Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spór o majątek w rodzinie.

Polecane posty

Gość gość

Chociaż może użyłam frazy w temacie, która nieprecyzyjnie oddaje rzeczywistość. Nakreślę więc tło. Otóż jakiś czas temu moi rodzice otrzymali zawiadomienie, że tata otrzyma duży spadek z Niemiec po bezdzietnej cioci, która całe życie mieszkała w Monachium. Mowa tu o naprawdę sporej kwocie, nawet po odliczeniu podatku i prowizji kancelarii zajmującej się sprawą dalej będzie to kilkaset tysięcy złotych. Rodzcie pieniądze mają odebrać z początkiem 2019 roku. Naturalnie pieniądze są ich, więc w żaden sposób nie chcieliśmy nawet zasugerować co powinni z nimi zrobić. Z ich strony padła jednak deklaracja, że mi i siostrze dadzą w darowiznie po 50 tys zł. Pojawił się problem... Siostra z jej mężem kategorycznie odpowiedzieli, że im pieniądze dodatkowe nie są potrzebne, niech rodzice sobie coś kupią, może zainwestują lub po prostu odłożą na emeryturę. Siostra może sobie pozwolić na taki gest - mają mieszkanie własnościowe po dziadkach jej męża, wynajmują studentce kawalerkę, jej mąż sam zarabia więcej niż my we dwójkę z moim mężem, no i sama siostra też ma większe pobory, ponadto mają tylko jedno dziecko. U nas jest dwójka dzieci, zarobki przeciętne, kredyt na mieszkanie, słowem powodzi się nam gorzej. W przeszłości juz korzystaliśmy z pomocy finansowej rodziców np. przy kupnie samochodu i przyznam się szczerze, że oddajemy rodzicom, ale dość nieregularnie. Siostra nie wzięła ani złotówki od rodziców. Swego czasu wyszła nawet mini afera, gdy siostra insynuowała, że traktujemy ojca jako bankomat a matkę jako darmową nianie (miałam problemy z załatwieniem przedszkola dla młodszego), chociaż rodzice zawsze deklarowali, że rodzina jest od tego by sobie bezwględnie pomagać. Faktycznie może nadużyliśmy pomocy, ale jakoś musieliśmy z mężem wówczas stanąć na nogi. Przyznam jednak, że ten zastrzyk gotówki 50 tys by się nam przydał. Nadpłacilibyśmy raty kredytu, synka posłalibyśmy znów na zajęcia karate od września, mąż zluzowałby z nadgodzinami, słowem kasa poszłaby na zapewnienie potrzeb rodziny. Mąż jednak stwierdził, że skoro Marta nie chce tej kasy to my również musimy się zachować honorowo i odmówić. Poza tym mam wrażenie, że mama między wierszami zapowiedziała nam, że chcą nas obdarować sprawiedliwie. Oznaczać to może, że nie może być tak, że tylko jedna z córek weźmie te pieniążki bo to będzie wyglądać jak faworyzowanie jednej ze stron. Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Jak zachowałybyście się na moim miejscu? :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro pieniądze w założeniu mają pomóc obu stronom i warunkiem ich wypłacenia jest zgoda Twoja i siostry, przy czym ona stawia weto to chyba nie ma nad czym dywagować? A mężuś niech honor wsadzi sobie w buty. Nie potrafi zarobić na rodzinę a teraz będzie zgrywać żyjącego wyższymi wartościami. Śmieszne nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze bierz kase. Nie unoś się honorem bo honorem się nie najesz ani kredytu nie spłacisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie patrz na siostrę, ona jest w innej sytuacji i nie powinna was oceniać. Jeśli potrzebujecie, bierzcie i podziękujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoi rodzice pewnie też nie cieszą się, że żyjecie skromnie i będą się lepiej czuli, gdy złapiecie oddech. Jeżeli proponują pieniądze, to trzeba brać. Nikt nie lubi, kiedy się odrzuca jego prezenty. Jeżeli siostra nie chce wziąć pieniędzy, to jej sprawa. Postawiłabym jasno sprawę, powiedziała wprost, ze bardzo się cieszę z pieniędzy, bo wam się przydadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ze strony twojej siostry to nie fair ze wam wytyka ze pożyczacie pieniądze. Ja tez mam więcej pieniędzy niż siostra a w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego. Chce dla swojej siostry jak najlepiej wiec cieszę się ze rodzice jej pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice powinni pogłówkować i znaleźć wyjście z patowej sytuacji. Na ich miejscu Tobie udzieliłabym darowizny na 50 tys zl a w przypadku siostry - skoro prezent gotówkowy odrzuca - użyłabym fortelu. Niech znajdą jaką ziemie, działkę budowlaną o wartości 50 tys. np. niedaleko planowanej drogi ekspresowej, nowego osiedla pod miastem, nad jeziorem etc. i ja zakupią. Następnie w trakcie uroczystego obiadu niech jej oznajmią coś w stylu "wiesz córuś, długo nad tym mysleliśmy i tak jak radziliście nam zainwestowaliśmy w kawałek ziemi. Jednak wiecznie żyć nie będziemy, lepiej uniknać postępowania spadkowego bo się może dłużyć to chcieliśmy ją na Ciebie zapisać" :) Uważam, że dzięki temu byłoby sprawiedliwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze tych pieniędzy rodzice nie mają, więc nie ma skóry na niedźwiedziu dzielić i przede wszystkim spierać się o to. Jeżeli będą mieli i zechcą dać to oczywiście, że przyjmij. Mąż niech się nie odzywa, jego honorem dzieci nie wyżywisz. Siostra niech robi jak uważa, chociaż taka odmowa to chyba z jej strony trochę na pokaz, jak to oni sobie dobrze radzą. Znam na prawdę bardzo zamożnych ludzi, którzy za każde pieniądze dawane np. na urodziny dziękują. Skoro ma tak dużo niech odłoży na konto, będzie dla dziecka czy na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co fortele, mogą dać pieniądze a siostra jeżeli nie potrzebuje gotówki sama może w coś zainwestować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz kasę, nie miej wyrzutow. Twoi rodzice tego nie zarobili tylko otrzymali, wiec tym bardziej chca sie podzielić z wlasnymi dziecmi. Jesli siostra nie chce tych pieniędzy to ok, ale sugerowanie Tobie ze masz od nich nie brac i wtracanie sie jest co najmniej nie na miejscu i bezczelne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ze strony twojej siostry to nie fair ze wam wytyka ze pożyczacie pieniądze. Ja tez mam więcej pieniędzy niż siostra a w życiu nie zrobiłabym czegoś takiego. Chce dla swojej siostry jak najlepiej wiec cieszę się ze rodzice jej pomagają. xxx Może faktycznie drastycznie to zabrzmiało, ale mieliśmy z meżem wówczas gorący okres, w ktorym skoncentrowaliśmy się wyłącznie na dzieciach i teściu, który doznał udaru. Właściwie tylko prosiliśmy moich rodziców o różne przysługi, a nie pytaliśmy o plany. Nie było z naszej strony egoizmu, po prostu mieliśmy wiele na głowie. Wyszla nieprzyjemna sytuacja, że mąż został poinformowany, że stan teścia się pogorszył, więc prosto po pracy nie pojechał po synka młodszego tylko do ojca do szpitala, poprosiłam mamę by została z nim nieco dłużej, wieczorem po niego podjedziemy. Mama nic nie powiedziała, ale okazało się na tamto popołudnie miała wizytę u specjalisty, za którą zapłaciła nasza siostra za swojego pakietu i to było kroplą, która przeważyła czarę goryczy. Mama oczywiście do lekarza nie poszła..Siostra zadzwoniła do mnie nieświadomej sytuacji z pretensją w głosie, że myślimy rzekomo tylko o własnej wygodzie a mamie zdrowie szwankuje i nią się wcale nie przejmujemy, tylko brać i brać. Prawda jest taka, że głupio się nam zrobiło i spięliśmy się wówczas bardziej z mężem i kilka spraw się jakoś naprostowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałabym te pieniądze. Po śmierci rodziców, po sprawie spadkowej i tak będziecie musiały podzielić się sprawiedliwie. Wtedy te pieniądze wlicza się już w twój spadek, studia na koszt rodziców również są rozliczane jeśli tylko jedno z rodzeństwa je ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Po co fortele, mogą dać pieniądze a siostra jeżeli nie potrzebuje gotówki sama może w coś zainwestować. xxx No ale ona sama z siebie nie przyjmie tych pieniędzy, więc muszą kombinować. Inaczej sytuacja będzie mocno niesprawiedliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Honor honorem, ale czy Twój maż myśli o przyszłości dzieci? Szybciej spłacicie kredyt to i też weźmiecie kolejny, żeby zapewnić dziecku start w przyszłość. Drugie mieszkanie wynajmiecie i kredyt sam się będzie finansować. Pierwsze możecie odstąpić młodszemu synkowi, a sami sobie wziąć kredyt na kawalerkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@13:21 Żeś wymyśliła ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A siostra ma dzieci? Bo jak ma, to niech twoim rodzice założą lokatę wnukom. Wtedy siostra nie będzie miała nic do gadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma - jedno, też syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąz to się w ogóle nie powinien odzywać i wtrącać, bo to nie jego rodzice i nie jego pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez sensu spłacać kredyt i brać kolejny osobo powyżej. Jeśli ja miałabym.dostać taką kasę, to z pewnością jakieś 40-45 tyś bym zainwestowala w walutę,złoto, bo do skarpety to jednak inflacja zje niż wydawała kasę na bieżące długi. 5-10tys autorka może przeznaczyć na pomoc w spłacie kredytu i zajęć dla dziecka, a resztę gdzieś ulokować. Lepiej się trochę przemeczyc z nadgodzinami niż rozpiertolic kasę i dalej dziadowac. W razie utraty pracy czy wypadku ma za co żyć, a Tak to nadplaca kredyt i zęby w ścianę. Ludzie nie myślą o przyszłości, jak jest to fest, a jak nie ma to bida.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno. Piszesz, że siostra ma mężowe odziedziczone mieszkanie, czyli nie jest jej. Więc może warto by było, żeby ona też miała coś swojego odrębnego jak mąż. Choćby te 50 tys.na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym po prostu powiedziala " fajnie że xyz tak się powodzi że nie potrzebuja dodatkowych pieniędzy. Szkoda że my liczymy każdy grosz i dla nas dodatkowa gotówką to byłoby duże odciążenie, zwłaszcza biorąc pod uwagę kredyt i ciągle nadgodziny męża" to da do zrozumienia rodzicom że wam te pieniądze są potrzebne i najpewniej wam dadzą. Chociaż.. Rodzice są różni, moi by dali a teściowie.. Sama wiesz jak jest. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jeszcze jedno. Piszesz, że siostra ma mężowe odziedziczone mieszkanie, czyli nie jest jej. Więc może warto by było, żeby ona też miała coś swojego odrębnego jak mąż. Choćby te 50 tys.na koncie. xxx Mąż rozszerzył na nią wspólwłaność, a kawalerkę juz kupili będąc małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:53 Wszystko jasne, majętni ludzie mogą sobie zgrywać, że liczy się dla nich "być a nie mieć", ale Wam się nie przelewa i to dla Was kwestia wyjścia na prostą. Jeśli rodzice ponowiliby propozycje ja bym na Twoim miejscu nie odmówiła. A mąż niech się nie odzywa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za odpowiedzi na poziomie :) Jeżeli rodzice nie zmienili zdania i kwestia darowizny będzie aktualna to nie odmówię. Pieniądze niby szczęścia nie dają, ale faktycznie zmieniłyby diametralnie nasze położenie :) Podbudowałyście mnie drogie Panie, przyznam, że miałam trochę wyrzutów sumienia. Pozdrawiam :)/AUTORKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzuty sumienia? Przecież twoi rodzice nie odejmują sobie od ust tylko dostana te pieniądze po śmierci niemal obcej osoby. A normalni rodzice zawsze chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, więc to normalne, że chcą się z wami podzielić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde, Twoi rodzice ot tak mogą wyposażyć dzieci w ponad 100 kawałków i jeszcze im zostanie. nie powiem, przytuliłabym taki spadek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wyrzuty sumienia? Przecież twoi rodzice nie odejmują sobie od ust tylko dostana te pieniądze po śmierci niemal obcej osoby. A normalni rodzice zawsze chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, więc to normalne, że chcą się z wami podzielić. xxx Cóż, ja też bym miała wyrzuty sumienia. Moi rodzice już są w wieku przedemerytalnym, przyszła prognoza i tata będzie mieć 2500 emerytury a mama 1900. Czułabym się podle, gdyż wyobrażałabym sobie, że na starość odejmuje rodzicom zabezpieczenie finansowe. Nie wiem jednak jak jest u autorki. Rodzice mogą byc bowiem relatywnie młodzi, mieć spore oszczędności albo wysokie emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze tej kasy nie ma a ty juz kalkulujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzielicie skóre na niedzwiedziu, kasy nie ma a juz wszyscy planuja co z nią zrobic:D daj spokój na razie. Ale skoro siostra nie chce to niech rodzice dadzą na konto oszczednosciowe ich dzieciom, a Tobie tak jak obiecywali dac. Siostra jest cwana bo mąż zarabia sporo, ale nigdy nie wiadomo czy w zyciu nie bedzie w gorszej sytuacji niż ty i nie bedzie ocvzekiwac pomocy rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×