Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy dla Was też przegraną życiową jest mieszkanie z rodzicami lub teściami?

Polecane posty

Gość gość
Ja mieszkam z mężem i z dziećmi ale powiem wam że bardzo bym chciała żeby mieszkała z nami moja mama, bardzo tęsknię za nią i brakuje mi jej pomimo tego iż mieszka tylko 4 km dalej, jednak mama nie chce się zgodzić mieszkac z nami i mąż też nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:19 a co jeśli dom to dwa niezależne mieszkania, osobne jakby adresy na kopercie, np. dom nr 14, mieszkanie 1 i 2? No i jak są przedzielone korytarzem a la klatka schodowa. Też mialabys wrazenie ze mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz zeby matka z wami mieszkała, mimo ze masz do niej tylko 4 km? ja piettole...marzy ci sie nic nie robic, po prostu. mamusia upierze, zajmie sie dzieckiem, ugotuje, haha niexle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mieszkam na pięterku. Też mam mieszkanie na kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:22 też myślę,że to żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uważacie, że to jest FIKCJA niezależności? Przecież łazienki i kuchnie są osobne, klatka schodowa jest jak w bloku czyli przestrzen wszystkich i nikogo jednoczesnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pięterianki, hahaha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok ale jednego nie czaję. Tutaj piszecie że to porażka i nieudacznictwo a wczoraj w tym temacie jakies panny o jej bratowej ktora bedzie mieszkac z jej rodzicami to wylalyscie kubeł szamba na głowe i mowilyscie ze ona jej zazdrosci. a przeciez tu piszecie ze nie ma czego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko ładnie pięknie ale co powiecie o rodzicach lub tesciach którzy sami namawiają swoje dzieci do powrotu do mamusi, często z miasta na wieś lub z zagranicy do PL, co myslec o takim rodzicu, ze chce dziecko z lepszego swiata z perspktywami przeniesc do gorszego bez perspektyw?> Syndrom pustego gniazfda? nieodcieta pepowina? chęć by inni też żyli na wsi w braku zamoznosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne jest to tyle ludzi musi żyć jak takie karaluchy. Wszyscy na jednej kupie :( A jak są tacy super niby samodzielni i zaradni to stać ich co najwyżej na mieszkanie w jakiejś obleśnej obszczanej wielkiej płycie. A jak chcesz coś lepszego standardem to proszę kiś się całą rodzinką w klaustrofobicznym mieszkanku w deweloperskim osiedlu. Żyć nie umierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:32 Niestety mało kto może sobie pozwolić na coś więcej. Na jakim świecie żyjesz, dziecię biznesmena? Zejdź na ziemię. Mój mąż jest z inteligenckiej rodziny, doktoraty, habilitacje, myślisz że to im dało bogactwo? Nie dało. A biznesmenem nie każdy jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ch)uj wam kur(wy w mor)dy mieszkam ze starom i mam na samochod za 80tys zlotych i tak nikt nie wie ze mieszkam ze starom haha a na ulicy kazda du)pa moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się dowie, już nie będzie twoja, zyebie genetyczny. Ja nie chciałam nigdy faceta mieszkajacego z matką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz dalej pić czy masz zamiar coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam z mamą i mam 145,ooo oszczędności, mam nadzieję że do końca roku zamknę na 150.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie zawsze ciekawi skąd mieli swoje mieszkania ci wszyscy, którzy patrzą z pogarda na kogoś kto mieszka z rodzicami bo nie ma innego wyjścia. Rodzice mu nie pomogą, mieszkania od babci/cioci nie odziedziczy, nie zarabia kokosow. Z kolei osoby którym rodzice pomogli albo mieli więcej szczęścia w życiu (praca po znajomości za dobrą kasę) wywyzszaja się i pogardzaja tymi co nie maja w życiu tak dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieprawda. Ci co pogardzają to najczęściej są ci, którzy własna pracą doszli do kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja doszłam do mieszkania pracą w banku, jednocześnie rozwijałam jdg i dodatkowo agresywnie grałam na giełdzie. Z mężem skupowaliśmy mieszkania z licytacji komorniczej i po remoncie kosmetycznym sprzedawaliśmy z zyskiem kilkadziesiąt tysięcy złotych. Tylko na kafeterii takie jełopy, dla których szczytowym osiągnięciem jest mieszkanko dofinansowane przez rodziców opcjonalnie odziedziczone no i robota po znajomości u wujka Zdziśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź taka do przodu. Wiele też zawdzięczasz swojej rodzinie. Ktoś cię nauczył tej matmy i nauczył grać na giełdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Pochodzę z biednej rodziny, matka z ojcem mieszkali w domu z dziadkiem, nigdy niczego się nie dorobili. Dom to obecnie ruina do rozbiórki. Także nawet nie wiem czy matka do końca życia będzie miała gdzie mieszkać. My z mężem mamy swój dom i mieszkanie które wynajmujemy. Mąż startował od długu-rodzice się rozwodzili i jego matka musiała spłacić męża, w praktyce zrobił to mój mąż. Czyli na starcie minus 50 tysięcy. Pracy nikt nam nie załatwił. I tak zdecydowanie mogę powiedzieć że gardzę ludźmi kątem mieszkających u rodziny, 500 plusowymi zasilkowiczami i elementem z mieszkań komunalnych itp (pomijam osoby naprawdę chore czy starsze które za groszowa emeryturę nie są w stanie utrzymać mieszkania i pomijam też ludzi którzy zamieszkali z rodzicami bo rodzice wymagało opieki czy pomocy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mieszkam u teściów i jestem w związku z tym ofiarą życiową. Ale w sumie mi wygodnie, bo teściowa gotuje i dziecka pilnuje. Nie mam do spłaty kredytu, żyję na luzie, a za oszczędności kiedyś kupie mieszkanie. Ale tak, jestem ofiarą życiową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:39 Jesteś, bo nie wierzę że ze swojej pensji zapewne najniższej krajowej uzbierasz na mieszkanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak uważam. Sama mam z mężem kredyt na 60metrowe mieszkanie w bloku, kredyt na lat 20, rata 700zł. Mój szwagier wprowadził się do mieszkania teściowej i od czasu do czasu z przekąsem powie że nigdy nie wziąłby kredytu. Okej, rozumiem. My wzięliśmy, spokojnie wystarcza, oszczędności co miesiąc też jakieś są. Szwagier ostatnio wspominał że w trakcie urlopu teściowa zaprosiła rodzinkę na tydzień i musi się z nimi kisić chociaż nie ma ochoty. Wole już kredyt i życie w zgodzie i spokoju. Każdy podejmuje swoje decyzje, ale faktycznie uważam że jest to niezaradne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "dzieckiem się zajmie, dom z ogródkiem" haha nieudacznica, która wlazła na krzywy ryj bo wie, że będą profity. jakby twoja teściowa była nieprzyjemna, dzieckiem nie chciała się zająć to też byś tam tak ochoczo dla tego ogródka mieszkała? x Nie, wtedy bym mieszkala w moim mieszkaniu, o ktorym wspominalam, i moze zamiast niego kupilabym dom z ogrodkiem. A tak kupilam mieszkanie na wynajem , a ok. 100 000 zostalo na koncie. Pozdrawiam. Nieudacznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość znanych mi z czasów szkolnych osób usamodzielniła się, ale za jaką cenę? Biorę sobie ciebie kredycie na całe życie, czyli jakieś 20 albo 30 lat. Jest możliwość wcześniejszej spłaty, ale skąd oni to wezmą? Mieszkanie czy dom jest własnością banku i w każdej chwili można go stracić, jeśli przestaną spłacać dług. Już 2 takie sytuacje się zdarzyły. Przykre i dlatego niektórzy boją się kredytów, wolą siedzieć u rodziców, aż będzie spadek, dom czy mieszkanie. Nie mam prawa ubliżać nikomu. Nikt sobie nie wybiera rodziców, jedni zaradni, drugim nawet za korzystną cenę nie chciało się wykupić mieszkań na własność, tych zakładowych, komunalnych lub spółdzielczych i skazali swoje dzieci na kredyty albo na wyjazd z kraju. Dom, działka, mieszkanie to zawsze jakaś inwestycja i zostanie w rodzinie, mnie się udało dzięki uprzejmości rodziców, dziadków i teściów mieszkać osobno. Jakby nie to kredyt :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak będzie kiedyś ale na ten moment te 750zl kredytu nie jes aż takim obciążeniem dla nas. Naprawdę cenie sobie spokój nawet za cenę tych 7stów. Nie mamy aż tak niskich zarobków więc traktuje to jak każdą inną większa opłatę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze dodam że moi rodzice proponowali byśmy wprowadzili się do ich domu. Bardzo kocham swoich rodziców, wiem że niesąsiadujących z tych co się wtrącają, ale nie. Mam koleżankę która mieszka u teściów, Jej teściowa to świetna rodzinna kobieta. Niestety jak wpadam do niej w odwiedziny to teściowa zapuka żeby zobaczyć kto przyjechał a potem częstuje ciastem, chce chwile porozmawiać. Kładzie koleżance wyprasowane nowe zasłonki (nie były w guście koleżanki) itp itd. A jak tu się kochać/kłócić? Zapraszać znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jeszcze ja, „Nieudacznica”. Ja naprawde lubie moja tesciowa. Moj maz jest zwiazany z mama, moze byscie powiedzialy, ze to mamisynek, ale mi to nie przeszkadza. Tesciowa nie przesiaduje u nas, nie przeszkadza nam, pomaga przy dziecku, spedzamy z nia duzo czasu. Tak jest nam wszystkim latwiej i przyjemniej, nie przeszkadza mi partyjka w karty czy obiad z tesciowka, zabranie jej na wycieczke. Moja mama nie zyje, tata wyjechal daleko, ona zastepuje mi rodzine (tesc nie zyje). Jest naprawde dobra, uczynna kobieta, chce dobrze. Jest bardzo pomocna i serdeczna, czemu mamy sie od niej izolowac? To tez moja rodzina, choc wiem, ze w przyszlosci bedzie obowiazkiem, tj. pewnie bedziemy sie nia opiekowac, ale go normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Pani powyżej - i dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu się dziwił jak mieszkanie w osobnym mieszkaniu na piętrze może być fikcją niezależności. Otoz może być jak się ma wracających rodziców czy teściów. Takich co lubią skontrolować, dla" dobra mlodych" chcieliby podjąć za nich decyzje, ciągle doradzać. Nie wszyscy potrafią powiedzieć niech młodzi robią po swojemu , to ich życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×