Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

uwazacie ze wasza praca ma sens? bo ja mysle ze moja niespecjalnie

Polecane posty

Gość gość

pracuje w biurze, robimy jakieś bzdurne rzeczy, produkujemy tony papierologii w sumie nikomu niepotrzebnej... sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robota jak robota...ile zarabiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też pracuję w biurze, niewynagrodzenie najniższa krajowa, i te procedury tworzone przez wykształconych przygłupów, a fu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym pracowac w biurze ale mam tylko policealne wyksztalcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież do pracy w biurze nawet matury nie trzeba mieć. Czytalam o takich historiach, nie ma matury, a pracuje w biurze po znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ponieważ udało mi się robić coś pożytecznego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przecież do pracy w biurze nawet matury nie trzeba mieć. Czytalam o takich historiach, nie ma matury, a pracuje w biurze po znajomości... xxx Taaaaaa? Dzisiaj do odbierania telefonów i wklepania faktury wymagają dwóch fakultetow. A co drugi co wykłada w nocy towar na półki w Tesco ma tytuł magistra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poważnie, widziałam takie tematy na forach. Nie ma matury (liceum skończyła ale bez matury), ciocia albo matka załatwiła pracę w biurze, a nawet urzędzie i sobie pracuje i ma zaklepaną posadke do emerytury. Albo jakaś praca w archiwum, też bez studiów i po znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczam angielskiego, przygotowuje głównie do matury i egzaminów IELTS oraz TOEFL, mam poczucie ze moja praca coś znaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prace biurową, jestem analitykiem w pewnym ministerstwie. Teoretycznie moja praca ma duże znaczenie dla systemu ale w praktyce, to co zrobie istnieje tylko dla zasady bo nasi ministrowie każdej władzy mają to od lat niezmiennie głębooooko w d***e:D Jest to frustrujące i gdyby nie to, ze staram sie o dziecko to juz dawno przeszłabym do "korpo". No i jak na budzetówke to nienajgorzej płacą - staż pracy 4 lata i 6 tys. na reke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam policealną administrację, znalazłam pracę w zawodzie, bez znajomości. Magister do Tesco to za duże wykształcenie, na pracowniku się oszczędza, a taki, to by chciał wynagrodzenia z powodu wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaaa? Dzisiaj do odbierania telefonów i wklepania faktury wymagają dwóch fakultetow. A co drugi co wykłada w nocy towar na półki w Tesco ma tytuł magistra! ccc Chyba byłaś zahibernowana ostatnie 10 lat i dopiero się obudziłaś. Takich historii nie ma od momentu wstąpienia do UE i bezrobocie radykalnie spadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaaaa? Dzisiaj do odbierania telefonów i wklepania faktury wymagają dwóch fakultetow. A co drugi co wykłada w nocy towar na półki w Tesco ma tytuł magistra! x Przepraszam bardzo, ale jak 80% młodych ludzi ma wykształcenie wyższe, to myślisz, że dla każdego z nich będzie praca w biurze? Nie wiem jakie biuro ty masz na myśli, ale każde większe przedsiębiorstwo ma swój dział biurowy, który dzieli się pierdylion działów i można się przenieść do biura z innego stanowiska. Nie trzeba mieć wyższego wykształcenia, często wystarczy doświadczenie w firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem pomocą nauczyciela w przedszkolu i na myśl o wrześniu chce mi się ryczeć. Ale myślę, że moja praca jest potrzebna dzieciaki same się nie obsłużą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jeszcze sto tysięcy złotych zarobie i będzie git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, moja praca ma sens. Pracuję w ośrodku pomocy społecznej i moja praca polega stricte na pomaganiu ludziom (nie finansowo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robię rzęsy :) bardzo potrzebna:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś patrzyłam na to, aby praca miała sens...dziś nie mam nic z tego sensu - straciłam pracę, która dawała mi satysfakcję. Kilka dni temu natknęłam się na taki tekst i myślę, że może być on światłem dla niejednego nie lubiącego swojej pracy... "Moja praca musi dawać mi satysfakcję. To przekonanie jest obecnie bardzo popularne, a niestety jest iluzją. Po pierwsze iluzją jest słowo “muszę”. Na Ziemi nic nie musimy, wszystko co robimy jest naszym wyborem. Nie musisz nawet chodzić do pracy, wybierasz, że do niej chodzisz. Problem z szukaniem pracy, która da satysfakcję wynika właśnie z przekonania, że do niej trzeba chodzić, że jesteśmy do tego przez kogoś zmuszani. W momencie, kiedy uświadamiasz sobie, że chodzisz do pracy, bo po prostu potrzebujesz pieniędzy rodzaj pracy przestaje mieć znaczenie. Do pracy chodzi się wyłącznie po pieniądze, satysfakcja jest iluzją rozumu. Jeśli w nią uwierzysz i masz pracę, w której jej nie masz czujesz się “zmuszany”, “nieszczęśliwy”, “wykorzystywany” itp i zużywasz czas i energię na poczucie braku satysfakcji przez co jesteś zmęczony i nie masz możliwości cieszyć się i korzystać z pieniędzy, które zarobisz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ja straciłam uprawnienia pracownika socjalnego. Pracowałam i w domu dziecka, potem w moprze. Choć w tej drugiej papierologia wyparła człowieka. Nie było nawet czasu porozmawiać spokojnie z klientami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Powiedz to tym, którzy pracują w zawodach pomocowych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pracowałam w zawodach pomocowych...ten drugi post jest również mój :) ale nie zawsze mamy możliwość pracy tam, gdzie byśmy chcieli, a żyć za coś trzeba. Chodzi o to, żeby pozbyć się niepotrzebnej frustracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma ogromny sens. Jestem nauczycielką przyrody i biologii. Moim zadaniem jest wykształcenie odpowiednich postaw w stosunku do otaczającej przyrody, do własnego ciała. Czuję ogromną odpowiedzialność. Ode mnie zależy jak kształtują się postawy młodych ludzi. Na pewnym etapie nauczyciel jest autorytetem. Staram się bardzo pilnować żeby nikogo nie zawieść. Nauczyć empatii. Szkoda tylko, że tak mało osób docenia naszą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem sprzątaczką. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo moja praca jest potrzebna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Trochę bełkot w tym cytacie :P Najpierw masz "Moja praca musi dawać mi satysfakcję" a potem " "Na Ziemi nic nie musimy". Czyli sam początek się wzajemnie wyklucza, bo w jednym zdaniu jest o tym, że to coś zewnętrznego ma cię zadowalać, a w drugim ni tego ni owego o tym, co ty musisz. I faktycznie, możesz nie mieć pracy, mostów do zamieszkania pod nimi jest dużo ;) Ale jednak większość ludzi pracować albo "musi" (człowiek tak czy inaczej pracuje od zarania dziejów, kiedyś było to ganianie za mamutem i zbieranie korzonków, dziś telefoniczne nagabywanie czy tworzenie cudów architektury), albo jeśli nawet w rzadkich przypadkach nie musi bo mamusia i tatuś byli miliarderami, to jednak chce. I dobrze, jeśli ta praca oprócz pieniędzy daje im coś jeszcze, czyli satysfakcję. Bo i tym od łowienia mamutów dawała: to, że mamut dawał żarcia na miesiąc, to był zysk "materialny" ("kasa"), ale to, że się tego mamuta udało wytropić, osaczyć, ubić, przerobić, a potem i narysować przebieg tego - to była właśnie ta niewymierna satysfakcja z pracy. I właśnie dlatego rodzaj pracy MA ZNACZENIE. Bo można iść na łatwiznę i kopać korzonki (czyli robić cokolwiek, byle kasa się zgadzała), a można zapolować na tego mamuta (czyli mieć pracę, która oprócz kasy daje to coś więcej). Ja tam do pracy wyłącznie po pieniądze nie chodzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiut
Jestem kierowcą ciężarówki gdyby nie moja praca nic byście nie mieli wy niewdzieczne sk****ysyny Bysta zdechli z głodu wy niewdzieczne k****y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja to bym z głodu nie umarła ;) mieszkam na wsi, mam swoje owoce i warzywa, a mięso biorę od sąsiadów ;) ale pomarzyć dobra rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma sens bo zarabiam dobrze i dzięki pracy jestem wolna i niezależną kobieta w przeciwieństwie do większości tutaj kafeteryjnych matek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nie ma sensu...Ala dla mnie praca potrzebna jest tylko po to żeby na wakacje zarobić na jakieś zachcianki itp. Mogłabym w ogóle nie pracować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×