Czy wy też nie macie kontaktu z osobami z dzieciństwa z rodzinnych miejscowości

Zastanawiam się czasem, czy to ja przesadzam, itp...ale ciężko jest mi utrzymać jakąś znajomość z przed lata, z czasów podstawówki, liceum...tzn. jaka rywalizacja jest, ta relacja jest jakaś toksyczna, nie czuję się w niej dobrze...Z ludzi z którymi np. studiowałam i są z innych miejscowości, nie z mojej rodzinnej jest zupełnie inaczej...

Ktoś przetłumaczy na j.polski?

Ja mam kontakt właśnie z takimi osobami, mimo ze wyprowadzilam sie 200km daleh. Moje dwie przyjaciolki sa z czasów podstawowki, u jednej jestem chrzestna dla jej dziecka. Jakos nie potrafie zblizyc sie tak bardzo do nowopoznanych osob. Najgłębsze sa te przyjaznie z lat dziecinstwa. Jak przeprowadzilam sie do innego miasta, to odraxu odezwala się kolezanka z liceum zeby sie spotkac bo ona tez tan mieszkala, a potem jak się przeprowadzilam do kolejnego miasta to kolejna dala o sobie znac. No i tak jak mowie mieszkam 200km od domu rodzinnego a to właśnie tam mam najblizsze kolezanki i przyjaciolki

Ugbe beg bagege gebaba umzghh hra hra