Milosc nie istnieje. Za to pociag owszem

I wiem o tym od 17 lat. Po prostu to sa wytwory slabych ludzi ktorzy pragna wsparcia.

miłość i pociąg? czy sama miłość lub pociąg, pisz po polsku

Oczywiscie ze istnieje,najwyrazniej w tobie jej nie ma.

do miłości trzeba dojrzeć pociąg to taka natura już :D

He he we mnie? A co to w ogole jest? Mowienie kocham zeby sobie wzajemnie cos dawac?

Do 20:35 Napisalem prawde,wyciagnalem tylko wniosek z twojego wpisu.

I jak to wyglada u tych dojrzalych jak to mowisz? Ze daja i biora i kloca i zdradzaja i dalej sa i oklamuja i dalej daja i biora? Czy tak? :D a moze to jest szeptanie do uszka kotku i dawanie rano sniadanka a po poludniu lezenie na kanapie i czekanie az grabie zaczna grabic do siebie?

Kochałem niepotrzebnie, teraz myślę że bez wzajemnosci , bo jak sie kogos kocha to sie nie zdradza, milosc nie istnieje - naprawdę, jest tylko pociąg, nie warto kochać, chyba nawet nie można

Milosc to sa wielkie grabie i ten kto ma wieksze zagrabia wiecej :D a potem trzeba sypnac sakiewka i juz jest ok?

No i? Też mi odkrycie.

owszem istnieje, autor/ka pisze przez pryzmat niepowodzenia w MIŁOŚCI właśnie, a to najlepszy dowód:)

No i ? Nie czujesz sie zle z tym ze jestes tylko ludkiem ktory nic nie znaczy na ziemii w calej masie?

dziś Udowodnij mi. W czym sie objawia? Bo ja tego nie widze. Moze mam slaby wzrok

Mowisz ze istnieje ale podaj przyklad w czym to widac?

widać? mylisz strony doust.net itp., ogarnij się, to się wie, czuje

He he to sie wie jak sie szykuje chleb z maselkiem i salata dla misia, pierze jego gacioszki, skarpeteczki, prasuje, podlewa kwiatki konewka ach to sie czuje ten full service za piekny pierscien i miliony slow kocham :D i swiat wiruje wtedy niczym pralka z kolejna porcha prania gdy misio lezy i sapie: zrob to...i tamto...och jaki jestem zmeczony...no dobra pojade z toba do rodziny zamykajac aplikacje z goracymi laseczkami. A po 20 latach mowi: eee z mlodsza to byloby zycie.

To sie wie i czuje misio szepcze kocham kocham juz do mlodszej sie picuje Kocham kocham podaj gatki Zaraz bede u sasiadki Pragne pragne cie kochana Bylem z kumplami az do rana Moja ty piekna moja droga Zadnej nie mialem Widziala mnie tylko stonoga Och moja mila nie pasuje mi twoj charakter Lecz kto mi zrobi dzisiaj kanapke

Dam ci kwiatuszka i bedzie cacy Ty mnie poklepiesz po mojej glacy Bedziemy razem juz zawsze Choc na twoje rozstepy juz nie patrze Jestes jak nastolatka Choc przypominasz juz starego dziadka Jestes tak piekna cudowna kochana Mam potworny bol glowy z rana Juz pedze na zakupy i zrobie wszystko Byle utrzymac domowe ognisko To nic ze zbrzydlismy sobie juz bardzo Lecz inni soba bardziej gardza

To jest ta milosc? Nigdy tak nie skoncze bo to jest jakas mistyfikacja.

Są osoby które nie potrafią kochać ale to nie oznacza iż miłość nie istnieje. Ja ją czuje od kilkunastu lat i z czasem sama nauczyłam się czym ona dla mnie jest. To bardzo indywidualna kwestia ale i duża praca, uczucie przychodzi niespodziewanie ale potrzeba czasu i dojrzałości by można je nazwać miłością, by się rzeczywiście nią stało. Zbyt często myli się ją z pożądaniem, zauroczeniem fascynacją czy uzależnieniem. Ludzie noszą błędny obraz miłości oparty na romantycznych filmach, wieczne motylki i nieustanny pociąg, brak odniesienia do rzeczywistości, wieczna idealizacja, brak problemów i trudów, czytanie w myślach itp. Miłość jest dopiero wtedy gdy kocha się człowieka, którego dobrze się poznało, ale od tej prawdziwej, słabszej strony, jego wady, słabości, braki i zaakceptuje się go tym kim jest, w całości, będzie się chciało dzielić z ta osoba wlasnym szczesciem, kierowało się jego dobrem, wspieralo, szanowało itp. Ale to oczywiste kwestie, i tak są kochające się osoby. Znam wiele takich par, są inspirujące. Czego wszystkim życzę, zwłaszcza na tym forum, często uzależnionym od wyobrażenia jakiejś osoby, niespełnionego uczucia które przynosi jedynie cierpienie.

Nie zamierzam sie brudzic o wstretne meskie cielsko za slowo kocham i pierscionek by byc jego lokajem. Nigdy.