Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lusia 82

zdrada

Polecane posty

Witam niewiem od czego zacząć jestem dzisiaj w dołku .Zaczne od tego ze 10 lat temu zdradziłam męża .Tak zdradziłam żaluje bardzo tego co sie stało zapłaciłam wielką cene za to .Od 8 lat lecze sie na nerwice i depresje mam ciągle uczucie ze jestem zła ,ze dostane kare i takie tam ale nie o tym chce pisać .Męża poznałam 16 lat temu on był pseudokibicem ,lubił wypic i to dużo lubil dziewczyny .Nie chciałam go z poczatku ale po paru spotkaniach przekonałam sie i go pokochałam naprawde .Szybko zaszłam w ciąże bo po 3 miesiąćach znajomości była to nasza decyzja wspólna o dziecku .Zależało mi na nim ale on juz wtedy przed słubem pokzywał swoje różki np byliśmy razem na dyskotece ja stalam przy nim on spotkał swoje znajome i przy mnie łapał za tyłek .Jak zrobiłam mu wyrzuty nei było przepraszam tylko że jak chce moge odejsc .Wiem głupia byłam że zostałam .Potem był ślub urodziło sie dzicecko on był w porzadku jak byl trzeżwy .Zaczely sie problemy finansowe on zaczol uciekac z domu do barow nie przychodzil po nocach do domu .Mielismy wtedy ciezki kryzys .Ja czasami po neigo szlam do baru wtedy on ijego koledzy na mnie wsiadali on przy wszystkich mnie ponizal ,smial sie ze mnie itd .Jezdzil po dyskotekach proponowal dziewczynie np zeby poslzi do mieszkania kolegi bo dostal jego klucze a dowiedzialam sie o tym bo to byla moja znajoma :) Mowil spojrz na siebie ty nie jestes kobieta ,ze mnei nie kocha itd Ja bylam zazdrosna bardzo przyznaje sie do tego i robilam awantury az przyszedl czas ze zrobil mi sie obojetny chodzilam normalnie spac nie myslac gdzie on jest i co robi .Zostawial mnei z malym dzieckiem bez opalu w domu bez jedzenia byl w stanie zabrac nam ostatnie pieniadze zeby jechac z kolegami na obiad .Az przyszedl grudzien pamietam przyszla wyplata on wyszedl niby do pracy ale poszedl do baru zadzownil mi wtedy ze ma tylko 100 zl z wyplaty bo oddal dlugi za picie .Przyszedl do domu zrobilam klotnie i on wtedy powiedzial ze jak chce pieniadze bede je miala ,poszedl do piwnicy i przyszedl z ucietymi palcami .Naprawde !Byl w szpitalu ja do neigo jezdzilam wozilam jedzenie i wybaczylam wszystko .Od tego czasu przestal chodzic do baru .Wszystko sie ulozylo oprocz rzadkich incyndentow kiedy ktos mial urodziny z pracy wtedy robili imprezy ale moj maz po alkocholu byl zawsze bardzo agresywny ,nie nie bil mnie i dziecka ale demowlowal mieszkanie skakal z okien robil mocne awantury wogole tragedia .Jakos to lecialo po 3 latach ja wyjechalam do Holandi do pracy tam poznalam kogos ,kogos kto byl calkiem inny od mojego meza okazywal mi szacunek ktorego nigdy nie mialam ,staral sie o mnie i okazywal ciagle zainteresowanie mna no i po jakims czasie stalo sie no zauroczylam sie przyznaje sie do tego .Trwalo to jakis czas tzn telefony spotkania do zblizenia doszlo 3 razy on pozniej jeszcze chcial ale ja juz nie .Wyjechalam do Polski i zostalam juz w domu .Mezowi przyznalam sie szybko blagalam go na kolanach o wybaczenie ,plakalismy oboje ale wybaczyl mi .Za jakis czas bylam znowu w ciazy oboej tego chcielismy i staralismy sie dlugo o te dziecko .Bylo dobrze tylko ze minelo 10 lat a moj maz co jakis czas mi to wypomni zawsze jak sie klocimy to jest na mnie hak po prostu ,on by chcial robic co chce a jego zdaniem ja juz nie moge nic powiedziec bo ja zrobilam blad 10 lat temu i mi to wypomina ze sie skurwilam itakie tam ze mam patrzec na siebie .Chodzi czasami na imprezy pracownicze a jak jest pijany bardzo lubi za kobietami biegac .Teraz mamy juz 4 dzien cieche dni bo znowu byl na imprezie i znowu pokazal swoje i nie przeprosi nic jest pokrzywdzony jeszcze krzyczy po mnie ,znowu wypomnial mi ta zdrade a ja juz mam tego dosc .Mysle o rozwodzie chociaz powiedzial mi ze droga wolna moge isc do sadu .Nie mam juz sil mamy klopoty finansowe ja nie pracuje narazie bo nie mam z kim zostawic mlodszego syna i chyba te pieniadze nas juz tylko trzymia razem .On pracuje wszystkie dni i wszystkie weekendy zeby zarobic na rodzine ,jest naprawde ok tylko ze czasami sie zdarza te wypominanie i to ze jest zapatrzonym w siebie samolubem .Nie kochamy sie juz tez wogole ostatnie zblizenie bylo chyba z dwa lata temu .Pomozcie co robic walczyc czy sie rozstac .Przepraszam za chaotyczne pismo ale naprawde jestem zdenerwowana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×