Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ex, narzeczony i co dalej

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem od czego zacząć. Z ex nie jestem już od pięciu lat. Byliśmy razem około 3 lat. Był starszy, a gdy się poznaliśmy ja byłam nastolatką. To nie był dobry chłopak, chociaż przejawiał dwie tożsamości: imprezowicza i kłamczucha oraz tego, który próbuje się zmienić, potrafi się zachować, jest pracowity i normalny. Pod koniec związku (a może nie tylko pod koniec) był już w zasadzie tylko tą pierwszą postacią... Byłam zakochana do szaleństwa. Wybaczyłam wszystko, kłóciłam się o wszystko, pragnęłam tego by się dla mnie zmienił, a pod koniec związku w zasadzie już tylko tego, żeby mnie nie zostawiał. Byłam zaborcza i tak często jak on nie potrafił odejść raz a dobrze (choć w końcu to zrobił) ja nie pozwalałam odejść. A zostawił mnie dla innej albo dlatego, że mnie już albo nigdy nie kochał. A może jedno i drugie. Znałam ją, on ją znał od dziecka, w zasadzie wychowali się na jednym osiedlu i są krewnymi. Z tego co wiem, są razem do dzisiaj. To nie jest dobra dziewczyna, podobnie jak on nie jest dobrym chłopakiem, i zawsze powtarzam, że są podobni bo mają wspólne geny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest milosc. Wielka milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od 4 lat jestem w szczęśliwym związku. Jesteśmy w trakcie szukania sali weselnej. Przez cały związek zdarzało mi się myśleć o ex chociaż wypierałam te myśli. Im bliżej jest do podjęcia najważniejszych w życiu decyzji, tym więcej nachodzi mnie wątpliwości. On mnie kocha całym sercem, wiele nas łączy światopoglądowo, lubimy spędzać razem czas, jesteśmy dobrymi partnerami. Kocham go i nie oszukuję, chociaż nie umiałabym się przed nikim przyznać, że czasami myślę o ex. Nie do końca potrafię przyznać się przed samą sobą, ale musiałam to z siebie wyrzucić. Wstydzę się tego, tego jaka jestem głupiia i czasami myślę, że to chore, że coś jest ze mną nie tak. Nie chcę rezygnować z obecnej miłości, ex to już tylko przeszłość, wspomnienie... Najbardziej nurtuje mnie jedno pytanie... Czy nie popełniam grzechu, czy kochać tak spokojnie to normalne, czy taka szalona i emocjonalna miłość zdarza się tylko raz, czy to normalne, czy tylko ja mam takie wątpliwości, czy może powinnam się przekonać czy to jest ten jedyny... a może nie, może pokochałabym znowu tak szaleńczo jak za pierwszym razem. Boje się tych myśli, boję się tego i nie umiem się określić nawet przed samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami mam ochotę spakować się i uciec gdzieś daleko, bo się wstydzę. Wstydzę się tych myśli, tego że mogłabym skrzywdzić narzeczonego, że jestem nienormalna myśląc o bylym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bajkopisarka.. Krewną ?? Ale żeś wymyśliła :-D Nie miałem nikogo i nie mam:-D Pierwszy seks po 10miesiącach ty popiertolona obłudnico :-D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co w tym bajkowego? Nie napisałam, że jest jego siostra. Tylko krewna. Też był szoku że się związali ze sobą chociaż prawa nie łamią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za długi tekst żeby przeczytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zaprzataj sobie głowy tym co się stało , skup się ma obecnej miłości która jest najważniejsza , los wie co robi , ty trafiłaś na dobrego faceta a kiepski facet na kiepską kobietę , mówi się ze jak pan Bóg chce ukarać to rozum zabiera , twojemu ex rozum zabrał że odszedł od wartościowej dziewczyny do byle kogo na swoim marnym poziomie , nic się nie dzieje bez przyczyny , tobie Ex by zniszczył psychikę a teraz będzie ją niszczył swojej krewnej - kochance, gdzie oboje są siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szybko wyleczyliście się ze swoich pierwszych miłości? Czy zakochaliście się drugi raz równie mocno? Czy mieliście wątpliwości przed ślubem, czy to jest prawdziwa miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×