Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Bycie na wychowawczym oznacza, że ja mam sama sprzątać a on nic nie musi?

Polecane posty

Gość gość

Bo takie jest jego podejście. Tak samo jak posprzątam to nie zauważy i nie pochwali tylko zawsze skupi się na jakimś minusie np.dwoch nieumytych jeszcze garnkach i zawsze wypomni. Robi zakupy, czasem śniadanie i kolacje i na tym rola pana krytykanta się kończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oczywiste, że jeżeli on pracuje i przynosi kasę, to Ty zajmujesz się domem. To Twoja praca. Aczkolwiek krytykę niech zachowa dla siebie, bo Ty jego pracy nie krytykujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowawczy to nie macierzyński. Norlmalnie powinnaś pracować, a jeśli ci się nie chce powinnaś starannie prowadzić dom. Conajmniej 8 h które oszczędzasz nie pracując powinnaś zapierdalać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, wychowawczy to nie macierzynski, mamy rok na bycie z dzieckiem w domu , dlatego ten rok jest platny , pozniej to juz widzimisie kobiety , wiec skoro juz sie zdecydowalas siedziec w domu to pracuj w tym domu , natomiast uwagi meza sa slabeale moze wynikac to z jego dyskomfortu psychicznego , ze siedzisz w domu na urlopie bezplatnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasak na pewno, z jego dyskomfortu. Tylko że on sam mnie namawia byśmy nigdzie dziecka nie dawali i jeszcze rok żebym była z dzieckiem w domu. Dziwi mnie że wy to poczytujecie jako widzimisię. Nie macie pewnie dzieci. Ja idę za rada psychologów. Do trzylatka dziecko ma czas na wszelkie przedszkola. Puszczamy go tylko do grupy zabawowej 3 h kilka razy na tydzień. P.S. tak bronicie tego męża a on na macierzyńskim też nic mi nie pomagał w domu. Argument z kasą jest z d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jak oboje pracowalismy to oboje sprzątalismy, gotowalismy itd, mój nawet wiecej sprzątał jesli chodzi o kuchnie- ma bzika na punkcie brudnych garów w zlewie. Jak byłam na wychowawczym sprzątałam i gotowałam tylko ja, i nie uważałam ze dzieje mi sie krzywda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo facetom o to chodzi kochana. Mnie facet uwiezil w domu dosłownie. Mam poltora rocznego synka. Pprzed porodem do rany przyloz .Mąż pracuje za granica zarabia grosze !! Nie mam ani zasiłku w pl ani za granicą . Jego wypłaty są takie ze nie mam na żłobek serio . Często x dzieckiem zostaje mi 300-350 zł na życie na cały miesiąc. Sam mówił ze mam siedzieć z małym wdomu. A w kłótni powiedział mi ze "on chociaż pracuje a ja co robię "chuj j****y. Nue mam babci która zostanie z małym . Powiedziałam dość zbieralam kasę po cichu i niech s*******a. Ale teraz nie mam nawet z czego odłożyć bo opłaty długi które zrobił na wyjazd . Jego wyjazd to minimum 1500 zł . A wyplata 4000 tysiace srednio (za granica !!!) Rozumiecie siedzę z dzieckiem w domu a on mi mówi ze on chociaż pracuje gdzie mi prędzej zagroził ze jak pójdę do pracy to grosza na życie mi nie da. I mam opłącac żłobek sama. Nienawidzę go i żałuję że trafiłam na taki odpad społeczny. Im o to chodzi ze jak kobieta siedzi w domu to tego nie doceniają bo tak musi być i koniec. A przyznam szczerze ze tsk jak zapieprzalam w pracy tyle godzin czasem po 12 to nie było tak ciężko jak w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sie poniżać. Ty zacznij krytykować jego wynagrodzenie. Może nie te progi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.07 dokładnie to samo chciałem napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wspolczuje , jak ty sie w zyciu kierujesz tylko radami psychologow , ci psycholodzy narobili ostatnio wiecej szkody niz pozytku , cale to wychowanie bezstresowe, chowanie dziecka w domu , ciagle stymulowanie dziecka a pozniej oczywiscie z byle powodu terapie , terapie i kaska plynie dla specjalistow Widze po moich dzieciach i po dzieciach moich dwuch bratowych , ktore tez do zlobka chodzily , ze sa towarzyskie, otwarte i na dzieci i na doroslych, sa bystre, ladnie mowia Co taka matka siedzaca w domu moze dac takiemu dziecku? Da jesc , pic , przytuli jak ma czas , pojdzie na plac zabaw na godz jak ma czas , da jakas zabawke i musi zajac sie domem, sprzataniem , gotowaniem i tym podobnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nikt nie zauważył tego że ta kobieta zajmuje się też dzieckiem? On pracuje 8 godzin a ona od rana do wieczora. Chyba że mąż ogarnia dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:00 no dokładnie. Tak jest najłatwiej, prosta droga do tego, że dzieci będą nastoletnie/ wiek szkolny, a mężuś będzie z pracy prosto na fotel/ na łóżko i usługuj panu. Znam takie "układy". W normalnej relacji jest tak, że oboje rodzice biorą udział w wychowaniu (bo dziecko nie zostało mówiąc brzydko "zrobione" przez kobietę na złość facetowi, tylko rola jest jednak wspólna) do tego w miarę możliwości obowiązki domowe też powinny zostać podzielone. (Niekoniecznie po połowie, jeśli kobieta nie pracuje, ale facet też powinien coś w domu robić, chociażby w wolne dni, wieczorem jak sobie odpocznie itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.22 ma zapierdzielać 8h w domu, aha rozumiem, ze w tym czasie dziecko leży w łóżeczku i nikt się nim nie zajmuje, albo idzie do żłobka, bo przecież mąż jest w pracy bez dziecka. Ja wróciłam po macierzyńskim do pracy, ale nie uważam, że mąż ma nie mieć żadnych obowiązków w domu i jeszcze krytykować. Autorko skoro on ciebie krytykuje, ty też krytykuj jego pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jesteś na utrzymaniu męża to dla mnie oczywiste że w domu ma być wszystko zrobione przez CIEBIE. W weekend może Ci pomóc w czymś ale w tygodniu ty zapiepszasz przy dziecku a on haruje na was....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego nikt nie zauważył tego że ta kobieta zajmuje się też dzieckiem? On pracuje 8 godzin a ona od rana do wieczora. Chyba że mąż ogarnia dziecko To niech ta kobieta tez idzie sobie na 8 godz do pracy, kto jej broni? W takiej sytuacji bedzie miala prawo zmienic zasady domowe i gonic meza po pracy zawodowej , do obowiazkow domowych , bedzie po rowno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to jedna z tych co mysli ze skoro ma dziecko w domu, to jej zajeciem jest tylko zajmowanie sie dzieckiem, a chłop ma zapieprzac w robocie, potem w domu sprzątac i gotowac, a jeszcze dzieckiem sie zająć. Bo wielka mamusia urodziła i zajmuje sie dzieckiem, na tym sie konczy jej rola. Kiedys kobiety rodziły po ośmioro dzieci, pracowały w polu, bydło hodowały i jakos dawały radę, teraz wielka dama siedzi w domu z małym dzieckiem i zrobi wielką łąskę ze posprząta i obiad ugotuje. I żeby nie było sama jestem kobietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś były domy wielopokoleniowe, życie wyglądało inaczej więc argument żaden. Nie mówię że ma nic nie robić w domu. Ale dla mnie oczywiste jest że powinni mieć tyle samo czasu na odpoczynek. U mnie cały dzień siedzę sama z dzieckiem i sprzątam w tym czasie na ile jest to możliwe. Jak mąż wraca to zajmuje się chwilę dzieckiem żebym mogła ogarnąć coś i później ja dziecko usypiam a mąż odpoczywa. W dni wolne albo spędzamy razem czas albo syn z tatą a ja sprzątam. Dlaczego kobieta ma zapierdzielac z dzieckiem na plecach a mężczyzna ma leżeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś idiotka pisze że ja pewnie sprzątam a żłobek by dziecku w tym czasie wiecej dał. Otóż nie. Ja nie sprzątam, nie gotuje jak dziecko się bawi. Robię to gdy ono śpi albo czasem wcale. Bawię się z dzieckiem, chodzimy na zajęcia, na place zabaw, na spacery, jeździmy w ciekawe miejsca, nie, moje dziecko nie siedzi i nie leży samopas bo moim celem nie jest latanie na mopie. Myślę że w tym układzie dziecko naprawdę dużo skorzysta będąc z matką. Czytamy, śpiewamy, słuchamy muzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co że były wielopokoleniowe? Mylisz ze ktos za te kobiety rodził, robił w polu i przy bydle? Moze nie zajmowano sie az tak dziecmi jak dzis, ale nie było tak ze urodziła i miała w doopie. Brało sie dzicko w pole, lezało w cieniu a kobieta co niedawno urodziła zapierniczała w polu. Chałupe gotowanie itd tez miała na głowie. Kobiety w 9 mies robiły w polu, podczas prac nieraz zaczynały rodzic. Wiec po prostu paniusia co siedzi w domu, ma sie zajac jednym dzieckiem i robi z siebie męczennice co nie jest w stanie garnka za sobą umyc jest dla mnie smieszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę robicie aż taki syf wokół siebie, że musicie ciągle sprzątać. Pytam serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie piernicz ze te 8 godz kobita goni za dzieckiem cały dzien. Jak jest malenkie to przeciez głównie spi, jak wieksze to przeciez można mu zorganizowac różne zabawy i robic cos zerkając na nie. Zreszta po co to pisze, zara mnie zjedziecie, matki polki męczennice. Ja miałam blizniaki, mąż w pracy czasem cały dzien , a jakos brudem mi dom nie zarósł, ani nikt nie głodował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście poyebane. Szkoda gadać i autorce radzę iść stąd bo tu same dekle siedzą. Ona jej przykład wiochy podaje hahaha. No na pewno nie zostały te dzieci potem pracownikami umysłowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ty sama sprzątasz, to on niech się odpiertoli. Tak jak ktoś wspomniał wypomnij jemu. Prosta zasada. Czemu te dwa gary nie umyte? A dlaczego twoja premia w tym miesiącu wyniosła 150 zł, a nie 600?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie autorka twierdzi ze nie sprzata i nie gotuje bo 100% poswieca dziecku , placyki, wycieczki , gry , zabawy , pioseneczki itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×