Singielki po 30stce są nudne jak flaki z olejem

albo pasztety, albo kiepski charakter, lub wszystko razem. Dlatego są singielkami. Są też uszkodzone po niewypałach lub tz. niezależne które twierdzą że na co im facet, bo przecież ona pracuje i samej jej dobrze = umysłowo chora

a po co kobietom marudy ktore sa uprzedzone i maja po nich jezdzic jessu

hahaha, no księżniczki chcą zawsze idealne życie jak z bajki, po co im problemy

Stwietdzl doswiadczony zyciowo 17 letni pryszczaty onanisya ktorego nawet wlasna babcia nie nazywa przystojnym Zajmij sie czyms pozytecznym chlopczyku a nie wylewasz stresy Nudny jestes i powtarzalny wszyscy macie te same stresy i problemy :D

z 30stką to nawet na czatach nie pogada bo to puste łby, szukają tylko jelenia

Daj już spokój, jakiś społeczny przymus bycia z kimś czy co ? Bierzesz taką singielkę pod ocenę, a taka może za chwilę być już z kimś i na pewno nie pod wpływem twojego pisania. Ja ochajtałem się w wieku 38 lat i nie żałuję że tak późno. Każdy ma swój czas. Też myślałem, że małżeństwo to głupota, ale do czasu.

To po co ty żyjesz jak chcesz byś sama na tym świecie jak palec. https://cutt.ly/KwCbR

tylko facet 38 a baba 38 to różnica, facet w sile wieku a baba już próchno dawno po dacie przydatności, okres świetności za nią jakieś 15 lat, bez porównania

Wyprane mozgi przyglupow :D najlepiej byc samemu tepaki