Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co oznacza ten sen? Sen o dawnej miłości

Polecane posty

Gość gość

Około tydzień temu miałam dziwny sen. Przedstawię wam najpierw krótko moją historię. Jakiś czas temu (około rok temu) poznałam mężczyznę. Jest to obcokrajowiec. Bardzo się ze sobą zżyliśmy. Poznaliśmy się w pracy. Już od pierwszego dnia poczułam do niego sympatie. Można powiedzieć ze oboje zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia. Dzięki znajomosci z nim doświadczyłam uczucia obustronnej miłości. To on przez cały czas namawiał mnie na związek ale trzymałam go z dystansem ze względu na to ile nas dzieliło. Później powiedziałam sobie w myślach „niech się dzieje”! Uwierzyłam ze nam się uda. On do ostatniej chwili starał się jak mógł. Nadszedł dzień jego powrotu do domu. Było nam bardzo ciężko. Żegnaliśmy się i w dalszym ciągu go kochałam bo wiedziałam ze wróci do mnie. Pisaliśmy codziennie i okropnie tęskniliśmy. I nagle. Czyn z jego strony o który nigdy bym go nie podejrzewała. Z dnia na dzień nastał koniec. Później kilka prób kontaktu. Wszystko się rozsypało. To były okropne chwile i świadomość ze ma kogoś innego. Przepraszał mnie i tłumaczył to odległością. Dużo czasu minęło zanim się pozbierałam bo to w nim pokładałan największe zaufanie. Wierzyłam ze on chce dla mnie jak najlepiej bo tak twierdził i tak się zachowywał. Później zrozumiałam ze ktoś kto kocha znajdzie nawet jeden powód by zostać nawet gdy istnieje 1000 powodów by odejść. Wyleczyłam się z tej relacji. Nie myśle o tym, a jeśli myśli to bez wkładu uczuć. I właśnie ostatnio miałam dziwny sen. Czasem chodzę do kościoła, moja więź z bogiem jest dość zaplątana. Byłam nie uczciwa wobec mojej wiary ale ostatnio postanowiłam się nawrócić choć wychodzi mi to różnie. No i teraz sedno tego temu czyli TEN SEN: Siedziałam w kościele, pamiętam w którym to było miejscu, co dziwne NIGDY tam nie siadam. W naszym kościele można przejść przez ołtarz do zakrystii. Tak wiec siedzę i nagle z zakrystii wychodzi moja dawna miłość, wraz ze swoim przyjacielem. Przeszedł przez ołtarz, a później obok ławek w których siedziałam. Pamietam każdy szczegół i to jak był ubrany. Pamietam ze prowadził małego psa (dziwne). Cały czas patrzył przed siebie. Wiem ze poszedł do konfesjonału. Konfesjonał stał za mnie (gdy się odwróciłam był dla mnie widoczny)- a w rzeczystosci konfesjonał stoi gdzie indziej. Sen jest dla mnie zaskakujący bo była to moja wielka miłość, o której już stety lub niestety zdążyłam zapomnieć. Czasem myśle ale to już zbladło. Z jego przyjacielem nadal mam dobry kontakt ale nie rozmawiamy o nim. W senniki przeczytałam ze to może oznaczać zmiany w życiu. Co wy myślicie? Jeśli nie chcecie się wypowiedzieć na temat snu to może chociaż na temat tej relacji. Zapraszam do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×