Czy powinnam to powiedzieć?

Od okoł roku chodze do psychologa z problemami na tle lękowym. Lęk, stres, niepokój i te sprawy. Obecnie ide do pierwszej klasy liceum i zastanawiam sie nad jedną rzeczą. Moja pani psycholog powiedziala, że dobrze by było, abym o moich problemach powoedziała wychowawcy albo szkolnej pani psycholog. Że pomoże mi to czuć sie bezpieczniej, że swiadomość iż jakiś dorosły wie o moich problemach sprawi, że bede lepiej sie czuła w szkole. I teraz tylko rozmyślam nad tym czy to dobry pomysl. Nie jestem zdiagnozowana ani nie biore żadnych lekow wiec nie wiem czy to nie byłoby zawracanie d**y. Nie wiem też jak rozpocząć taką rozmowę. Czy ktoś z was informował o swoich provlemach psychicznych nauczycieli? Albo może jacyś nauczyciele tutaj pomogliby mi jak rozpocząć taką rozmowę? Z góry dziękuje za odpowiedzi.

Czego się boisz skarbie mój

To znaczy, głownie boje sie zlekceważenia tego co powiem. Bo przecież każdy ma jakieś problemy, a ja nie mam zdiagnozowanego żadnego zaburzenia. Mam niemiłe wspomnienia związane ze wpółpracą z byłą panią pedagog w szkole i ciezko mi sie przełamać.