Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robic chyba sie zalamie

Polecane posty

Gość gość

Rozstalem sie z dziewczyna z która mam dziecko 6letnie .Nasze relacje bywały różne. Ona kogos poznawala to cierpialem bo syn spedzal z nowym wujkiem .Ostatni pol roku byla sama nasze realacje byly super odwiedzalem ja myslalem ze da mi szanse i wrocimy do siebie w sobote bylismy w restuaracji a gdy odwozilem syna w niedziele juz kogos poznala .zalamalem sie bo nadzieja umiera ostatnia.Smutne bo teraz jak odbieram syna czekam jak pies na klatce kiedy wypusci syna, podobnie jest przy oddawaniu .Ona by chciala zebysmy mieli dobre realacje ale juz takie raczej nie beda .Kocham juz ja 10 lat .Zauwazylem ze syn teraz nie chce jezdzic do mnie ani sie bawic.Syn chcialby zebym mieszkal razem z nim i z mamą.A teraz spedza z wujkiem boli i cierpie .Oddal bym zycie za nich .Eks mowi ze mi to przejedzie ,ale ja wiem ze nie bo zawsze bede ja widywal jak rowniez syna.Chcialbym cos jej napisac lub porozmawiać ale juz nie mam sily .Moze cos doradzicie z góryry dziękuję za podpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu sie nic nie da poradzic, taka sobie wybrales i do konca zycia bedziesz tylko i wylacznie zywicielem omega na kazde skinienie z uwagi na dziecko. jak juz nastawila dziecko przeciw tobie to juz nawet w sadzie nic nie ugrasz a tylko sobie zaszkodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do czego ty chcesz wracać? Syn dorośnie z tobą i bez ciebie a żonę już dawno straciłeś. Ten rozdział twojego życia jest już zamknięty. Idź dalej bo przeszłość nigdy nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ja nadal ja kocham i cierpie z tego powodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Qq namuniu
Ze ty ja kochasz to ja wierze, tyle ze do tanca trzeba dwoch osob. Chyba do ciebie jeszcze to nie dotarlo. Nie zmusisz nikogo do kochania. Im predzej to zrozumiesz tym lepeij dla ciebie. Naprawde szkoda twojego zycia. Ona zmienia facetow jak rekawiczki (biedne dziecko, ciagle nowy wujek :) ) a ty stoisz jak pies pod buda z nadzieja, ze suka cie czasem liznie. Nie masz zadnej dumy wlasnej, zeby raz a dobrze ja kopnac w tylek. Podejrzewam, ze dopiero wtedy zaczela by cie szanowac. Nie rob na Boga z siebie szmaty do podlogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×