Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przykra sytuacja

Polecane posty

Gość gość

Jestem pielęgniarką, pracuję w szpitalu. Jest u nas na oddziale taka młoda kobieta, bardzo chora. Spędziła już bardzo dużo czasu z drobnymi przerwami w szpitalu. I wiecie co? Zwróciłam uwagę na to, że nigdy tej dziewczyny nikt nie odwiedził. Nigdy. Jest to dla mnie bardzo przykre i nie często spotykane w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie zostala spisana na straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To rzeczywiście smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej życie jest w każdej chwili zagrożone, ale czy to powód by rodzina, bliscy, znajomi tak ją porzucili? Jak ona musi się czuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"rodzina i bliscy" to fikcja. Może zajrzyj czasem do niej, ot tak zwyczajnie - uśmiech z rana, zagajenie o pogodzie przy obchodzie itp. :) Ciebie to niewiele będzie kosztowało, a może da jej chwilę radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nawet już nie bardzo chce z kimkolwiek o czymś rozmawiać. Mówi, że czeka już tylko na ten moment. Przykre, młoda dziewczyna 25 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na co choruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na białaczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biedna :( eh.. współczuję na prawdę. Niewiele można pomóc w takiej sytuacji, nawet psychicznie nie jest łatwo, zwłaszcza jak nie ma się wiedzy z tego zakresu (np. psychologii klinicznej). To ona tak w samotności, z ciężarem choroby spędza całe dnie sama?... :/ niedomyślenia aż. Nie macie tam jakichś wolontariuszy czy coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety tak to wygląda dlatego zwróciło moją uwagę. Praktycznie całe dnie spędza w łóżku, dość często korzysta z internetu w telefonie, coś czyta. Niechętnie rozmawia z kimkolwiek w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, nie ma też nic na siłę, jeśli nie chce to żadna siła jej do tego nie przekona. Szkoda tylko dziewczyny :( Ewentualnie można podrzucić jej jakąś książkę, skoro czyta. Dużo smutku na tym świecie, na który nie ma chyba rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami pojawia się u nas pewien emerytowany profesor i do jakiegoś czasu tylko on miał z nią jakiś kontakt, wpływ... Teraz to się pogorszyło. Zastanawiam się co z jej rodziną, przyjaciółmi, znajomymi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie masz wglądu do jej danych w kartotece? Tam powinien być chociaż kontakt kogo zawiadomić w przypadku śmierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To akurat nie jest najważniejsze, najbardziej przykre jest to, że nikt jej nigdy nie odwiedził. Nie rozumiem dlaczego tak się stało, ale smutne to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do znajomych to z nimi w ogóle różnie bywa, wiele zdrowych ludzi jest mało towarzyskich, więc siłą rzeczy w przypadku poważnej choroby znajomych nie ma. Wiele osób ma też wkoło siebie "znajomych" od imprezki i chwilowej pogawędki, a tacy to wiadomo, że nie będą przy nas jak nadejdą ciężkie chwile. Nie wiadomo też z jakiego domu pochodzi, czy oboje rodzice żyją, czy wgl. wychowywana była przez rodziców. Jak wygląda sprawa np. z ewentualnymi nałogami w domu, samą relacją przed chorobą itd. Świat jest okropny, ludzie bezduszni, a rodzina w wielu przypadkach to na prawdę tylko pic na wodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ten szpital jest w Poznaniu? Jeśli tak, mogłabym do niej czasem przyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę tutaj podawać żadnych istotnych namiarów. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, ale rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co mi wiadomo to jej rodzice żyją, a jak wyglądały jej relacje ze znajomymi zanim zaczęła chorować? Tego nie wiem. Wiem, że studiowała, ale z powodu choroby i pobytu w szpitalu przerwała je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę bardzo przykra sytuacja pod każdym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×