Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Keiser

Jak mnie wurzają takie cebulaki za granicą...

Polecane posty

Gość Keiser

Siedzi to takie w Anglii, Szkocji, Niemczech, Francji itd. z jakieś 5 lub co gorsza około 15 lat i ni ch*** nie umie funkcjonować w zagranicznym środowisku. Nie potrafią się z nikim dogadać bo ich poziom z języków obcych jest poniżej poziomu A1 więc nie mają zielonego pojęcia co się do nich mówi a nie mówiąc już o tym ,że się nie dogadają z miejscowymi czy to w sklepie czy pracy czy gdziekolwiek. Pracę oczywiście mają załatwioną poprzez agencję bo jakżeby inaczej skoro nie mają kwalifikacji oraz nie znają języków. Siedzą takie polaczki po 10 lat w tej samej fabryce sałatek, kurczaków czy innego g i po tych wszystkich latach ciągnięcia najniższej krajowej zaczynają kwiczeć ,że fabryka upada... Staruchy zazwyczaj maja wymówkę ,że są za starzy na naukę języków a poza tym za ich czasów to uczyło się Rosyjskiego zaś młodzi nieważne czy to mieli ocenę 1 czy 6 z języków i zdaną maturę z nimi jest tak samo bo przyjeżdżają tu najczęściej zaraz po zdanej (lub nie zdanej) maturce i się uważają za nie wiadomo kogo a po miesiącu mają już problem z polskim więc z takimi polaczkami już za 6 mcy nie dogadasz się ani po polsku ani po angielsku xD Zazwyczaj takie cebulaki mieszkają w zagrzybionych, sypiących się ruderach bo ich nie stać na lepsze i mając ból doopy hejtują dany kraj. Takie podosobniki myślą ,że jak tylko przyjadą np. do takiej Anglii to każdy będzie tam na nich czekał, słał ukłony oraz ,że ich życie będzie powyżej 7 nieba... Prawda jest taka ,że za granicą mają w 4 literach te polskie dyplomy, certyfikaty, matury czy polskie ukończenie szkoły. Za granicą podając dla przykładu Anglię to tam będą patrzeć na GCSE, A-level oraz dyplomy i certyfikaty z college bo tylko dzięki nim dostaniecie się do dobrej pracy i będziecie kimś . Prawda jest taka ,że jeśli nie chodziłeś do angielskiej szkoły,college i uniwersytetu oraz nie znasz języka to będziesz nikim w kraju do którego wyemigrowałeś. Jedynie dzieci będą miały szansę na karierę i dobrą pracę w Anglii ale to tylko pod warunkiem ,że opanują język, pozbędą się polskiej mentalności i przyłożą się do nauki bo jedynie wtedy coś osiągną. A wy cebulaki jak przyjeżdżacie do Polski na te wasze wakacje lansu to weźcie przestańcie się tak podlizywać jaką wy tam karierę i warunki macie bo to już z daleka widać i czuć ,że kłamiecie a te wasze wplatanie słówek angielskich było by zrozumiałe jedynie wtedy kiedy wyjechalibyście do Anglii w wieku dziecięcym lub nastoletnim kiedy to gada się non stop w szkole, środowisku i ogólnie wszędzie po ang. A tak to jest w sumie nie możliwe aby stary cebulak zapominał słówek (i tak wiadomo ,że w większości nie macie angielskich znajomych i gadacie non stop po polsku) więc mam z was mega beke jak widzę was w Polsce na wakacjach czy w życiu codziennym w Anglii jak wy to wplatacie te angielskie słówka z tym ohydnym polskim akcentem. HEHEHEHHEHEHSHEEHEHH NO PO PROSTU BEKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wieloma fragmentami Twojego posta się zgadzam. Mój polski dyplom ( mgr kierunku humanistycznego po UAM) uznali dopiero, gdy już miałam pewne doswiadczenie w pracy "biurowej". Nie było łatwo, na początku dałam się zahukać tym właśnie Polakom z opisu powyżej, że "absolutnie nie ma szans na lepszą pracę, trzeba aplikować o hotele a faceci o kp lub budowę". OK, poszlam do hotelu, mój partner na kp. on szybko poszedl do kawiarni na szczęście, był baristą 3 lata (po dziś dzien mega wybredny co do dobrej kawy). ja sprzątalam długo za długo, bo 6 lat. mimo dobrego angielskiego. nie mialam jakos wiary w siebie, po drodze tez bylo dziecko co z strony opóźniło staranie się o lepsze prace, ale też z drugiej strony dało nam kopa, zmotywowało bardzo do poszukiwań czegos, a nnie tlyko marudzenie "eeee, nie przyjmą mnie i tak ,to nie aplikuję". mąż się tu uczył dziennie kilka lat (ma licencjata z Polski), pracował też nadal. ja pół etatu plus zajmowalam się dzieckiem, potem też robilam kilka godzin w tygodniu wolontariat w bibliotece i w biurze później - w biurze głównie drukowanie i też pospisywanie kopert itd... ale to sprawilo, ze się zainteresowali mną w tym biurze, jak się okazało że mam wyształcenie wyższe to chcieli zobacyzć dyplom i tłumaczenie, poza tymznali mnie, wiedzieli zę mam dobry język, że jestem wiarygodną i w porządku osobą, i dali mi nieco więcej obowiązkow a po miesiącu pwoeidzieli, że będzie stanowisko i mam o nie zaaplikować, to szanse by dostać pracę są bardzo duże, jeśli w aplikacji wymienię wolontariat u nich od kilku miesięcy. pracę dostalam. po roku poszlam gdzie indziej z lepszą stawką. mąż po college'u tutaj też ma naprawdę fajną pracę i zarobki. oczywiscie, tacy Polacy jak opisani w pierwszy mpoście, odwrocili się od nas od tamtego czasu... typowe... :/ ale przyjamniej okazało się, że nie byli warci naszego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak cię wkurzają, jak ty nigdy nie byłeś za granicą. Gdzie cię wkurzają? Jak się onanizujesz w łazience cię wkurzają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keiser
Do 15:05 Tak się składa ,że byłam za granicą i nadal jestem. A to gdzie mnie wkurzają to odpowiedź brzmi ,że w większości miejsc gdzie tych ludzi napotkam. Widocznie ty nigdy nie byłeś za granicą ani tym bardziej nie mieszkałeś skoro nie ogarniasz o jakich ludziach piszę. A jest ich za granicą naprawdę sporo bo z jakieś 80% polaków. A kto wie czy czasem i ty do nich nie należysz bo odpowiadasz mi w typowy chamski sposób co jest wręcz oznaką rozpoznawczą typowego cebulaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znam nikogo w PL kto po wyzszych studiach by mial mniej niz 3k na reke, a kto mial mniej mogl sie uczyc a nie rzucac w szkole kamieniami. To że byłaś nieudolna świnia i musiałaś wyjechać do uka na zmywak, nie znaczy świnio, że każdy jest tak nieudolny jak ty osrusie. Gnij tam. Jak ja się cieszę, że nie ma już w PL takich patoli jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Keiser
Do 17:21 Hmmm no twoja teza nie za bardzo się zgadza bo obecnie jestem w college więc nie pracuję bo jestem jeszcze nastolatką ;) Teraz pewnie będziesz cisną po moich rodzicach ,że są zdradzieckimi wszami narodu polskiego ale oni nie wyjechali bo musieli tylko wyjechali bo mogli i za to im dziękuję ,że miałam szansę chodzenia do angielskich szkół a już niedługo uniwersytetu. P.S również się cieszę ,że po Brexit wyeebiąąąą takich podludzi jak ty z UK i wreszcie tu będzie porządek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posyłam wszystkie funty do PL. Islamstwo niech pokaże co potrafi. Lubię się im przyglądać jak za/pie/rda/lają za bezdurno! Taki wasz los wy angielskie białe muzułmany z dorzecza narzecza dumnie zwanego UK . A ja mam kasę której wy nigdy nie zobaczycie z bliska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i ku/tas znowu przepisał. To jedyne co potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@17:48 to tak jak ja 15 lat temu. College I potem uni. Teraz mam dobrą, pewną pracę i ogromne możliwości które oczywiście wykorzystuję. Oferty pracy sypią się z USA, Kanady, Australii, więc mogę wybierać. Chociaż nie widzi mi się pracować za oceanem z 10cioma dniami płatnych wakacji jak tu mam 38. Ty akurat masz szczęście, że twoi rodzice tu przyjechali i automatycznie dali ci lepszy start. Skoro jesteś nastolatką to logiczne, że mieszkasz z rodzicami. Niektórzy nawet jeszcze w uni ciągną od rodziców. Potem przecież im to jakoś wynagrodzisz, więc nie ma znaczenia co myślą o twojej sytuacji obcy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ale masz ból d.py :D Z Ciebie dopiero wyłazi cebulactwo, jeszcze gorsze niż u tych co ich opisujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś sypie ci sie ale łupiez z włosów BUEHEHEHHEHEEEE :D jedz do usa świnio wszamiać syfiaste żarcie GMO :D do PL takich przygłupek nie wpuszczamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Co ty frajerze masz do wpuszczania czy nie wpuszczania? Najpierw skończ tą podstawówkę to wtedy pogadamy. Na razie potrafisz tylko przepisywać to co inni piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łupież to nie problem jak się używa dobrego szamponu. Ciebie pewnie nie stać i myślisz, że wszyscy mają. Do USA jeżdżę ale na wakacje jak na razie (napisałam, że 10 dni wakacji do mnie nie przemawia, ale dla ciebie jełopku napiszę jeszcze raz bo widać, że jesteś wolny). Na granicy siedzisz i pilnujesz kto wjeżdża? Rzeczywiście robisz karierę w kraju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktos mi powie o co sie toczy dyskusja bo juz sie pogubilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskusja jak zawsze zeszła na to jak bingol udaje, że ma w PL super a my wszyscy mamy źle. I jeszcze do Polski nas nie wpuści haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bingol pluje jadem ale w rzeczywistości wszyscy srają na niego. I chodzi już taki obesrany i zazdrosny, że ludzie mają lepsze życie a on musi wpier/da/lać najtańszą kaszankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroscisz swinio tej pysznej kaszanki bo takiej nie masz w tym smierdzacym murzynskim potem jukeju. W plu nikt sie nie poci i nie smierdzi hihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:36 A czy ty zazdroscisz mi/nam, że za granicą jemy prawdziwe owoce morza, risotto, aromatyczne curry, dolmades, baba gaoush, tortille, paellę i inne?? Nie? No , to POJMIJ ZAKUTY ŁBIE - MY TOBIE TEŻ NIE ZAZDROŚCIMY :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egość
Najlepsze wedzone krewetki sa w Nynashamn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale Bingol bez kaszanki nie może żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw do tego prymitywa- gość 2018.09.09 ja mam wyzsze wyksztalcenie i niestety 6 lat zarabialam w Polsce ponizej 3 tysiecy, a to dlatego ze pracowalam w urzedzie i mieszkalam w miescie 50 tys mieszkancow. No i to mnie wlasnie nie satysfakcjonowalo, do tego te rozgrywki polityczne, personalne, to zreszta zostalo do dzis, bo kolezanki nadal pracuja i ciesza sie ze maja prace. Co maja zrobic- isc do MC donalda czy Biedronki bo troche wiecej dostana? Nie mieszkam w UK, mieszkamw inny kraju, ale szczegowlow nie podaje bo ie znosze jak mi tu debil bedzie pisal o sprawach o ktorych nie wie. Na poczatku bylo ciezko bo nie znalam jezyka, ale sie zawziealam. Prace sobie sama znalazlam , jezyk znam coraz lepiej. Nie korzystam z polskich agencji, jednak takich ludzi o ktorych autorka pisze znam. Sa to w wiekszosci ludzie co tylko przez polskie agncje pracuja, nawet zadaja pytania na fb czy ktos moze cos im polecic, bo pracowali 5 lat np w danej agencji przy sortowaniu salaty i teraz im sie praca konczy.??!! Nie ogarniam tego bo jesli sie tyle lat siedzi w danym kraju, to chyba mozna sprawdzic oferty, mozna sie dowiedziec jak dziala system w danym kraju, a nie tylko oczekiwac , ze ktos nam cos zalatwi; Nauka jezyka to juz wogole masakra; Znam tez takich ktorzy siedza na socjalu, ale maja zdjecia na fb czy instagramie jaby milionerami byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×