Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wdowa 2018

Mam 29 lat jestem wdowa

Polecane posty

Gość Wdowa 2018

Witam byliśmy szczęśliwym małżeństwem 2 lata temu urodził się nam synek oczko w głowie tatusia . Zbudowaliśmy nasz wymarzony domek byliśmy na na etapie pąrdów mąż taki dumny z siebie i szczęśliwy że wkrótce tam zamieszkamy . Synek jak był tata nie odklejal się od niego nie chciał go puścić nigdy. I nagle wszystko się skończyło mąż miesiąc temu zginal na miejscu w wypadku . Jest tu ktoś w podobnej sytuacji, jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje , czas leczy rany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież jest temat "wdowy" i drugi o wdowach/wdowcach, tam sie podłącz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13'31 co za banał o tym czasie jak to czas leczy rany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa 29
Wsparcie pierwsza klasa niepotrzebnie tu wchodzilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czas leczy rany tzn ze kiedys bedzie ci latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas nie leczy ran tylko przyzwyczaja do bólu:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze niepotrzebnie zakladalas kolejny temat gdy sa tu tematycznie aktywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w takiej sytuacji. Moglabym z Tobą popisac, mozesz dac jakies namiary, maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz zginął kilka miesięcy temu, miesiąc przed 3 urodzinami ukochanego synka, synek tez był jego oczkiem w głowie, to byl ojciec z prawdziwego zdarzenia. 2 posty wyżej są moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwdowa 29
Podaje swojego maila gdyby chcial ktos popisac agattaa9@gmail.com . Życie jest bardzo niesprawiedliwe moja siostra 4 lata temu mając dokładnie tyle lat co ja teraz straciła narzeczonego 3 miesiące przed zaplanowanym ślubem popełnił samobójstwo cierpiał na depresję. Z moim mężem rozmawiałam pół godz przed śmiercią nie mógł się doczekać powrotu do domu z trasy jeździł tirami cysterna przed nim nagle zachamowala mąż nie wychamowal zginal na miejscu. Nie mogę tego sobie nawet wyobrazić gdyby każdy inny tir jechał przed nim to by rozwalił auto był połamany ale był przeżył chce wierzyć że go nie bolało że się nie bał . Po Internecie krążą filmiki przed przyjazdem policji i tak dalej jak mąż wisi w połowie za szybą auto kompletnie zgniecoone porusza jeszcze głowa jak by chciał wstać straszny widok ale uspokajają mnie że to tylko nerwy człowieka po smierci tak reagują jeszcze i że zginal od uderzenia w głowę zginal na miejscu i że to nie bolało i nie cierpial .Jakaś zyczliwa osoba mi wysłała wszyscy z mojego otoczenia mają to na swoich telefonach A ja nie mogę znieść myśli że oglądają męża w takim stanie i dla wszystkich to sensacja A nie mogę tego zatrzymać. Jakim podłym trzeba człowiekiem żeby nagrywać coś takiego .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie sa p***b, szukają tylko sensacji, mie myśl o innych, myśl o sobie i.o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie ciężko ale musisz dac radę, masz dla kogo żyć Ja mam 22 lata mój narzeczony zginął w wypadku 6 miesięcy temu, nie było dnia żebym nie płakała. Nie zamykaj się tylko w czterech śncianach, ja na początku tak robiłam, teraz też bardzo często chcę to robić ale zawsze znajdzie sie ktoś kto to zauważy, bycie samym jest najbardziej zgubne w takich sytuacjach.. Idź do psychiatry, dobierze Ci leki, będziesz widziała wreszcie poprawę. Trzymaj się kochana !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś będzie ciężko ale musisz dac radę, masz dla kogo żyć Ja mam 22 lata mój narzeczony zginął w wypadku 6 miesięcy temu, nie było dnia żebym nie płakała. Nie zamykaj się tylko w czterech śncianach, ja na początku tak robiłam, teraz też bardzo często chcę to robić ale zawsze znajdzie sie ktoś kto to zauważy, bycie samym jest najbardziej zgubne w takich sytuacjach.. Idź do psychiatry, dobierze Ci leki, będziesz widziała wreszcie poprawę. Trzymaj się kochana x Bardzo mi przykro :( Trzymaj się <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musiałaś kliknąć, by o tobie kafe nie zapomniało H ? ! ….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×