Kocham pewnego neurotyka

Czy pamięta jeszcze o mnie?

kto to

E :)

Taki neurotyk, który mnie tak męczył że zamęczył. Pielęgnuje winę bardzo długo ale pragnie miłości. Tak?

Jaka to wina?

Złamane zaufanie ale on nie może się dowiedzieć nigdy o tym, bo mam już nowe życie a on mnie nie chciał.

Właśni jeatem

Ja chciałam mu dać tą miłość tylko nie mogłam. Dużo miłości i akceptacji. Miłość przyszła później. Z czasem. Myślę że od początku była tylko uśpiona. W pewnych momentach była ogromna, potem słabła, potem znowu była duża. Chciałam się z nim całować, pieścić i dbać o niego, codziennie chodzić z nim za rączkę, pomagać w czym bym umiała, sprzątać i trochę gotować, chciałam kupić mu nową koszule i ciastka. Za późno już na to wszystko. Pogodziłam się z tym. Odchorowałam/ może jeszcze odchorowuje. Teraz czekam na coś nowego.

Wiele osób pomogło mi pogodzić się z tą stratą. Już mało boli. Zaczynam być szczęśliwa bez niego.

Tego neurotyka na pewno tu nie ma. On nie lubi takich forów. Myślę że wręcz by się wściekł. Więc mogę spokojnie spać.

kto tu wstawił literkę E? mówić!

On jest twardy, bezwzględny ale umie ładnie się uśmiechnąć i dziecko nosić na rękach. Jest trochę umięśniony, dobrze jeździ na rowerze, szybko manipuluje ludźmi i jestem ciekawa czy szybko się odkochał, myślę że nigdy się do końca nie odkocha ale inna kobieta da mu więcej tego czego oczekuje od życia i nie będzie musiał udawać psychopaty.

Ja już tu więcej nie zajrzę. Mam już swoje życie bez niego. Taka miłość boli ale pokocham jeszcze kiedyś jakiegoś facecika może. Będę chciała podobnego do niego i nazwę dziecko na jego cześć.

Zaufania się nie odzyska. A zaufanie to podstawa miłości. Tak jak serdeczności, radości z bycia ze sobą, przykrych słów się nie cofnie, doszło do za dużego kataklizmu.

Dopiero zdałam sobie sprawę z tego że znajduje szczęście we wszystkim co robię więc w drugim człowieku też znajdę. I każdy facet ma coś w sobie. Trzeba dawać szanse sobie na pokochanie. On na zawsze pozostanie w moim serduszku ale kiedyś może ustąpi miejsce komuś innemu.

Nic tu nie da próba naprawy związku. Nie chce go naprawiać. Tylko magiczne słowo kocham cię amazonko do mnie trafi. I to na żywo prosto w oczy ale to marzenie się nie ziści dlatego już nie próbuje wymuszać i czegoś zmieniać.

Nieodwzajemniona miłość to duży problem do pogodzenia się ale jak już człowiek się pogodzi zaczyna być w końcu szczęśliwy.

Żeby odzyskać to co utracił musiałby być taki jak na początku. Wtedy kiedy pisał i był tak czarujący że go aż nie chciałam.

Musiałby zaakceptować wszystkie moje ograniczenia, codziennie przytulać, całować i mówić czułe słówka. On tego nigdy nie zrobi. Nigdy tak nie pokocha. Papa.

Jesteś pewien, że nie chcała?

E :(

Tak myślę. Może na początku. Potem był już tylko podły dla mnie.

Jakby chciał to by to okazywał chociaż minimalnie. Nie okazywał, nie mówił, nic nie robił w tym kierunku. Przykro mi ale nie zasłużyłam wg niego, mam nadzieje że inna zasłuży. Proszę go w myślach aby odpuścił mi i odszedł.

Były moje urodziny. Miał szanse powiedzieć że mnie kocha. Było wiele okazji.

On jest za bardzo inny ode mnie. Nie daje mi w pełni zapomnieć. Nie daje doleczyć się. Wystarczy żeby mnie przytulał i wspierał a szybko bym się wyleczyła, bo tego w tym całym leczeniu mi potrzeba.

Potrzeba mi przełamania bariery facet- kobieta, masaży, relaksu, wszystkiego. Tak żeby wszystko wróciło do normy.

On nie wie jak kochać wrażliwą dusze. Papa.

PS Dlatego zrobię wszystko żeby się odczepił. Będę złośliwa, wszystko pokasuje, podła będę.

E :(

Ty od literki E, napisz do niej zamiast tu krzyczeć.