracę, przeprowadziła się daleko), a chyba dnia nie było żebym myślami do niej nie wracała. I tak to już jest. To może trwać i trwać, aż pojawi się chemia z kimś innym, to może wtedy przestanę myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×