Czy Wasi faceci tez są tacy marudni?

Hej, pytanie do kobiet tu obecnych. Czy Wasi faceci tez są tak marudni jak mój? Czy to ja mam wyjątkowa marudę i powinnam się zastanowić... Zdecydował się zamieszkać ze mną 5 miesięcy temu mimo ze mam trochę mniejsze mieszkanie niż on (ja uprzedzałam ze nie chce się na razie od siebie wyprowadzać bo mam mieszkanie zrobione moim zdaniem fajnie, po swojemu i praktycznie). Jesteśmy razem 1,5 roku. A on ciagle marudzi... ze mu za ciasno... ze coś leży na stole w salonie a przecież tam nie powinno leżeć nic (co innego jak zalegają tam jego rzeczy a nie moje). Ze mu obiad nie smakuje (mimo ze wszyscy zawsze chwalą moje potrawy). Ze mu za mocno słońce swieci... (mieszkanie pd-zach) ze mu w łóżku za ciasno ze mną... ze mu pod prysznicem za ciasno (normalny, 90 cm), ze kupiłam ser z biedronki a nie z Lidla tak jak on zawsze kupuje... ze dodałam kostkę rosołowa do zupy (a jego mama nigdy nie dodaje), ze chce czasem pojechać do rodziców (z którymi mam od zawsze dobry kontakt i nie chce tego zmieniać tylko dlatego ze mam faceta), ze za mało czasu razem spędzamy (a jak zostaję na weekend w domu to on gapi się w telefon...), ze powinnam jeść więcej zdrowych rzeczy, ze powinnam nosić takie bluzki bo mu się podobają, ze tego swetra nie powinnam nosić bo on go nie lubi, ze on za mało zarabia (fakt, zarabiam trochę więcej), ze mechanik go tak dużo skasował za naprawe auta itd.itp. Od kilku koleżanek słyszałam już ze ich mężczyźni tez marudzą i mam to olać ale zastanawiam się czy tylko chciały mnie pocieszyć czy mówiły serio. Kocham go ale czasami mam już tak dosyć tego marudzenia ze zastanawiam się czy tak będzie zawsze...?! Bo ja nie potrafię tego olać i nie reagować na jego marudzenie.

Moj ex taki byl i mój ojciec tAki jest. Na szczęście jestem singiElk I wyJE.B.ANE mam na fochy facetow

Muj mąż w ogóle nie marudzi.

Mój- telefon coś przestawił.

Tacy sa faceci kiepscy w sypialni. Usatysfakcjonowany gosc robi sniadanie do lozka, caluje nieoczekiwanie, ma motorek w 4 literach, wszystko zalatwi, ogolnie jest caly w skowronkach i cieszy sie z zycia.

Z wiekiem będzie tylko gorzej, jak nie tragicznie. Zastanów się czy zniesiesz takie marudzenie prze 5,10,15 lat.

No właśnie się zastanawiam... już wielokrotnie z nim o tym rozmawiałam i nie przyniosło to pozytywnego efektu. Z drugiej strony... są tez te dobre strony naszej relacji i trzeba się tym cieszyć. Ale to jego marudzenie potrafi mi odebrać ochotę na cokolwiek... wspólne wyjścia, seks, gotowanie...

Pogoń na 4 wiatry, albo kup sobie korki do uszu.

Doskonale to znam z długoletniego związku małzeńskiego. Gdybym wiedziała, że będzie wiecznie takim nadąsanym i czepialskim facetem, nie zdecydowałabym się na ślub z nim. Taki facet odbiera chęć do zycia, motywację, jest jak wrzód na d***e. Jak ja się cieszę, kiedy nie ma go w domu.

Nie licz na to, że to się zmieni na lepsze. Choćbyś się rozdwoiła, zawsze znajdzie powód do czepialstwa, niezadowolenia. Straszny jest taki typ.

To typowy malkontent, a taki potrafi "umilić" życie.

Teraz wymyślił ze półkę na butelki trzeba wyjąc z lodówki bo za dużo miejsca zajmuje. Przy czym wszystko się mieści, nie ma sytucji ze coś się nie zmieściło bo jest ta półka... niby taka pierdoła ale mnie już teraz wszystko denerwuje jak on mówi ze coś mu przeszkadza...

No właśnie i każdą taką pierdołę pomnóż razy 1000

Zrobisz jak uważasz, ale zapewniam cię, ze nie czeka cię nic dobrego z takim facetem. Kiedys przypomnisz moje słowa.

Spróbuj odwrócić role i dla kurażuTy zacznij marudzić, ale tak, że mu będzie szło w pięty

Mój nie marudzi bo go nie mam :(((( chciałabym by mi ktoś pomarudził ,nawet nie wiecie o czym wy tu piszecie.

gość dziś A Ty nie wiesz o czym marzysz.

Tego kwiatu to pol swiatu, a trzy czwarte .... warte

19 24 Wiem o czym marze ,o doświadczaniu życia z druga osoba a nie siedzenia z kotem w wieku 30 lat .Ja jestem długo sama i wiem jakie same potrafimy być nieznośnie wiec to tez udziela sie mężczyznom ,moja świętej pamięci babcia zawsze mawiała ,Kobieta ma d******y i zupy :) i ja bym dawała.

Wyj***labym go

gość dziś Tak Ci się tylko wydaje, bo nie doświadczyłaś. Odechciałoby się dawać Ci tej d**y i zupy, jakby wokól zrzędził. No ale syty głodnego nie zrozumie:)

@ gość dziś Chyba dość późno wyrobiłaś sobie to słuszne skądinąd podejście :P